Chiński Nowy Rok pod znakiem Kozy, więc LiuGong w Stalowej Woli liczy na skok

Chiński nowy rok, który rozpoczął się 19 lutego według kalendarza księżycowego, będzie pod znakiem Kozy albo, jak kto woli, Owcy. Hou Yubo, wiceprezes LiuGong Dressta Machinery, nie pojedzie do rodziny do Chin. - Mam dyżur - mówi. Święta spędzi w Stalowej Woli.

Chińczyzy z krówkami

Nowy Rok to w Chinach wielkie wydarzenie. Ściągają do domów z całego świata ci, którzy żyją z dala od rodziny. Obdarowują się prezentami. W Stalowej Woli można było zobaczyć w hipermarketach młodych Chińczyków z torbami pełnymi cukierków krówek. Pewnie jest to rarytas na drugiej półkuli.

Hou Yubo, nazywany swojsko Bogdanem, świetnie zna język polski. Ma nadzieję, że nowy rok pod znakiem Kozy będzie dobry dla jego firmy. Koza kojarzy się ze skokami, a chińska firma oczekuje skoku sprzedaży swoich ładowarek, spycharek i koparek. - W Polsce są przyznawane najlepszym firmom nagrody "Gazele biznesu", a kozy skaczą jak gazele, więc może to jest dobry znak - żartuje Hou Yubo.

Największa inwestycja

Mijają trzy lata, od kiedy LiuGong kupił cywilną część Huty Stalowa Wola za 300 mln zł. Przejęcie od HSW SA gałęzi maszyn budowlanych to największa, jak do tej pory, chińska inwestycja w Polsce. W 2013 roku LiuGong kupił od HSW będący w upadłości Zakład Zespołów Napędowych, z czterdziestoletnim rodowodem. W maju ubiegłego roku Chińczycy sprzedali Wydział M8 zajmujący się obróbką cieplno-chemiczną metali. W ZZN jest bowiem możliwość obróbki cieplnej i stary zakład był już nieprzydatny.

Mimo trzyletniej rocznicy świętowania nie będzie. - Sytuacja nie jest ciekawa i zadowalająca, nie jest to najlepszy moment na świętowanie. Kiedy osiągniemy jeszcze lepsze wyniki finansowe, będzie okazja do świętowania. Może na czterolecie - pociesza się wiceprezes chińskiej spółki.
Bo światowy kryzys oraz to, co się dzieje w ogarniętej stagnacją Rosji i na upadającej Ukrainie przyhamował rozwój firmy, liczącej na wielki i chłonny wschodni rynek. Choć i tak zanotowano lepszą sprzedaż niż to było u konkurencji.

- LiuGong jest dotknięty przez światowy kryzys, który zawsze najmocniej dotyka w pierwszej kolejności inwestycje. Jednak zdołaliśmy obniżyć koszty, ustabilizować sprzedaż i jako cała grupa mamy zadowalające wyniki, mimo mniejszej sprzedaży. W 2014 roku globalny rynek maszyn budowlanych spadł o dwadzieścia procent, a LiuGong Dressta osiągnął mały wzrost produkcji i zamówień - mówi prezes. Krach na rosyjskim rynku LiuGong rekompensuje sobie sprzedażą w Afryce i na Bliskim Wschodzie.

Solidny Pracodawca

Prezent od losu na nowy chiński rok dostał LiuGong od jury konkursu, przyznającego tytuły Solidny Pracodawca. Jak to z satysfakcją podkreślił Hou Yubo, po odbiór tytułu stanął w Wieliczce obok takich firm, jak Bank Gospodarstwa Krajowego, Coca Cola Polska, Carrefour Polska, Polskie Górnictwo Nafty i Gazu.

- Po otrzymaniu nagrody na gali wysłałem esemesa do swoich prezesów w Chinach. Odebrali to bardzo pozytywnie i odpisali, żeby zwołać dziennikarzy i pochwalić się tym - przyznał Hou Yubo. Powiedział więc na konferencji z charakterystycznym kwiecistym językiem: - Po trzech latach od nabycia części cywilnej Huty Stalowa Wola, okazuje się, że LiuGong traktuje człowieka jako najwyższą istotę. I uważamy, że sukces jest tworzony dzięki pracy. To jest kluczowa wartość w kulturze LiuGong Dressta. Stabilny rozwój firmy jest najlepszą gwarancją rozwoju dla naszych pracowników.

Słaby rynek

- Światowa gospodarka i rynek maszyn budowlanych w tej chwili są słabe, ale LiuGong nie zmieni swojego długofalowego planu strategicznego i nie rezygnuje z planów budowy w Stalowej Woli centrum konstrukcji oraz ośrodka badań i rozwoju maszyn budowlanych - zapewnił prezes.

- Mimo niekorzystnej sytuacji LiuGong dalej inwestuje, dalej się rozwija. Stwarza pracownikom nie tylko bezpieczne warunki pracy, ale także warunki rozwoju, robienia kariery.

Chińska herbata

Prezes zapewnia: - Stosujemy lokalne przepisy pracy, dalej będziemy czynić starania o to, aby pracownicy byli jedną rodziną, jednym zespołem, jedną firmą, jedną kulturą. Od trzech lat LiuGong jest największym chińskim inwestorem w Polsce. Wprowadził system ocen pracowników, tworzone są nowe miejsca pracy. Nasza międzynarodowa załoga składa się z pracowników polskich, chińskich, amerykańskich i europejskich.

- Nie mam wrażenia, że wprowadzamy do zarządzania coś typowo chińskiego, bo LiuGong jest międzynarodowym konsorcjum z międzynarodowymi pracownikami ze Stanów Zjednoczonych, Kanady, Belgii, Anglii i wszędzie tam zarządzanie jest międzynarodowe. Jedynym chińskim znakiem jest przekazywanie pracownikom chińskiej herbaty czy słodyczy - dodał Hou Yubo z uśmiechem. Przyznał, że nie porównuje się pracowników z poszczególnych krajów, nie ocenia, którzy są lepsi. Ale jego zdaniem polscy pracownicy są bardziej dokładni, niemniej jednak mniej elastyczni, obawiają się zmian. - Powody tego są skomplikowane - podsumował prezes ocenę.

Roczne oceny

Osoby zatrudnione w chińskiej firmie podlegają ocenie, która jest połączona ze szkoleniami. Każdy pracownik corocznie w arkuszu oceny otrzymuje wskazówki dotyczące pakietu szkoleń, jakie powinien odbyć. To taka inwentaryzacja.

- Prowadzimy co roku program przeglądu kadr "Talent Review", sprawdzamy, jakie zasoby ludzkie posiadamy, jakie pracownicy mają umiejętności i kompetencje, jakie są nasze mocne i słabe strony w obszarze ludzkim oraz jakich szkoleń potrzebują - mówi Tomasz Winiarski, odpowiedzialny za wizerunek medialny LiuGong.

"Talent Review" był po raz pierwszy przeprowadzony w 2013 roku, wtedy firma przekonała się, jakie umiejętności mają jej pracownicy. Wytypowane zostały też indywidualne ścieżki awansu. W 2014 roku ocenę powtórzono. W ubiegłym roku zrealizowano 28 różnych szkoleń, w których wzięło udział 417 osób.

Dziesiątki szkoleń

- Na podstawie analiz z 2014 roku zaplanowaliśmy na 2015 rok 64 szkolenia, w których weźmie udział około 600 osób. Stale szkolimy ponad 60 osób w zakresie nauki języka angielskiego. Mamy międzynarodową załogę, więc na komunikację kładziemy szczególną uwagę. Firma opłaca szkolenia w stalowowolskich szkołach językowych. Będziemy też prowadzić szkolenia w miejscu pracy. W ramach rozwoju i współpracy z instytucjami zewnętrznymi korzystamy ze środków Krajowego Funduszu Szkoleniowego. W czwartym kwartale ubiegłego roku rozpoczęliśmy w tym zakresie współpracę z Powiatowym Urzędem Pracy. W tym roku w dalszym ciągu chcemy kontynuować te działania, podobnie z resztą jak możliwość zrealizowania staży dla pracowników naszego regionu - powiedział Mirosław Wolak, dyrektor departamentu rozwoju kadr w LiuGong.

Musi chcieć

- Jeżeli pracownik nie jest potrzebny, nie uczy się, nie ma chęci do uczestniczenia w szkoleniach, to nawet mimo pakietu socjalnego z taką osobą się rozstajemy - stwierdza Hou Yubo. Piękne słowa o człowieku jako najwyższej istocie dotyczą bowiem tych, którzy są aktywni i którym się chce pracować.

Na finał wtorkowego spotkania dziennikarze zapytali Hou Yubo jak będzie witał Nowy Rok. - W wigilię Nowego Roku 18 lutego spotkamy się wieczorem z przyjaciółmi. Będziemy jeść pierogi - powiedział. - Ruskie? - zapytał jeden z dziennikarzy, co wywołało wesołość wszystkich. - To chyba Rosjanie nauczyli się od chińczyków robić pierogi - odpowiedział Hou Yubo.

SPRAWDŹ najświeższe wiadomości z powiatu STALOWOWOLSKIEGO