Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wygrana Effectora Kielce z Cuprum Lubin 3:2 (zdjęcia)

(SAW, KAR)
Sławomir Stachura
Kibice zgromadzeni w piątek w Hali Legionów w Kielcach zobaczyli dobry mecz i kolejną wygraną siatkarzy Effectora w play-off.
Effector Kielce - Cuprum Lubin 3:2

Effector Kielce - Cuprum Lubin 3:2

Po meczu powiedzieli

Po meczu powiedzieli

Dariusz Daszkiewicz, trener Effectora: - We wszystkich pięciu setach zagraliśmy dobrą siatkówkę. Niewiele brakowało, a wcześniej mogliśmy przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Szkoda, że się nie udało, bo pojechalibyśmy do Lubina z lepszą zaliczką. Muszę jednak przyznać, że przed spotkaniem taki wynik wzięlibyśmy w ciemno. Cieszymy się ze zwycięstwa i z zamiarem wygranej będziemy jechać na rewanż.

Gheorghe Cretu, trener Cuprum: - To nie było udane spotkanie w naszym wykonaniu. Popełniliśmy w tym meczu zbyt wiele błędów. Muszę przyznać, że nie był to nasz dzień. Zespół z Kielc to wykorzystał i zwyciężył w tym pojedynku.

Sławomir Jungiewicz, kapitan Effectora: - Obie drużyny zagrały bardzo dobrze. Dziś pokazaliśmy dużą klasę. Za tydzień jedziemy do Lubina, żeby wygrać. Widać w zespole spokój. Mam nadzieję, że tą zwycięską passę, którą obecnie mamy uda nam się, jak najdłużej utrzymać.

Grzegorz Łomacz, kapitan Cuprum: - Jesteśmy zaskoczeni i rozczarowani tym meczem. Cieszymy się, że udało nam się chociaż wygrać dwa sety. Na pewno naszym zadaniem będzie zwyciężyć w rewanżu za trzy punkty. Myślę, że jeszcze w głowach mieliśmy potyczkę z Jastrzębskim Węglem. Popełniliśmy takie błędy, jakie nie przydarzyły nam się w całym sezonie. Zespół z Kielc zaryzykował zagrywką i to im się opłaciło.

Effector Kielce - Cuprum Lubin 3:2 (25:14, 22:25, 25:20, 22:25, 15:12)

Effector: Pająk 5, Jungiewicz 16, Penczew 15, Staszewski 10, Bieniek 17, Maćkowiak 1, Kaczmarek (libero) oraz Krzysiek 2, Janusz, Sufa, Takvam 5.

Cuprum: Łomacz 2, Romać 22, Borovnjak 14, Trommel 12, Michalski 7, Pashytskyy 9, Rusek (libero) oraz Gromadowski, Gorzkiewicz.

MVP meczu: Sławomir Jungiewicz (Effector).
Sędziowali: Paweł Ignatowicz i Waldemar Kobienia (obaj Opole). Widzów: 1400.

Przebieg: I set: 0:1, 1:3, 4:4, 8:6, 10:10, 13:11, 16:12, 21:12, 23:13, 25:14; II set: 0:1, 1:6, 2:7, 3:8, 5:10, 8:12, 10:14, 13:16, 17:18, 19:18, 20:21, 22:22, 22:25; III set: 1:0, 3:1, 5:3, 8:7, 10:8, 14:11, 16:12, 18:14, 19:16, 21:17, 23:18, 25:20; IV set: 1:0, 3:1, 4:4, 6:6, 7:8, 11:9, 13:13, 14:16, 15:18, 17:21, 19:23, 22:25; V set: 1:0, 2:2, 4:4, 8:5, 10:6, 12:9, 13:11, 15:12.

Siatkarze Effectora cel minimum już osiągnęli, gdyż po pokonaniu w pierwszej rundzie play off AZS Częstochowa, zapewnili sobie pierwszą dwunastkę tabeli na koniec rozgrywek. W piątek w pierwszym pojedynku z Cuprum rozpoczęli walkę o pierwszą ósemkę rozgrywek. I rozpoczęli ją od wygranej, choć za dwa punkty, a nie za trzy, na co mieli dużą szansę. Rewanżowy mecz odbędzie się w najbliższy piątek, 13 marca w Lubinie. Jeśli kielczanie wygrają, to awansują do następnej rundy, jeśli przegrają 0:3 bądź 1:3 to awans wywalczy Cuprum, a jeśli mecz znów zakończy się wygraną 3:2 gospodarzy, to o awansie zadecyduje złoty set, rozgrywany do 15 punktów i potem na przewagi.

Faworytem dwumeczu jest oczywiście ekipa z Lubina mająca bardzo mocny i szeroki skład, która po sezonie zasadniczym zajęła 5 miejsce w tabeli PlusaLigi, a o półfinał play off dzielnie walczyła z Jastrzębskim Węglem, przegrywając ostatecznie rywalizację do dwóch zwycięstw 1:2. Ale piątkowy mecz w Hali Legionów świetnie zaczął Effector, który zmiażdżył wręcz rywala w pierwszym secie . Szczelny blok, doskonała zagrywka - zwłaszcza Grzegorza Pająka i Mateusza Bienka, siały spustoszenie w szeregach gości, którzy przegrali do 14.

Ta pierwsza partia tak zmobilizowała lubinian, że drugiego seta rozpoczęli od prowadzenia 6:0. Grający z mniejszym ryzykiem w polu zagrywki Effector zaczął jednak odrabiać straty i gdy słabiutki środkowy gości Ukrainiec Dmytro Paschystkyy zepsuł kolejny raz zagrywkę, było po 18. Effector prowadził nawet dwa razy w tym secie 19:18 i 20:19, ale końcówka należała do gości.

W trzeciej partii znów Effector ruszył do ataku, grał skutecznie, dobrze blokiem i poprawił przyjęcie w stosunku do drugiego seta, wygrał więc znów zdecydowanie.

Gościom udało się jednak doprowadzić do remisu, gdyż w końcówce czwartego seta znów byli skuteczniejsi i o wszystkim decydował tie-break. W nim gdy na prowadzenie wyszli kielczanie 8:5 po kolejnej świetnej zagrywce Bieńka, już go nie oddali.

WSZYSTKO o siatkówce W Świętokrzyskiem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie