Trudny wyjazd KSSPR Końskie do Ostrowa Wielkopolskiego

- W pierwszej połowie zagraliśmy zbyt nerwowo w ataku i pasywnie w obronie. Całkiem inaczej nasza gra wyglądała w drugiej odsłonie. O wiele lepie spisywaliśmy się w defensywie. Dobrze prezentował się bramkarz Patryk Wnuk. Dużo spokojniej prezentowaliśmy się także w ataku.

Młodzi zawodnicy, jak Patryk Mastalerz czy Kacper Szczepanik mieli okazję gry. Muszę przyznać, że wnieśli dużo do zespołu. Dali oni odpocząć doświadczonym Arturowi Rurarzowi oraz Przemysławowi Matyjasikowi. Ernest Pilarski godnie zastąpił Arkadiusza Bąka, który nie mógł zagrać z powodu kontuzji. Skład nam kruszeje, a wyniki nadal cieszą - mówił po sobotnim spotkaniu Michał Przybylski, szkoleniowiec KSSPR.

W sobotę, 28 lutego, o godzinie 17, koneccy szczypiorniści zmierzą się na wyjeździe z ósmą w tabeli Ostrovią Ostrów Wielkopolski. Trener KSSPR Michał Przybylski po raz kolejny nie będzie miał do dyspozycji wszystkich graczy. W tym spotkaniu z powodu kontuzji nie zagrają rozgrywający Sebastian Smołuch, Michał Bąk i Mateusz Dobrowolski. - Spodziewamy się bardzo trudnego meczu z Ostrovią. To zespół, który jest bardzo groźny, zwłaszcza we własnej hali. Podobnie, jak nasza drużyna, ekipa z Ostrowa Wielkopolskiego zbudowana jest na wychowankach. W minionej kolejce Ostrovia uległa w końcówce wyjazdowego spotkania z Czuwajowi Przemyśl 36:39. Mam nadzieje, że uda nam się przed tym pojedynkiem doprowadzić do zdrowia Arka Bąka. Nie ukrywam, że jest to nasz podstawowy zawodnik, jeśli chodzi o atak na pozycji obrotowego. Jego brak jest zauważalny - mówił trener koneckiej drużyny.

WSZYSTKO o piłce ręcznej w Świętokrzyskiem