Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Interesujące spotkanie w Klubie "Grota" Roweckiego w Radomiu. Jasne i ciemne strony oddziałów "Ponurego"

Piotr Kutkowski
Z Markiem Jedynakiem (z lewej), autorem książki rozmawiał Sebastian Piątkowski.
Z Markiem Jedynakiem (z lewej), autorem książki rozmawiał Sebastian Piątkowski. Piotr Kutkowski
W oddziałach Jana Piwnika "Ponurego" było co najmniej pięciu niemieckich konfidentów, znacznie więcej ich było w miejscowościach, z którymi oddziały miały kontakt. O tych i innych kontrowersyjnych faktach rozmawiali w Klubie "Grota" Roweckiego w Radomiu Sebastian Piątkowski z Markiem Jedynakiem, autorem książki "Dokumenty do dziejów Zgrupowań Partyzanckich AK "Ponury".

Było to drugie już spotkanie w ramach Klubu "Grota" Roweckiego przeprowadzone w takiej formułę. Tym razem w roli gościa wystąpił Marek Jedynak, który zebrał w swojej książce ponad 160 stron dokumentów dotyczących oddziałów "Ponurego". Pierwszą część opublikowanych archiwaliów stanowią te tworzone przez gestapo w Radomiu, kolejne - gestapo w Kielcach.

Nic więc dziwnego, że Sebastian Piątkowski z radomskiej Delegatury IPN , recenzent książki w pierwszym pytaniu zapytał autora jak mocna była inwigilacja Niemców i jak zdobywali oni informacje na temat oddziałów "Ponurego". Według Marka Jedynaka zgromadzone materiały pozwalają na stwierdzenie, że w samych oddziałach Niemcy mieli na pewno pięciu agentów, znacznie więcej ich było natomiast we współpracujących z oddziałami miejscowościach
- Niestety, były to informacje w stu procentach precyzyjne i oddające stan faktyczny - mówił Marek Jedynak.
Według niego Niemcy dysponowali nawet mapami z dokładnym ulokowaniem oddziałów.

W czasie spotkania poruszany był także problem nie podporządkowywania się przez "Ponurego" instrukcjom naczelnych władz Armii Krajowej, które wyraźnie mówiły, że liczebność działających w terenie oddziału nie powinna przekraczać 30 osób. Tymczasem w przypadku Jana Piwnika były to trzy oddziały mające od 100 do 150 żołnierzy. W rozmowie nie mogło również zabraknąć najtragiczniejszego epizodu zwianego z działalnością oddziałów - dwudniową pacyfikacja wsi Michniów i zamordowaniem przez Niemców jej mieszkańców. Na ile sprowokował ich do tej zbrodni "Ponury" i czy mógł on pomóc zabijanym ludziom? - na te pytania uczestnicy spotkania, którzy niemal do ostatniego miejsca wypełnili salę Miejskiej Biblioteki Publicznej w Radomiu - nie uzyskali, bo i nie mogli otrzymać jednoznacznej odpowiedzi. Jednocześnie Marek Jedynak wspomniał o dobrym zorganizowaniu oddziałów oraz świetnej kadrze dowódczej, w której znalazło się aż pięciu znakomicie wyszkolonych w Wielkiej Brytanii z zrzuconych do Polski "cichociemnych". Był też czas na zadawanie pytań ze strony publiczności i dyskusję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie