Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Krakowski sąd przesłuchiwał Romana Polańskiego aż dziewięć godzin (WIDEO)

Karolina Gawlik (AIP)
Andrzej Banaś
Aż dziewięć godzin krakowski Sąd Okręgowy przesłuchiwał Romana Polańskiego. Mimo to nie zapadła decyzja w sprawie jego ekstradycji do USA. Po wyjściu Polański przyznał, że przesłuchanie było bardzo męczące i w pewnym sensie bolesne.

Jak mówi adwokat Polańskiego, przesłuchanie trwało tak długo, ponieważ reżyser opowiadał bardzo szczegółowo o całej sprawie. - Nasz klient chciał być bardzo precyzyjny, żeby jego wyjaśnienia były zrozumiałe dla sądu, który także zadawał bardzo szczegółowe pytania - mówi mec. Jerzy Stachowicz. Reżyser zaś mówił, że przesłuchanie było dość męczące. Mimo to, decyzji o ekstradycji sąd nie wydał. Do sprawy Polańskiego dołączono bowiem akta z postępowania ze Szwajcarii, które muszą zostać przełożone przez tłumacza przysięgłego. Zajmują one dwa tomy. Autor: Karolina Gawlik/Gazeta Krakowska Autor: Karolina Gawlik/Gazeta Krakowska Proces 81-letniego reżysera wzbudził ogromne zainteresowanie mediów, także z zagranicy. Piętro, na którym odbywała się rozprawa, było przygotowane tak, by nie zakłócać pracy sądu. Wniosek o możliwość rejestracji procesu składali m.in. stacja telewizyjna "Russia Today" i gazeta "New York Times". Sąd zadecydował jednak, że rozprawa będzie utajniona. Następna rozprawa planowana jest na kwiecień. Ostateczną decyzję w sprawie ekstradycji podejmie minister sprawiedliwości Cezary Grabarczyk.

Krakowska prokuratura skierowała wniosek USA do sądu, uznając, że ekstradycja Polańskiego formalnie jest możliwa. Jednak, jak zauważają eksperci, wiele przemawia za tym, że do wydania reżysera nie dojdzie. - Ekstradycja człowieka w podeszłym wieku jest trochę niehumanitarna. Poza tym polskie standardy przewidują przedawnienie tego przestępstwa - mówi prof. Andrzej Zoll. Z kolei prof. Zbigniew Ćwiąkalski zaznacza: - W polskim prawie karnym ważne jest pojednanie z ofiarą, a w tym przypadku ofiara nie życzy sobie prowadzenia sprawy. W 1977 r. reżyser został zaocznie uznany przez sąd w Los Angeles za winnego uprawiania seksu z 13-letnią Samanthą Gailey. Polański przyznawał, że doszło do stosunku, ale odbyło się to za jej przyzwoleniem. Przed ogłoszeniem wyroku potajemnie opuścił USA, wiedząc że sędzia nie dotrzyma warunków zawartej z nim ugody.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie