"Zmień się na zdrowie": Widać efekty ciężkiej pracy! Uczestnicy w sumie lżejsi o 25 kilogramów.

Dobrze postępuje proces odchudzania Andrzeja Ososińskiego. W ciągu miesiąca zrzucił niemal 7 kilogramów, z czego ponad 4 kilogramy to tkanka tłuszczowa. Eksperci programu chwalą go za sumienność.

Regularnie ćwiczą, przestrzegają diety ułożonej przez specjalistę, starają się unikać żywieniowych pokus. Nasi eksperci są zadowoleni z efektów uczestników i podkreślają, że są one w dużej mierze zasługą ich samych, bowiem większość odchudzającej się szóstki od początku z zapałem zabrała się do zrzucania zbędnych kilogramów oraz wzajemnie się dopingowała.

- Po tych pierwszych tygodniach mogę powiedzieć, że wszystko jest na dobrej drodze, a efekty w niektórych przypadkach nawet przeszły nasze oczekiwania. Dwoma ważnymi czynnikami, które były silnymi bodźcami dla organizmu są unormowana dieta i ruch. Oczywiście każda z osób reaguje na nie inaczej - wyjaśnia doktor Katarzyna Krekora-Wollny. Uczestnicy schudli od 4 do ponad 7 kilogramów, na co wpływ miała głównie ich aktywność fizyczna. Niektórzy sumiennie, dwa razy w tygodniu uczęszczali do Centrum Odchudzania Olgi Chaińskiej Expert Fitness, inni urządzali sobie "wagary".

Po początkowych problemach z chudnięciem, Karolinie Rak ostatecznie udało się zrzucić 3,7 kilograma. Utrata wagi zaczęła następować dopiero po korekcji diety, która była dla uczestniczki zbyt obfita.

Niebezpieczne jabłko

Otyłość brzuszna, zwana inaczej figurą typu jabłko, otyłością trzewną czy brzuchem piwnym, choć często bywa powodem do żartów i niezadowolenia z własnego wyglądu, jest przede wszystkim bardzo niebezpieczna dla zdrowia. Taki układ ciała wiąże się z poważnymi chorobami! Częściej spotyka się ją u mężczyzn.
Jak rozpoznać otyłość brzuszną? Pierwszy stopień otyłości brzusznej rozpoznaje się, gdy obwód pasa wynosi co najmniej 94 centymetry u mężczyzny i 80 centymetrów u kobiety, a drugi od 102 centymetrów u mężczyzny i 88 u kobiety. Taki wynik powinien niepokoić, bowiem sprzyja chorobom metabolicznym, chorobom układu krążenia (na przykład zawałom serca, miażdżycy), nadciśnieniu, cukrzycy, zwyrodnieniom stawów.
W zrzuceniu otyłości brzusznej pomogą ćwiczenia aerobowe, czyli wytrzymałościowe, zwiększające aktywność mięśni: szybki marsz, jazda na rowerze, pływanie, aqua aerobic, taniec.

Niektórzy uczestnicy programu "Zmień się na zdrowie" schudli po kilka kilogramów, zmniejszyli swoje obwody w pasie i biodrach, czują się lepiej, mają więcej energii. Jednak nie wszyscy zastosowali się do zaleceń naszych ekspertów.

- Oczekujemy, że po pierwszych tygodniach programu dzięki ćwiczeniom i odpowiedniej diecie uczestnicy powinni stracić około 2,5 procent wyjściowej masy ciała, a młode osoby nawet 5 procent - tłumaczyła przed ważeniem odchudzającej się szóstki doktor Katarzyna Krekora-Wollny.

Sporej części osób udało się zrealizować to zamierzenie, głównie dzięki sumiennemu stosowaniu się do porad ekspertów programu i regularnemu uczęszczaniu na ćwiczenia do kieleckiego Centrum Odchudzania Olgi Chaińskiej przy ulicy Szczecińskiej 1.
Nie wszyscy jednak wzięli sobie do serca zalecenia specjalistów, inni nie znajdowali na to czasu. - To nie są wyścigi, nie szukamy osoby, która schudnie najwięcej, ale takiej, która czegoś się nauczy. Zresztą każdy organizm jest inny, inaczej reaguje na dietę i trening - mówi doktor Katarzyna Krekora-Wollny. - To, jak często uczestnicy chodzą na ćwiczenia, jak prowadzą dzienniczki ze zmienioną już dietą, pokazuje ich stosunek do udziału w programie, zaangażowanie i determinację, by coś zmienić - dodaje doktor Krekora-Wollny.

Niestety zamiast schudnąć, przytyła Martyna Znojek, co w sporej mierze jest spowodowane jej systemem pracy. Uczestniczka w ciągu 10 godzin pracy ma jedną przerwę, przez co nie ma możliwości zjeść o wyznaczonej porze. - To niestety syndrom naszych czasów, podporządkowujemy się sytuacji na rynku pracy. Praca w wielu firmach nie pozwala zdrowo żyć - komentuje dietetyk Beata Bartosz. Martyna Znojek nie miała też wystarczająco dużo czasu, by regularnie uczestniczyć w treningach.

Z kolei szwagierka pani Martyny, Monika Kowalczyk uległa kontuzji. Zapalenie ścięgna uniemożliwia jej pełny udział w programie "Zmień się na zdrowie".

Najwięcej ze wszystkich uczestników schudł jak dotąd Radosław Winiarski. Waga w jego przypadku pokazuje teraz 118,2 kilograma, czyli mniej o 7,6 kilograma. Uczestnik zrzucił 4 kilogramy tkanki tłuszczowej.

Po pierwszych dobrych efektach teraz uczestnicy muszą przygotować się na to, że waga może na jakiś czas stanąć, co jest całkowicie normalne.

Odchudzanie to proces złożony, wymagający właściwego podejścia i cierpliwości. Po zrzuceniu kilku "początkowych" kilogramów, gdy już zaczynamy się cieszyć efektami, organizm wkracza zwykle w fazę spowolnionego odchudzania. - Adaptuje się w ten sposób do nowej sytuacji i nowej, mniejszej wagi. Osoby odchudzające się myślą wtedy, że skoro nie widać dalszych efektów, to nie trzeba już trzymać diety. To duży błąd! Nie można rezygnować ani ze zdrowego odżywiania, ani z ćwiczeń - przestrzega doktor Katarzyna Krekora-Wollny, specjalista chorób wewnętrznych i leczenia otyłości. - Ten moment trzeba cierpliwie przeczekać do chwili, aż utrata wagi znów zacznie postępować - tłumaczy.

Niestety niecały kilogram przytyła Martyna Znojek. Waga najmłodszej uczestniczki programu skoczyła z 90,5 do 91,4 kilograma. Dziesięciogodzinny dzień pracy z jedną przerwą nie pozwala na regularne posiłki.

Niestety na spotkaniu kontrolnym z lekarzem i dietetykiem nie mogła pojawić się Monika Kowalczyk. Wszystko przez kontuzję - zapalenie ścięgna, które unieruchomiło uczestniczkę na trzy najbliższe tygodnie.