Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stal Stalowa Wola zremisowała z JKS Jarosław

/ARKA/
Piłkarzy Stali Stalowa Wola (z piłką Damian Łanucha) czeka jeszcze jeden mecz kontrolny przed rozpoczęciem rozgrywek wiosennych w drugiej lidze, w sobotę zagrają ze Stalą w Kraśniku.
Piłkarzy Stali Stalowa Wola (z piłką Damian Łanucha) czeka jeszcze jeden mecz kontrolny przed rozpoczęciem rozgrywek wiosennych w drugiej lidze, w sobotę zagrają ze Stalą w Kraśniku. Arkadiusz Kielar
Drugoligowy zespół piłkarzy Stali Stalowa Wola w kolejnym meczu kontrolnym zmierzył się na wyjeździe z trzecioligowym JKS Jarosław.

JKS Jarosław - Stal Stalowa Wola 1:1 (0:1), Jurczak 55 - Płonka 30.

Stal: Wietecha - Bartkiewicz, Wrona, Kachniarz, Kowalski, Mikołajczak, Giel, Argasiński, Jakubowski, Sekulski, Płonka oraz Wołoszyn, Kantor, Żmuda, Kloc, Kałat, Mistrzyk, Kovacević, Tur, Michałek.

Stal nie rozgrywała już tym razem sparingu na sztucznej murawie, tylko na zwykłym boisku, ale to nie okazało się akurat dobrym rozwiązaniem.

- W Jarosławiu zagraliśmy na dramatycznym boisku - komentuje Jaromir Wieprzęć, trener Stali.

- Miałem zapewnienia, że boisko jest dobre, ale nasze boisko boczne w Stalowej Woli wygląda zdecydowanie lepiej. Jakbym wiedział, jak to wygląda, to zdecydowalibyśmy się jednak na granie na sztucznej murawie w Rzeszowie albo u nas w Stalowej Woli. I ta gra więcej by nam dała. Ale jak już przyjechaliśmy do Jarosławia, to zagraliśmy. Ten mecz żadnej mi nie przyniósł korzyści szkoleniowej ani chłopakom, którzy uważali, żeby żadnego urazu nie doznać, żeby nie było żadnej kontuzji. I na szczęście ich uniknęliśmy. Ciężko wyciągać jakiekolwiek wnioski po takim meczu. Jestem przekonany, że w innych warunkach ta nasza gra inaczej by wyglądała, byłby inny wynik, ale ktoś za chwilę powie, że boisko było takie samo dla jednych i drugich - dodaje szkoleniowiec.

Przed rozpoczęciem wiosennych rozgrywek w drugiej lidze i spotkaniem z Rozwojem w Katowicach 7 marca "Stalówka" ostatni sparing ma rozegrać w najbliższą sobotę ze Stalą w Kraśniku. Nie wiadomo jak rozstrzygnie się ostatecznie sprawa młodzieżowca Mateusza Rutyny, który ma wrócić do stalowowolskiej drużyny z Karpat Krosno. W Krośnie chcieliby go puścić do Stalowej Woli na razie na pół roku, a w Stali nie wyobrażają sobie takiego scenariusza i chcą mieć tego zawodnika u siebie na dłużej. Umowę już oficjalnie podpisał inny młodzieżowiec, Kamil Jakubowski, wypożyczony ze Stali Rzeszów do końca czerwca, doszedł też Czarnogórzec Danko Kovacević i na tym koniec zmian kadrowych w ekipie drugoligowca.

Trener Wieprzęć rozważał jeszcze ściągnięcie nowego defensora wobec kontuzji podstawowych stoperów, Michała Czarnego i Michała Bogacza, ale ostatecznie wycofał się z tego, w grę wchodził doświadczony zawodnik mający za sobą grę w pierwszej i drugiej lidze. Na środku obrony próbowany był Michał Kachniarz, mogą też występować tu Krystian Wrona, Przemysław Żmuda, a także w razie potrzeby Adrian Bartkiewicz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie