Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jazda "lubelką" to wyzwanie. Krąży tam śmierć

Zdzisław Surowaniec [email protected]
W wypadku, do jakiego doszło na S19 we wtorek, zginął 58-letni kierowca z regionu radomskiego.
W wypadku, do jakiego doszło na S19 we wtorek, zginął 58-letni kierowca z regionu radomskiego. Zdzisław Surowaniec
Czy nad odcinkiem krajowej drogi szybkiego ruchu S19 od Niska do Jeżowego wisi fatum, które sprawia, że samochody wpadają na siebie i giną ludzie? Ostatni wypadek był we wtorek.

Powstanie nowa S19

Powstanie nowa S19

Droga ekspresowa S19 ma być główną trasą komunikacyjną na kierunku północ - południe we wschodniej części kraju. Ma przebiegać od przejścia z Białorusią w Kuźnicy do granicy ze Słowacją w Barwinku i liczyć 609 kilometrów. Podkarpacki odcinek S19 będzie miał 174 kilometrów, koszt jego budowy to 6,8 miliardów złotych. Ekspresówka powstanie do 2020 roku. Są na to pieniądze.

"Dziewiętnastka" nazywana jest "lubelką", bo łączy Lublin z Rzeszowem. Rekord zdarzeń należy do odcinka przed Jeżowem, gdzie na drodze biegnącej przez pagórkowy teren co chwilę dochodzi do potrąceń, kolizji i wypadków, także śmiertelnych. Nawierzchnia drogi jest tu dobra, ale jest sporo ostrych zakrętów. Na jezdni z dwoma pasami, niczym od siebie nieoddzielonymi, panuje olbrzymi ruch, bo to trasa, po której jeżdżą ciężkie pojazdy często w kierunku na Ukrainę i Słowację. Kierowcy dają gaz do dechy na prostych odcinkach w terenie niezabudowanym.

Śmierć kierowcy

We wtorek na prostym odcinku drogi krajowej między Nowosielcem i Jeżowem doszło po południu do zderzenia osobowego nissana z ciężarowym TIR-em. Śmierć na miejscu poniósł 58-letni kierowca osobowego auta, pasażerka trafiła do szpitala. Policjanci oceniają, że kierowca nissana na radomskich numerach rejestracyjnych przymierzył się do wyprzedzenia TIR-a jadącego przed nim w kierunku Rzeszowa. Kiedy podjechał blisko ciężarówki i wychylił się, żeby zobaczyć czy może wyprzedzić pojazd, zderzył się z jadącym z naprzeciwka TIR-em. Było to w miejscu, gdzie zakazane jest wyprzedzanie. Na dziewięć godzin ruch na drodze był wstrzymany. Auta osobowe policja kierowała na objazd, ciężarowe musiały czekać na odblokowanie drogi.

W ubiegłym roku

Prześledziliśmy wypadki na tej drodze w ubiegłym roku, nie braliśmy pod uwagę zdarzeń z udziałem pijanych kierowców. 30 października kierowca mazdy zjechał na pobocze, aby uniknąć zderzenia z rowerzystką, która nagle wjechała na jego pas. Pojazd uderzył w betonowy przepust, następnie w stojącą naczepę i poruszającego się po parkingu piętnastolatka, który trafił do szpitala.

Pięć rannych osób

6 października Tylko szczęśliwemu zbiegowi okoliczności nie doszło do masakry na drodze po zderzeniu samochodu dostawczego z busem na trasie między Nowosielcem a Niskiem. Do szpitali w Nisku i w Stalowej Woli przewieziono pięć rannych osób - trzy z busa i dwie z peugeota. Przez 4 godziny ruch na tym odcinku drogi odbywał się wahadłowo.
Pomiędzy Nowosielcem a Jeżowem na "dziewiętnastce" doszło 4 września do zderzenia trzech samochodów. Kierująca peugeotem 307 najechała na tył samochodu kia rio, a kia uderzyła w renaulta megan, którego kierowca sygnalizował manewr skrętu w lewo w drogę podporządkowaną. Do szpitala trafiła kierująca samochodem kia. Przez kilka godzin ruch w miejscu wypadku odbywał się wahadłowo.

Zajechał drogę

Tragiczne zdarzenie wstrząsnęło mieszkańcami Jeżowego 8 sierpnia. Osiemnastoletni kierowca volkswagena passata, skręcając w lewo na stację paliw, zajechał drogę jadącemu z naprzeciwka daewoo matizowi, którym kierował trzydziestopięcioletni mężczyzna. W zderzeniu ranny został kierowca daewoo. Mimo wysiłków lekarzy, zmarł w szpitalu w Nisku. Osiemnastolatek otrzymał prawo jazdy w poniedziałek, a już w czwartek doprowadził do tragicznego zdarzenia. Zmarły pochodził z Jeżowego, ale mieszkał z rodziną w Sokołowie. W Jeżowem, w domu ojca, prowadził pizzerię i rozwoził pizze matizem. - Był bardzo fajnym, spokojnym człowiekiem - usłyszeliśmy opinię na jego temat.

Ciężarna z dziećmi

O śmierć otarła się 30 czerwca dwudziestodziewięcioletnia kobieta w ciąży, kierująca autem, którym toyotą corollą wiozła dwoje dzieci w wieku ośmiu i dziewięciu lat. Była przed tak zwaną górką jeżowską, na wcześniejszej, mniejszej górce, w okolicy skrzyżowania na Jeżowe Okolisko. Na łuku drogi straciła panowanie nad pojazdem. Samochód zjechał na pobocze, odbił się od skarpy, wjechał z powrotem na jezdnię i dachował. Kobieta i jej dzieci zostali przewiezieni karetkami pogotowia do szpitala w Nisku. Dzieci jeszcze tego samego dnia opuściły szpital, kobieta pozostała na obserwacji.

Wyciągał Rumuna

- W tym miejscu nawierzchnia drogi jest dobra, ale kierowcy jadą tamtędy szybko, bo minęli już radar - twierdzi sołtys Jeżowego Kazimiery Krzyś. Przypomina, że na tym odcinku drogi przez wiele lat straciło życie kilkanaście osób. - Sam wyciągałem ciągnikiem auto Rumuna, który zjechał na pobocze i pościnał drzewa - wspomina. - Nad tym miejsce wisi jakieś fatum, tam jest wiele wypadków - powiedział sołtys.

Uderzył w kapliczkę

Do kolejnego wypadku doszło 30 maja w Jeżowem. Oba pojazdy jechały w tym samym kierunku. Ze wstępnych ustaleń wynika, że do zderzenia doszło, gdy kierowca samochodu marki BMW skręcał w drogę podporządkowaną, w lewo. Jadąca za nim toyota uderzyła w bok skręcającego pojazdu, spychając go do rowu. Toyota przeskoczyła przez rów i uderzyła w przydrożną kapliczkę. Do szpitala z urazem miednicy został przewieziony kierowca toyoty. Policjanci ustalili, że obaj kierowcy byli trzeźwi.

Śmierć kobiety

16 maja w Jeżowem kierujący renault laguną na zamojskich blachach na zakręcie stracił panowanie nad pojazdem, zjechał na przeciwny pas i czołowo zderzył się z ciężarową scanią. Do szpitala przewieziono kierującego i pasażerkę renault. Niestety, mimo wysiłków lekarzy, 53-letnia kobieta zmarła w szpitalu. Przez dwie godziny droga była zablokowana.
Dzień wcześniej na drodze pomiędzy Niskiem a Nowosielcem mercedes sprinter czołowo zderzył się ze skodą octavią. Jadący od strony Niska kierowca mercedesa chciał wyprzedzić rowerzystkę. W trakcie manewru potrącił ją, a następnie czołowo zderzył się z nadjeżdżającą z naprzeciwka skodą. Przez trzy godziny trwały utrudnienia w ruchu.
24 kwietnia w Jeżowem około godz. 6.30 kierujący samochodem w kolorze czerwonym, nieznanej marki potrącił jadącą w tym samym kierunku rowerzystkę. Kobieta trafiła do szpitala.

Rok wcześniej

A teraz rok 2013. 1 sierpnia w Jeżowem kierujący pojazdem ciężarowym najechał na skręcającą w lewo rowerzystkę, która trafiła do szpitala. 15 lipca w Jeżowem doszło do zderzenia dwóch pojazdów. Jadący w stronę Niska 48-letni mężczyzna kierujący samochodem kia shuma z niewyjaśnionych przyczyn zjechał na przeciwległy pas i doprowadził do czołowego zderzenia z samochodem audi 80 kierowanym przez 62-letniego mieszkańca Jeżowego. Do szpitala zostali przewiezieni kierujący pojazdami. Na obserwacji pozostał mężczyzna kierujący samochodem audi, który doznał urazu głowy.

Jada swoim rytmem

Kierownik referatu ruchu drogowego w niżańskiej komendzie Marek Drzymała mówi, że policjanci mają umiarkowany wpływ na zachowanie kierujących. Nawet kiedy przy drodze stoi patrol, to kierujący po minięciu go "jadą swoim rytmem" - jak to określa.
- Brawura, przecenianie swoich umiejętności, niebezpieczne manewry, niedostosowanie prędkości do warunków na drodze - wylicza grzechy kierowców.

Przyznaje, że "dziewiętnastka" jest wąska, bez poboczy, ale nic się pod tym względem nie zmieni, bo za pięć lat ma powstać nowa bardziej bezpieczna "dziewiętnastka" jako droga szybkiego ruchu. Wtedy obecna stanie się drogą lokalną. Do tego czasu trzeba bardzo na tej drodze uważać i nie szarżować.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie