Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Emocje jak na rybach...

Redakcja
Polski Związek Wędkarski to największa organizacja w Polsce. Liczy kilkaset tysięcy członków. W powiecie skarżyskim działa siedem kół tej organizacji. Trzy skarżyskie liczą 1758 członków, w Suchedniowie wędkarzy jest 306, w Mostkach 80, w Łącznej 76 a w Bliżynie 168. W sumie - 2388 mieszkańców opłaca składki. Roczna składka w ubiegłym roku wynosiła 162 złote (normalna, bo są ulgi dla młodzieży i emerytów). Te pieniądze przeznaczane są na działalność związku, lokalnych kół i zarybienia. Te ostatnie budzą od lat ogromne emocje.

Mamy dokładne dane
Kielecki okręg Polskiego Związku Wędkarskiego każdego roku zarybia wody, które dzierżawi od skarbu państwa. Co, gdzie i ile - wielu wędkarzy nie wie, a to rodzi plotki. W ubiegłym roku władze związku podawały wielkość zarybień, ale bez kwot. Nam udostępniono dokładne wyliczenia. W gminie Skarżysko - Kamienna do zalewu rejowskiego i rzeki Kamiennej wpuszczono ryby wartości 38,909,85zł., w Suchedniowie do zalewu i rzeki Kamionki trafił narybek za 16,591,05zł. Na Mostki - do zbiornika i rzeki Żarnówki - wartości 17,332,35zł. Do Łącznej (zalew Jaśle) przywieziono ryby za 3,143,70zł., a do zalewu w Bliżynie za 5,844,30zł. Poniżej podajemy szczegółowy wykaz zarybień dla każdej wody. Warto dodać, że rzeczywista wartość zarybień jest większa, bo wędkarze prowadzą dodatkowe za własne pieniądze.

W gminie Suchedniów
Rzeka Kamionka: narybek pstrąga potokowego, 7,5 tys.szt. - 5512.50zł. Rzeka Żarnówka: narybek pstrąga, 7 tys. szt. - 5145zł. Zalew Mostki: jaź, 140kg. - 2205zł., karaś, 80kg. - 1008zł, karp, 30kg. - 362,25zł, lin, 120kg . - 1890zł., sandacz - 2,5 tys. szt. - 393,75zł., sandacz, 14kg. - 661,50zł., sum , 14kg. - 367,50zł, szczupak - 4600 szt., 338,10zł., szczupak - 140kg. - 3675zł., węgorz - 3,5kg. - 1286,25zł. Zalew Suchedniów: Jaź , 130kg., 2047,50zł., szczupak, 150kg., 3937,50zł., szczupak, 4,8 tys. szt. - 352,80zł., karaś, 70kg. - 882zł., karp, 30kg., 362,25zł., lin, 130kg., 2047,50zł., sandacz, 3 tys. szt - 472,50zł., sandacz, 14kg. - 661,50zł., sum, 12kg., 315zł.

Rejów i Kamienna
Kamienna: boleń, 6 tys. szt. - 2835zł., brzana, 5 tys. szt. - 5250zł., kleń, 5 tys. szt. - 2625zł., miętus, 3 tys. szt. - 1575zł., szczupak, 350kg, 9187,50zł., świnka, 10 tys. szt. - 5250zł. Rejów: boleń, 4 tys. szt. - 1890zł., jaź, 200kg. - 3150zł., karaś złocisty, 100kg. - 1260zł., karp, 70kg. - 845,25zł, lin, 170kg. - 2667,50zł., sandacz, 20kg. - 945zł., sum, 17kg. - 446,25zł., szczupak, 5,3 tys. szt. - 389,55zł., szczupak, 510kg. - 13387,50zł., węgorz, 3,5kg. - 1286,25zł.

Łączna i Bliżyn
Jaśle: jaź, 20kg. - 315zł., karaś, 40kg., 504zł., karp, 36kg, 434,70zł., lin, 40kg. - 630zł., sandacz, 10kg. - 472,50zł., szczupak, 30kg., 787,50zł.

Bliżyn: Jaź, 80kg., 1260zł., karaś, 50kg., 630zł., karp, 34kg., 410,55zł., lin, 70kg., 1102,5zł., sandacz, 2,5 tys. szt. - 393,75zł., sandacz, 10kg. - 472,50zł., szczupak, 60kg. - 1575zł.

Zarybienia w powiecie
W powiecie: boleń, 4 tys. szt. - 1890zł., jaź, 570kg., 8997,50zł., karaś, 340kg. - 4284zł., karp, 200kg. - 2415zł., lin, 530kg. - 8347,50zł., pstrąg potokowy, 14,5 tys. szt., 10,657,50 zł., sandacz, 8 tys. szt. - 1260zł., sandacz, 68kg., 3213zł., sum, 43kg., 1128,75zł., szczupak, 14,7 tys. szt. - 1080,45zł., szczupak, 890kg., 23,362,50 zł., węgorz, 7kg., 2572,50zł. Łącznie - 41,200 tys. sztuk, 2648kg., 69,188,70zł.

Nie tak, jak się chce
System zarybiania jest dla wielu wędkarzy dziwny. Za własne pieniądze nie mogą oni wpuszczać do wody ani takich gatunkó ryb, jakie by chcieli, ani takiej ilości, na jaką ich stać. Dokładne normy wydaje Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Warszawie. Urzędnicy opracowali tabele i PZW musi je dokładnie wypełniać, inaczej może ponieść konsekwencje, a nawet stracić dzierżawę. Kilka lat temu okazało się, że związek wpuścił do zbiorników Wióry i Brody karpie, których nie było w zestawieniu. Na koszt PZW trzeba było przeprowadzić odłowy kontrolne, a RZGW wprowadził dotkliwy dla wędkujących zakaz zanęcania ryb na obu akwenach.

Nie chcą sumów ani boleni
Na urzędniczych wytycznych amatorzy łowienia nie zostawiają suchej nitki. Ich zdaniem wpuszczanie sumów i boleni do niewielkich zbiorników mija się z celem - to drapieżne gatunki typowe dla wielkich rzek. W niewielkich stawach sieją spustoszenie wśród innych gatunków. Ale zarybiać nimi trzeba. Od lat do Kamiennej wpuszczane są drogie świnki i brzany. To też się nie podoba. - Przychodzi do mnie wielu wędkarzy, chwalą się połowami, pokazują zdjęcia. Nigdy nie zdarzyło się, żeby ktoś pokazał zdjęcie świnki albo brzany z Kamiennej. Gdzie są te ryby? - pyta Krzysztof Pałucki, właściciel sklepu wędkarskiego Barrakuda w Skarżysku. Andrzej Drzazga, prezez Zarządu Okręgu Polskiego Związku Wędkarskiego w Kielcach przyznaje, że członkowie organizacji nie są zadowoleni ze struktur zarybienia. - Teraz kończą się operaty wodne, określające ilość i skład gatunkowy zarybień. Jest szansa, że nowe będą lepsze - zapowiada.

Wlać do wody i po sprawie
Wiele do życzenia pozostawia także sposób zarybiania. Jesienią PZW wpuszczało do dwóch górskich rzek w powiecie, Kamionki i Żarnówki, narybek pstraga potokowego. Ta szlachetna ryba jest droga. Kilkucentymetrowy pstrążek kosztuje prawie 80 groszy. Zarybienie wyniosło 14,5 tysiąca sztuk. Zgodnie z zasadami narybek powinien być transportowany w specjalnych workach, a na miejscu roznoszony na całej długości rzeki. Przez ostatnie lata tak właśnie było, wędkarze skrzykiwali się i roznosili pstragi. W 2014 roku przyjechały beczkowozy, po kilka tysięcy ryb zrzucano w jedno miejsce. Kilka minut i po zarybieniu. Takie postępowanie wywołało ogromne niezadowolenie pstrągarzy, sprawą zajęły się ogólnopolskie media wędkarskie.

Tajemnica handlowa
Dyrektor biura PZW w Kielcach Czesław Grychowski tłumaczył, że ryb nie można było przywieźć w workach ze względu na ich liczbę. Co ciekawe, nie udostępniono nam danych dotyczących ceny pstrągów, zasłaniając się tajemnicą handlową. Kilka miesięcy później w zbiorczych danych, do których dotarliśmy, są dokładne wyliczenia.

Wiecznie niezadowoleni
Wędkarzom trudno dogodzić. Wielu z nich swojej organizacji nie ufa, ta w udzielaniu informacji bywa oszczędna. Stąd coroczne pogłoski o zarybieniowych fałszerstwach. Władze niektórych kół ogłaszaja terminy i miejsca zarybień, żeby chętni mogli przekonać się na własne oczy. Kłopot jest i po wpuszczeniu ryb, bo te, wychowane w hodowli biorą na wędkę bez oporów. Moczykije tłumnie odwiedzają zarybione zbiorniki i w krótkim czasie wyławiają niemal wszystko, co wpuszczono. Władze PZW wprowadzają więc okresowe zakazy połowu, żeby ryby zdążyły zdziczeć. To też budzi niezadowolenie. Zdaniem niektórych ichtiologów zarybianie w dużym stopniu... mija się z celem. Bo najlepszy efekt daje naturalne tarło.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie