Czy Straże Miejskie są potrzebne w regionie radomskim?

Dwa lata temu w Pionkach zlikwidowano Straż Miejską. Teraz podobne plany ma Szydłowiec. Czy samorządowe straże spełniają swoją rolę?

Burmistrz Szydłowca Artur Ludew przekonuje, że po likwidacji Straży Miejskiej bezpieczeństwo w mieście na pewno się nie pogorszy.

- Mamy sprawnie działającą policję, a Szydłowiec od wielu lat należy do najbezpieczniejszych miast w regionie - zaznacza burmistrz.

Pracują w Radomiu

W Przysusze zlikwidowano Straż Miejską prawie siedem lat temu. Jak zauważa dziś burmistrz Tadeusz Tomasik, w mieście i gminie jest tak samo bezpiecznie, jak przed laty. Część obowiązków przejęła policja, a gmina i tak od lat wspomaga finansowo miejscową komendę policji.

Z kolei w Radomiu nie ma planów likwidacji Straży Miejskiej. Piotr Stępień, rzecznik tej formacji, wylicza, że z roku na rok przybywa jej zadań.

- Mamy ekopatrol, sprawdzamy, czym w piecach palą radomianie, kontrolujemy rejony targowisk i szkół, dbamy o czystość, porządek, prowadzimy wiele akcji interwencyjnych i edukacyjnych. Mamy też fotoradar, ustawiany przy szkołach - mówi rzecznik.

Potrzebni w Pniewach

Z kolei Wiesław Nasiłowski, wójt Pniew w powiecie grójeckim, nie może nachwalić się skuteczności Straży Gminnej. Jego zdaniem, od pięciu lat, dzięki jej pracy, na krajowej "50" nie giną już ludzie.

Straż Miejska w Szydłowcu do likwidacji?
Szydłowieccy radni wskazywali na ekonomiczne aspekty utrzymania miejscowej Straży Miejskiej. Zwolennicy likwidacji tej formacji wskazują przede wszystkim na konieczność oszczędności. W latach 2009-14 Szydłowiec wydał na strażników około 2,5 miliona złotych, a w ubiegłym roku 445 tysięcy, podczas gdy dochód, jaki wypracowała ta służba wyniósł... 22 tysiące złotych. Z kolei przeciwnicy likwidacji w Radzie Miasta mówią, że zadaniem straży jest przede wszystkim pilnowanie ładu i porządku, a nie powiększanie zasobności miejskiej kasy.