Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dariusz Szczuciński, najpopularniejszy trener w Tarnobrzegu: To dla mnie olbrzymia satysfakcja

Piotr [email protected]
Dariusz Szczuciński wraz z najbliższymi podczas weekendowego pobytu w Krakowie, kiedy to pojechali obejrzeć mecz tenisa Agnieszki Radwańskiej z Rosjanką Marią Szarapową.
Dariusz Szczuciński wraz z najbliższymi podczas weekendowego pobytu w Krakowie, kiedy to pojechali obejrzeć mecz tenisa Agnieszki Radwańskiej z Rosjanką Marią Szarapową. Archiwum prywatne
Odnosząc sukcesy z młodzieżą można pokonać innych szkoleniowców pracujących z seniorami. Dokonał tego Dariusz Szczuciński.

Dariusz Szczuciński

Dariusz Szczuciński każdą chwilę poświęca na basket, szkoląc młodych zawodników Siarki Jezioro Tarnobrzeg.
Dariusz Szczuciński każdą chwilę poświęca na basket, szkoląc młodych zawodników Siarki Jezioro Tarnobrzeg. Grzegorz Lipiec

Dariusz Szczuciński każdą chwilę poświęca na basket, szkoląc młodych zawodników Siarki Jezioro Tarnobrzeg.
(fot. Grzegorz Lipiec)

Dariusz Szczuciński

Ma 37 lat, żonaty, żona Agata, dzieci: Wiktor (15 lat), Szymon (7), Martyna (4). Jest nauczycielem wychowania fizycznego w Zespole Szkół w Skopaniu. Jego pasją są koszykówka oraz tenis ziemny.

Po raz pierwszy w historii naszego plebiscytu sportowego na 10 najpopularniejszych sportowców, trzech trenerów i trzy talenty triumfatorem w kategorii najpopularniejszych trenerów w Tarnobrzegu i powiecie tarnobrzeskim został szkoleniowiec grup młodzieżowych.

Dariusz Szczuciński, bo o nim mowa, osiągnął w minionym roku spory sukces zajmując z drużyną kadetów Siarki Jezioro Tarnobrzeg szóste miejsce w mistrzostwach Polski. Rok wcześniej z tym samym zespołem był piąty w mistrzostwach kraju młodzików.

Trybuny były pełne kibiców

W minionym roku finałowy turniej mistrzostw Polski kadetów rozgrywany był w Tarnobrzegu. Z reguły na meczach juniorów kibiców jest niewielu, ale w Tarnobrzegu było inaczej. Stała się rzecz, która zadziwiła wiele osób związanych z basketem.
Nie tylko kierownicy drużyn z całego kraju, także prowadzący mecze sędziowie podkreślali, że trudno było spodziewać się tak licznej frekwencji. Spotkania z udziałem tarnobrzeskiego zespołu oglądało od 300 do nawet pół tysiąca widzów. Szóste miejsce dla jednych było sukcesem, dla innych niedosytem.

Nasi czytelnicy docenili to osiągnięcie i oddali tak wiele głosów na tego sympatycznego szkoleniowca dzięki czemu zajął on pierwsze miejsce w głosowaniach esemesowym oraz internetowym. Takiego samego zdania jak czytelnicy oraz internauci byli członkowie naszej plebiscytowej kapituły, którzy także umieścili Dariusza Szczucińskiego na pierwszym miejscu. Zwyciężył z kompletem punktów, co w naszej plebiscytowej zabawie zdarzyło się po raz pierwszy.

- To dla mnie olbrzymia satysfakcja i powód do dumy. To jest zasługą tych chłopców, którzy osiągnęli przez dwa lata z rzędu spory sukces. Bez ich zwycięstw, bez awansu do finałowego turnieju mistrzostw Polski nie osiągnąłbym tak dobrego wyniku. Dziękuję im serdecznie, dziękuję wszystkim tym, którzy na mnie głosowali. Ten plebiscyt to zabawa, ale prestiżowa zabawa, dlatego ten triumf uważam za wielki sukces, który pozostanie w moich wspomnieniach na długie lata, pewnie nawet do końca życia - mówi trener, który w tym sezonie prowadzi już drużynę juniorów Siarki Jezioro i zajmuje z nią pierwsze miejsce w rozgrywkach podkarpackiej ligi nie mając sobie równych i wygrywając mecz za meczem.

Dumny ze swoich dzieci

Najpopularniejszy szkoleniowiec naszego regonu jest szczęśliwym tatą trójki dzieci: dwóch synów, 15-letniego Wiktora i pięcioletniego Szymona, oraz czteroletniej Martynki. Najbliżsi byli, są i będą oczywiście dla naszego laureata najważniejsi.
- Nie byłoby moich sukcesów i oddawania się mojej pasji bez wyrozumiałej żony, która bierze na swoje barki większość obowiązków. Jestem jej za tę wyrozumiałość bardzo wdzięczny i to właśnie Agacie w pierwszej kolejności dedykuję ten mój plebiscytowy sukces. Mając troje dzieci mogę oddawać się swoim sportowym pasjom dzięki temu, że jest ktoś, kto mnie wspiera. Myślę rzecz jasna o mojej uroczej małżonce, która doskonale wie, co to jest sport - mówi laureat.
Wielką pasją Dariusza Szczucińskiego jest tenis ziemny. Kiedy tylko może, kiedy wygospodaruje sobie trochę wolnego czasu, wtedy bierze rakietę i idzie na kort. A entuzjastów tenisa ziemnego w Tarnobrzegu jest wielu, toteż gra od wczesnej wiosny do później jesieni z wieloma osobami.

W miniony weekend z dziećmi i żoną wybrali się do Krakowa, by na własne oczy zobaczyć grę Agnieszki Radwańskiej z Marią Szarapową. Było to wielkie przeżycie nie tylko dla Dariusza Szczucińskiego, ale także dla jego syna Szymona, który złapał tenisowego bakcyla od taty i na korcie radzi sobie coraz lepiej. Musi jednak jeszcze chwilkę poczekać, by wygrywać z tatą. - Na ryby i grzyby nie mam już czasu. Koszykówka oraz tenis to i tak dużo. Rodzina nie może na tym cierpieć, dlatego staram się tak układać swój harmonogram codziennej pasji sportowej, by nie przesadzić i nie podpaść żonie. Moja małżonka jest bardzo wyrozumiałą osobą, lubi sport i doskonale wie, co to znaczy kultura fizyczna - uśmiecha się.

Nauka była najważniejsza

Dariusz Szczuciński koszykówkę uprawiał w latach szkolnych. Był zawodnikiem drużyny Siarki Tarnobrzeg trenowanej przez byłego koszykarza tarnobrzeskiego klubu Grzegorza Serafina.
Kiedy Dariusz skończył wiek juniora postanowił, że bardziej poświęci się nauce. Obecnie jest nauczycielem wychowania fizycznego w Zespole Szkół w Skopaniu, a to bardzo popularny zawód w rodzinie żony najpopularniejszego trenera. Teść i nieżyjąca już teściowa też byli wuefistami, tak samo jak siostra żony.

Pan Dariusz o sporcie szczególnie lubi rozmawiać ze swoim teściem Włodzimierzem Kabusem, który został ostatnio zastępcą burmistrza Zwolenia, miasta leżącego niedaleko Radomia. Zięć bardzo się z tego ucieszył, bo teść to równy facet, a jako zastępca burmistrza jest najbardziej odpowiednią osobą na tym stanowisku.
Bardzo zadowolony z sukcesu Szczucińskiego był prezes Koszykarskiego Klubu Sportowego Siarka Jezioro SA Tarnobrzeg Zbigniew Pyszniak. Jego radość była tym większa, że talentem roku został zawodnik grający w drużynie trenowanej dotychczas przez Dariusza Szczucińskiego, a obecnie będący w kadrze zespołu występującego na parkietach Tauron Basket Ligi - Kamil Karliński.

- Dariusz Szczuciński to bardzo dobry trener, oddany swojej pracy, on po prostu lubi to, co robi. Jeśli ktoś przez dwa lata gra w finale mistrzostw Polski to znaczy, że jest fachowcem wysokiej klasy. Jego wychowankowie od kilku lat trafiają do naszej seniorskiej drużyny i są to chłopcy bardzo dobrze ułożeni zawodnicy, którzy widać, że sporo już potrafią - stwierdził prezes.

Najpopularniejszy trener minionego roku w Tarnobrzegu i powiecie tarnobrzeskim ma wielu przyjaciół. Cenią go także jego podopieczni, którzy z tego, co wiemy, byli wśród wysyłających esemesy na swojego trenera.
Teraz mają sporą satysfakcję, że zajął on pierwsze miejsce. Dariusz Szczuciński prowadzi w tym sezonie drużynę juniorów Siarki Tarnobrzeg. W pierwszym etapie rozgrywek jego podopieczni wygrali wszystkie mecze w lidze juniorów, w drugim do rywalizacji dołączyły już drużyny z województwa lubelskiego, ale i tak podopieczni Dariusza Szczucińskiego są nadal bez porażki.

Powtórzyć piąte lub szóste miejsce w kraju będzie bardzo trudno, ale w sporcie nie ma przecież rzeczy niemożliwych do zrealizowania.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie