Józef Sala żali się na naszą służbę zdrowia. Wyjaśnia, że w przeszłości leczył się na prostatę i w związku z tym, że ostatnio ma częste bóle w podbrzuszu, a w swoim moczu zauważył krew, zgłosił się do lekarza rodzinnego w Bielinach po skierowanie do urologa, które bez problemu otrzymał.
Musi łudzić się, że jest zdrowy
Problemy zaczęły się, kiedy w miniony poniedziałek przyszedł ze skierowaniem do Niepublicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej Prosta - Lith w Kielcach. Okazało się, że najbliższy termin w jakim może zostać przyjęty ustalono na 3 marca 2016 roku.
- Przecież to chore, żeby na zwykłą wizytę czekać rok. Ja mam prawie 80 lat i nie wiem, ile czasu mi jeszcze zostało. Ostatnio czuję się bardzo źle, a okazuje się, że przez najbliższy rok muszę żyć w niepewności i łudzić się, że jest wszystko w porządku - mówi zdenerwowany mężczyzna.
A składki zabierają
Pan Józef dodaje, że najbardziej oburza go to, że co miesiąc z emerytury ma pobierane składki zdrowotne, a kiedy potrzebuje pomocy to najlepiej żeby poszedł na wizytę prywatną.
- Nie o taką Polskę walczyłem, nie takiej demokracji chciałem. Narzekamy na czasy Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, a jak sobie przypomnę, w jakich warunkach leczył się mój tato to zaczynam tęsknić. Starsze osoby zawsze były wtedy pierwsze w kolejce i nie trzeba było się prosić o pomoc - dodaje oburzony Józef Sala.
Na skierowaniu nie było adnotacji "pilne"
Joanna Chrobot - Pabis koordynator rejestracji Zakładu Opieki Zdrowotnej Prosta - Lith w Kielcach przyznaje, że kolejki do urologa są bardzo długie mimo tego, że w przychodni przyjmowanych jest nawet więcej pacjentów niż zawarte jest w kontrakcie z Narodowym Funduszem Zdrowia. Dodaje, że o takiej sytuacji na bieżąco informują tę instytucję w cotygodniowych raportach.
- Pan, który się na nas skarży nie miał żadnych bólów, a na skierowaniu od lekarza Podstawowej Opieki Zdrowotnej nie było informacji, że powinien być zapisany w trybie pilnym. Jeżeli byśmy dostali adnotację, że jego choroba zagraża życiu na pewno przyjęlibyśmy go bez kolejki - dodaje.
Pacjent może sprawdzić, gdzie są jakie kolejki
Beata Szczepanek rzecznik prasowy świętokrzyskiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia przyznaje, że jeżeli sprawa jest pilna, to lekarz rodzinny powinien wypisać to na skierowaniu.
- Niezamieszczenie takiej adnotacji było decyzją lekarza, a nie Narodowego Funduszu Zdrowia - mówi Beata Szczepanek. Rzecznik dodaje, że pacjent może sobie wybrać poradnię, w której są najkrótsze terminy przyjęć.
- Każdy może wejść na naszą stronę internetową i w zakładce "kolejki" wszystko jest podane - mówi Szczepanek. Dodaje, że pacjenci mogą się także zarejestrować przez internet, a jedynym warunkiem jest dostarczenie skierowania do przychodni w ciągu czternastu dni od internetowej rejestracji. - Potrzebne jest to dlatego, że pacjenci zapisywali się do kilu placówek i przez to robiły się sztuczne kolejki - mówi rzecznik funduszu.
SPRAWDŹ najświeższe wiadomości z KIELC
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?