Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jagiellonia Białystok - Korona Kielce 1:2 (zdjęcia)

(SAW)
Radość Korony po zdobytej bramce przez Oliviera Kapo.
Radość Korony po zdobytej bramce przez Oliviera Kapo. Fot. Mateusz Kępiński
Korona Kielce wygrała z Jagiellonią w Białymstoku w meczu 22 kolejki piłkarskiej ekstraklasy.

Jagiellonia Białystok - Korona Kielce 1:2 (0:0) - ZOBACZ zapis relacji live

Bramki: 0:1 Olivier Kapo 53, 0:2 Radek Dejmek 61, 1:2 Patryk Tuszyński 88 z karnego.

Korona: Cerniauskas - Sylwestrzak, Malarczyk, Dejmek, Golański - Klemenz (58. Fertovs), Jovanović - Carlos, Kapo, Pilipczuk (71. Kiełb) - Trytko.

Jagiellonia: Baran - Straus, Tarasovs, Madera, Modelski (66. Sawicki) - Pazdan, Grzyb, Świderski (46. Mackiewicz), Dzalamidze (81 Mystkowski), Gajos - Tuszyński.

Kartki: Klemenz, Malarczyk, Pilipczuk, Dejmek, Golański (Korona).
Sędziował: Szymon Marciniak (Płock)
Widzów: 15 359.

Korona w Białymstoku nie wygrała nigdy w historii, jechała więc na mecz z Jagiellonią z wielkimi nadziejami. Tym bardziej, że na wiosnę jeszcze nie przegrała, notując remisy z Górnikiem w Zabrzu 1:1 i Legią Warszawa w Kielcach 0:0. Ale gospodarze też liczyli na dobry wynik, zwłaszcza, że dwa wcześniejsze mecze na wyjeździe wygrali - z Legią w Warszawie 3:1 i Śląskiem we Wrocławiu 1:0, zbierając za nie mnóstwo pochwał. Ale w niedzielę to kielczanie byli górą, wreszcie zdobyli Białystok i w pojedynku z wiceliderem wywalczyli niezwykle cenne punkty. Podopieczni trenera Ryszarda Tarasiewicza zrewanżowali się też ekipie trenera Michała Probierza za porażkę z jesieni w Kielcach 0:3.

Oglądał ich Boniek

Żółto-czerwone derby w Białymstoku wzbudziły duże zainteresowanie i na trybunach zasiadło ponad 15 tysięcy kibiców, w tym grupka najwierniejszych fanów Korony. Był też prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej Zbigniew Boniek.

W stosunku do spotkania z Legią trener Ryszard Tarasiewicz dokonał w składzie tylko jednej zmiany - posadził na ławce Jacka Kiełba, którego zastąpił wracający po pauzie za kartki Olivier Kapo. Kapo, podobnie jak "Ryba" z Legią, miał operować tuż za Przemkiem Trytko, a więc na pozycji numer 10. Na ławce Korony w Białymstoku usiadł też pozyskany w piątek z Zawiszy Bydgoszcz 28-letni Rafael Porcellis, napastnik rodem z Brazylii.

Rozkręcali się

Początek meczu to spory napór gospodarzy. Już w 1 minucie okazję miał Karol Świderski, który dobijał strzał z dystansu Macieja Gajosa. Vytautas Cerniauskas był na posterunku i ostatecznie wybił piłkę na róg.
Na szczęście kielczanie dosyć szybko otrząsnęli się z letargu i zaczęli odgryzać się "Jadze" kontrami. Po nich udało im się wywalczyć kilka stałych fragmentów gry, po których pod bramką Krzysztofa Barana było groźnie.

W 22 minucie obrona Korony miała sporo kłopotów, gdy w polu karnym szarżował Patryk Tuszyński. Na szczęście piłkę na rzut rożny wybił Kamil Sylwestrzak i napastnik gospodarzy nie miał okazji do strzału.
Przed przerwą Korona nie miała klarownych okazji na bramkę, dużo uwagi poświęcała defensywie. W 41 znów znalazła się opałach, gdy sędzia podyktował rzut wolny tuż za linią pola karnego. Gajos uderzył piłkę mocno, ale nad bramką.

Najpierw Kapo, potem Dejmek

Druga połowa zaczęła się od niecelnego strzału Luisa Carlosa. Korona zaczęła ją odważniej i w 53 minucie objęła prowadzenie. Akcję zainicjował Vlastimir Jovanović, dograł na skrzydło do Sylwestrzaka, a ten idealnie dośrodkował na głowę Kapo. Francuz uderzył mocno, a piłka odbijając się jeszcze od murawy wpadła do siatki tuż przy interweniującym Baranie.

Bramka zmroziła gospodarzy, którzy nie mieli żadnego pomysłu na sforsowanie defensywy Korony. A ta poszła za ciosem i w 61 minucie podwyższyła rezultat. Z rzutu wolnego dośrodkował Paweł Golański, a trącona głową piłka przez Michała Pazdana spadła pod nogi Radka Dejmka, który z 4 metrów wpakował ją nogą do bramki. Co ciekawe był to drugi celny strzał Korony w tym meczu i drugi zakończony bramką, a Dejmek po raz drugi na wiosnę wpisał się na listę strzelców, gdyż to on trafił do siatki Górnika w Zabrzu.

Jagiellonia, próbowała zdobyć choćby honorową bramkę, atakowała większą ilością zawodników, a to dawało Koronie swobodę w wyprowadzaniu kontr. Spore ożywienie w poczynania kielczan wniósł wprowadzony na boisko Kiełb, który co chwila nękał Barana. Gospodarzom udało się co prawda zdobyć bramkę, gdy w 88 minucie po kontrowersyjnym rzucie karnym Cernauskasa pokonał Patryk Tuszyński, ale na więcej nie było ich stać. Dlatego w niedzielę to kielczanie cieszyli się z trzech punktów.

Korona wypunktowała w niedzielę wicelidera, a deklaracje trenera Tarasiewicza, że są jeszcze szanse nawet na pierwszą ósemkę tabeli po sezonie zasadniczym, wydają się po meczu z wiceliderem jak najbardziej realne. Korona wygrała zasłużenie i wreszcie wracała z Białegostoku zwycięska. W siedmiu wcześniejszych meczach było pięć remisów i dwie wygrane "Jagi".

Ryszard Tarasiewicz, Korona: - Gratuluję moim zawodnikom postawy, która została nagrodzona punktami. Udało się pokonać dobry zespół, który wygrał dwa wcześniejsze spotkania, i to na wyjazdach. Zawodnicy zrealizowali, to czego od nich oczekiwałem. Te punkty były nam bardzo potrzebne. Jeszcze raz dziękuje piłkarzom za konsekwencję w grze i realizację założeń taktycznych. Oby tak było w kolejnych meczach.

Michał Probierz, Jagiellonia: - Trudno przełknąć taką porażkę. Mówiłem, żebyśmy grali cierpliwie. Nie mogliśmy pozwolić na to, żeby Korona mogła uwierzyć, że może stąd wywieźć pozytywny wynik, bo to zbyt doświadczona drużyna. Zabrakło nam koncentracji w defensywie, a w ofensywie nie było ostatniego podania. Ciężko poukładać zespół bez czterech zawodników, którzy nagle wypadli ze składu. Musimy wyciągnąć wnioski z tej porażki.

Radek Dejmek, obrońca Korony: - Zdobyliśmy bardzo ważne punkty. Cieszę się, że udało mi się strzelić gola. Na razie bramki zdobywam na wyjazdach, ale mam nadzieję, że już niedługo trafię do siatki w Kielcach. Moim zdaniem nie powinno być rzutu karnego dla Jagiellonii, bo Tuszyński skoczył mi na plecy. Szkoda tej sytuacji, dostałem czwartą żółtą kartkę i nie zagram w kolejnym meczu.

Vlastimir Jovanović, pomocnik Korony: -Humory nam dopisują. Rzadko wygrywamy na wyjazdach, więc to zwycięstwo bardzo nas cieszy. Tym bardziej, że wygraliśmy z bardzo mocną drużyną. Trochę odskoczyliśmy zespołom z dołu tabeli. W tym roku jeszcze nie przegraliśmy. Gramy coraz lepiej, w kolejnych spotkaniach też powinno być dobrze. Widać, że nasza praca idzie w dobrym kierunku.

Maciej Gajos, pomocnik Jagiellonii: - Dobrze zaczęliśmy mecz z Koroną. Stworzyliśmy kilka okazji do zdobycia bramki, ale zabrakło precyzji i skuteczności. Korona do przerwy praktycznie nam nie zagroziła, skupiła się na defensywie. W drugiej połowie daliśmy się zaskoczyć rywalowi. Straciliśmy dwie bramki. Próbowaliśmy odrobić straty, ale zabrakło nam czasu na wyrównanie. Niestety, musimy przełknąć gorycz porażki.

Przemysław Trytko, napastnik Korony: - Tym razem nie strzeliłem gola Jagiellonii, ale to nie jest ważne. Liczy się to, że zdobyliśmy komplet punktów. Uważam, że wygraliśmy zasłużenie. Powinno być 2:0. Moim zdaniem karny nie powinien być podyktowany, bo nie było faulu w tej sytuacji. Dobrze, że utrzymaliśmy to prowadzenie do końca i wywozimy trzy punkty. /dor/

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie