Piłkarze Broni i bokserzy Broni na wspólnym treningu (ZDJĘCIA)

Całkiem niedawno sekcja piłkarska Broni zacieśniła współpracę z Fabryką Broni. Dziś ta druga jest poważnym sponsorem piłkarzy, ale też ważnym partnerem. Wszak w 1926 roku to pracownicy fabryki zakładali klub sportowy Broń.
Teraz przyszła kolej na zawiązanie współpracy dwóch sekcji, bokserskiej i piłkarskiej. W przeszłości sportowcy skupieni byli wokół obiektów na Narutowicza 9, spotykali się w hali sportowej, czy na boisku, czasem wspólnie trenowali. Teraz bokserzy trenują w swojej salce nad zalewem na Borkach. Oprócz nazwy Broń wydawałoby się, że nic ich nie łączy.
W czwartek delegacja piłkarzy odwiedziła bokserów.
Trener chodził na mecze
- Ja chodziłem na mecze Broni i pamiętam Tomka Dziubińskiego kiedy zaczynał tutaj grać. Śledziłem jego poczynania, potem z dumą chwaliłem się, że gość z Radomia gra w FC Brugge i rozsławia nas w Lidze Mistrzów - opowiada Adam Jabłoński, szkoleniowiec pięściarzy, a niegdyś znany bokser, który z Bronią świętował awans do ekstraklasy.
- Cieszę się, że doszło do takiego spotkania, bo chociaż dziś są to odrębne sekcje i stowarzyszenia, to pozostajemy Bronią z tą samą, 90-letnią tradycją. Ja również wiele lat temu chodziłem na mecze bokserskie i potrafiłem wymienić zawodników we wszystkich wagach. Wierzę, że tego typu spotkania będą kontynuowane. Liczę, że pięściarze przyjadą do nas z rewizytą, żeby trochę zasmakować futbolu. Mam nadzieję, że będą pojawiać się na meczach ligowych - powiedział prezes piłkarskiej sekcji, Artur Piechowicz.
Zwiedzili salkę
Trzecioligowi piłkarze mieli okazję zwiedzić salkę bokserską mieszczącą się nad zalewem na Borkach. Przekonali się, że władze sekcji włożyły mnóstwo siły, aby doprowadzić obiekt do stanu używalności. Pomogli sponsorzy, Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej.
- Jeszcze kilka lat temu nie było tutaj podłogi, nie mówiąc już o szatni, czy łazience - mówił zadowolony Sławomir Kosiec, prezes bokserskiej sekcji Broni.
Za przepuszczone bramki
Pokazowy trening bokserski poprowadził Adam Jabłoński. Piłkarze mieli okazję treningu na gruszkach, workach, poduchach, ale nic tak nie ożywiło uczestników jak walki w ringu. W pierwszym starciu zobaczyliśmy bramkarza Norberta Wnukowskiego z coraz lepiej wyszkolonym Rafałem Grabowskim.
- W środę puścił trzy gole w meczu sparingowym więc należy mu się trochę wycisk - żartował z narożnika ringu trener piłkarzy Tomasz Dziubiński.
Pomiędzy linami zadebiutował też Tunezyjczyk Wajih Bouchniba. Zmieniał ciąglę pozycje, raz, czy nawet dwa dość mocno trafił Artura Tomczyka, medalistę mistrzostw Polski.
Było śmiesznie i przede wszystkim bardzo sympatycznie. Bokserzy oszczędzili w ringu piłkarzy.
W uderzeniach w worek swoją szybkość potwierdził Piotr Nowosielski.
Zawodowi pięściarze
Na treningu pojawiali się dwaj zawodowi bokserzy, którzy trenują w Broni. Był Krzysztof Kosela, który zaliczył swój zwycięski zawodowy debiut i pojawił się również najbardziej utytułowany pięściarz ostatnich lat, Michał Cieślak. Kilka dni temu “Bombardier z Radomia" przechodził operację łokci. Rozpoczął już rehabilitację i ze zrozumiałych względów nie wziął udziału w treningu. Chętnie jednak odpowiadał na zadawane pytania piłkarzy i fotografował się z futbolistami.
Na zakończenie wizyty bokserzy podarowali piłkarzom pamiątkową koszulkę w jakiej walczył Michał Cieślak.