Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Doktor Marian Patrzałek, specjalista chorób zakaźnych: - Odra jest groźną chorobą. Rozsądny rodzic szczepi swoje dziecko

Iza Bednarz
O tym dlaczego warto korzystać ze szczepień przeciwko chorobom zakaźnym mówi doktor Marian Patrzałek z Polskiego Towarzystwa Wakcynologów

Panie doktorze od kilku tygodni Niemcy walczą z epidemią odry, podobna sytuacja jest we Francji, coraz więcej zachorowań notuje się na zachodnim wybrzeżu USA. Co się stało, przecież od ponad 50 lat dysponujemy szczepionką przeciw tej chorobie?

Tak, ale warunkiem skuteczności szczepionki jest jej przyjmowanie. Tymczasem w krajach, o których pani mówi, nastąpił odwrót od szczepienia się przeciwko odrze, na skutek dzialałności bardzo nierozsądnych przeciwników szczepień ochronnych. Ponieważ natura nie znosi próżni, wirus, który krąży w populacji ludzkiej, zaatakował tych, którzy byli nieuodpornieni na odrę. A ponieważ jest ich coraz więcej, zrobił się duży problem.

Ci przeciwnicy tłumaczą, że szczepienia osłabiają naturalnym system odpornościowy, zawierają toksyczne sole rtęci i ogólnie rzecz biorąc szkodzą.

To są bzdury. Szczepionka zawiera przede wszystkim osłabiony wirus odry, który został tak spreparowany, żeby nie powodować żadnych powikłań, a jedynie stymulować układ odpornościowy do wytworzenia odpowiedzi immunologicznej. W ten sposób organizm dziecka uczy się walczyć z wirusem odry i w momencie spotkania się z prawdziwym dzikim wirusem tej choroby ma gotową broń przeciwko niemu. W Polsce od 1975 roku szczepimy dzieci przeciwko odrze, najpierw podawaliśmy jedną dawkę szczepionki, a od 1991 roku podajemy dwie: pierwszą podstawową około 14 miesiąca życia i drugą przypominającą w 10 roku życia.

A jeśli rodzic nie zaszczepi dziecka?

Wówczas naraża je na ogromne niebezpieczeństwo, bo trzeba pamiętać, odra jest bardzo ciężką chorobą zakaźną. Statystycznie co tysięczna osoba chora na odrę trafia do szpitala z powikłaniem, a spośród tych hospitalizowanych co tysięczna umiera z powodu powikłań w postaci zapalenia płuc, oskrzeli, opon mózgowych czy straszliwego stwardniającego zapalenia mózgu, które zawsze jest chorobą śmiertelną. Na szczęście od dobrych kilkunastu lat, dzięki bardzo dobremu wyszczepieniu mieszkańców świętokrzyskiego nie notujemy przypadków tej strasznej choroby.

A odczyn poszczepienny?

Odczyny poszczepienne są naprawdę niewielkie, zwykle to lekka gorączka do 38 stopni C przez dwie godziny i tyle. Znacznie bardziej niebezpieczne dla dziecka jest przechorowanie dzikiej odry.

Rodzic może sobie pomyśleć tak: po co mam narażać moje dziecko na odczyn poszczepienny, wszyscy wokół zaszczepieni, nie ma od kogo się zarazić.

No tak, w Świętokrzyskim faktycznie wyszczepienie odry sięga 97 proc., ale zdarzają się przypadki zachorowań, bo nie żyjemy w izolacji, i jak pokazuje życie, mamy i będziemy mieli przypadki odry przywleczonej do Polski z innych krajów, gdzie szczepienia przeciwko odrze nie są tak powszechne. Proszę pamiętać, że wirus zawsze wybiera najsłabszych, czyli tych, którzy mają mniejszą odporność. Nigdy nie wiemy, jaką odpornością osobniczą dysponuje nasze dziecko, więc rozsądny rodzic mając do wyboru szczepionkę, nie ryzykuje wystawiania dziecka na działanie dzikiego wirusa, który może poczynić niekontrolowane spustoszenie. Wierzę w rozsądek mieszkańców Świętokrzyskiego, którzy przekonali się do szczepień przeciwko pneumokokom i meningokokom.

Dorośli, którzy przechorowali odrę w dzieciństwie są bezpieczni?

Najpewniej tak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie