Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jakub Łucak: - Powrót do Kielc to spełnienie marzeń

Dorota Kułaga [email protected]
Grzegorz Trzpil
Jakub Łucak podpisał czteroletni kontrakt z zespołem Vive Tauron. Pierwszy rok spędzi jednak na wypożyczeniu, w grę wchodzi niemiecki klub. Teraz jest w trakcie rehabilitacji w Poznaniu

Jakub Łucak

Jakub Łucak

Urodził się 18 września 1989 roku w Kielcach. Znany piłkarz ręczny, grający na pozycji skrzydłowego. Reprezentant Polski, kilka dni temu podpisał czteroletni kontrakt z klubem Vive Tauron Kielce.
Skończył Szkołę Podstawową numer 32 na Barwinku, później VI Liceum Ogólnokształcące imienia Juliusza Słowackiego w Kielcach. Wychowanek klubu Vive Targi Kielce, ostatnio grał w zespole Chrobry Głogów. Występuje na pozycji prawoskrzydłowego. Reprezentant Polski, wystąpił na mistrzostwach Europy w Danii. W wolnych chwilach lubi czytać książki i słuchać muzyki. Jakiej najchętniej?- Klasycznego rocka, ale innych gatunków też staram się słuchać - mówi Jakub. W Kielcach ma kilka ulubionych miejsc. Jednym z nich jest Kadzielnia. - Gdy chodziłem tu do szkoły, chętnie wybierałem się na spacery na Kadzielnię. Byłem też na kilku koncertach w amfiteatrze. Jest tutaj bardzo ładnie. Teraz też chętnie odwiedzam to miejsce - dodaje Jakub. Marzy o tym, żeby zdobyć złoty medal mistrzostw Polski, zagrać w Lidze Mistrzów i zaznaczyć w niej swoją obecność.

Przez kilka ostatnich miesięcy byłeś wyłączony z treningów z powodu kontuzji. Jak zdrówko? Jak przebiega rehabilitacja?

Dobrze. Jestem w Poznaniu, tutaj przechodzę rehabilitację, codziennie od poniedziałku do piątku. Każdy dzień przybliża mnie do tego, żeby zacząć treningi z drużyną.

To kwestia dni czy tygodni?

Na pewno tygodni.

Wracasz do Kielc. Podpisałeś kontrakt z zespołem Vive Tauron, który będzie obowiązywał od 1 lipca tego roku.

Tak, podpisałem kontrakt na cztery lata, ale wiadomo już, że pierwszy sezon spędzę na wypożyczeniu.

Słyszałam, że jest propozycja z Niemiec. Były już rozmowy w tej sprawie?

Jeszcze nie ma nic konkretnego. Prezes Bertus Servaas też szuka klubu. Chce, żebym trafił jak najlepiej. Zależy mu na tym, żebym się rozwinął i wrócił do pełnej dyspozycji po kontuzji. Rozmawiałem ostatnio z prezesem Servaasem. Owszem, mówił mi o niemieckim klubie, ale to na razie nic konkretnego. Myślę, że w najbliższych tygodniach ta sprawa się wyjaśni.

Zadowolony jesteś, że wracasz do rodzinnego miasta?

Oczywiście. Dla mnie to małe spełnienie marzeń. Pamiętam jak rok temu udzielałem wywiadu po mistrzostwach Europy, które odbyły się w Danii. Dziennikarz zapytał mnie, czy wrócę do Kielc. Miałem taką nadzieję. Ale przyznam, że nie wierzyłem, że to tak szybko nastąpi. Udało się. Dla mnie to dużo znaczy, bardzo się z tego cieszę.

Drużyna Vive Tauron jest już bardzo mocna, a prezesowi Bertusowi Servaasowi zależy na tym, żeby była jeszcze mocniejsza...

Vive ma ogromny potencjał, od kilku sezonów walczy w Lidze Mistrzów. Dla mnie to też wielkie wyróżnienie, że prezes i trener z Kielc zwrócili na mnie uwagę, chcą mnie w swoim zespole. Tylko czekam na to, aż będę mógł zagrać w Vive i w Lidze Mistrzów.

Rodzina pewnie też się cieszy z tego, że wracasz do Kielc.

Jak najbardziej. Wiadomo, cała moja najbliższa rodzina mieszka w Kielcach, ja pochodzę z tego miasta i mam do niego duży sentyment. Wszyscy bardzo się cieszą. Gratulowali mi tego, że podpisałem kontrakt z najlepszym polskim zespołem i jednym z najlepszych w Europie.

Częściej będziesz mógł teraz degustować pizzę w pizzerii swoich rodziców.

Tak. Na pewno będzie okazja (śmiech).

Czy w najbliższym czasie wybierasz się do Kielc?

Myślę, że przyjadę na Wielkanoc i święta spędzę ze swoimi bliskimi. Wcześniej nie dam rady. Ostatnio byłem w Kielcach, żeby podpisać kontrakt z zespołem Vive Tauron. Teraz, jak już wspomniałem, jestem w Poznaniu, to jest dla mnie ważny czas. Muszę poświęcić go na rehabilitację, żeby jak najszybciej wrócić do zdrowia.

Jak rozmawialiśmy w lipcu zeszłego roku, to mówiłeś, że chciałbyś mieć w styczniu Katar. Nie wyszło. Kontuzja wykluczyła Cię z walki o miejsce w kadrze Polski na mistrzostwa świata.

Miałem katar, ale w domu, nie takiego sobie życzyłem (śmiech). Ale co zrobić. Taki jest sport, nie wszystko da się przewidzieć. Zdarzają się nieszczęśliwe sytuacje losowe. Trzeba z tym żyć. Bardzo nie rozpaczałem, ale trochę było mi przykro. Z drugiej strony nie mam pewności, czy byłbym w kadrze i pojechał na mistrzostwa świata do Kataru. Stało się, jak się stało. Życie napisało taki scenariusz. Widocznie tak miało być, miałem obejrzeć te mistrzostwa w telewizji.

WSZYSTKO o piłce ręcznej w Świętokrzyskiem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie