Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

KSZO 1929 Ostrowiec - Wisła Sandomierz 1:3 (zdjęcia)

mir
Inauguracja trzecioligowych rozgrywek wypadła w Ostrowcu całkiem przyzwoicie, bo mimo fatalnego stanu boiska, obydwie drużyny zagrały żwawo, przeprowadziły sporo ładnych i widowiskowych akcji.
KSZO 1929 Ostrowiec - Wisła Sandomierz 1:3

KSZO 1929 Ostrowiec - Wisła Sandomierz 1:3

KSZO 1929 Ostrowiec - Wisła Sandomierz 1:3 (0:1), Kamil Stawiarski 79 - Daniel Chorab 24, Rafał Mikulec 70, Jarosław Pacholarz 77.

KSZO 1929: Zacharski 5 - Stachurski 4, Nowik 4, Grunt 5, Łatkowski 4, Sulima 3 (57. Gardynik 2), Mąka 5, Mikołajek 6, Nogaj 3 (66. Ryński 1), Dziadowicz 4 (75. Gajos 1) - Kosowski 5 (75. Stawiarski 4).

Wisła: Wierzgacz 8 - Ziółek 6, Beszczyński 6, Pydych 6, Chorab 7 (90. Gołasa nie klas.), Piątkowski 7 (82. Podstolak, nie klas.), Szepeta 6, Oślizło 6, Hul 6, Mikulec 7 (72. Pacholarz 3), Rak 5 (63. Adamczyk 2).

Gospodarzom zabrakło skuteczności, bo powinni zdobyć więcej bramek, ale zwycięstwo Wisły, która w całym meczu prezentowała się korzystniej, jest jak najbardziej zasłużone. Goście szybciej "przyzwyczaili" się do ciężkiej murawy i łatwiej konstruowali akcje. W pierwszej połowie to gospodarze mieli jednak więcej dogodnych sytuacji. Trzykrotnie przed szansą stawał Michał Kosowski, który jak rasowy napastnik, był tam "gdzie powinien", ale niestety nie potrafił skierować piłki do bramki Wisły. W 24 minucie po z pozoru niegroźnej akcji, i przy dość niefrasobliwej postawie ostrowieckich defensorów, Daniel Chorab dośrodkował z lewej strony, a piłka otarła się jeszcze od któregoś z obrońców KSZO i wpadał obok zdezorientowanego Zacharskiego, tuż przy słupku do siatki. Dużo szczęścia miała Wisła w 42 minucie kiedy to gospodarze trzykrotnie, ale bez powodzenia strzelali na bramkę najlepszego gracza meczu, Wierzgacza. Po zmianie stron gospodarzom było coraz trudniej przedostać się pod sandomierską bramkę, a jeśli już, to na wysokości zadania stawał Wierzgacz. W 70 minucie, znowu "zaspała" obrona KSZO, a bardzo aktywny w całym meczu Rafał Mikulec, z bliska pokonał Zacharskiego. Siedem minut później było właściwie już po meczu, kiedy Jarosław Pacholarz w sytuacji "sam na sam" podwyższył na 3:0. Gospodarze rzucili się ambitnie do ataku, a wprowadzony chwile wcześniej na boisko Kamil Stawiarski, który wniósł zresztą dużo "ożywienia" w poczynania KSZO efektowną przewrotką zdobył honorową bramkę.

Po tej bramce na boisko wybiegł z flagą jeden z kibiców KSZO, ale "ochroniarze" szybko go usunęli. Warto dodać że obydwie drużyny miały bardzo dobry dopingu swych kibiców.

Mówią trenerzy:

Rafał Lasocki, trener KSZO:
-Nie poznawałem swojego zespołu bo mieliśmy grać inaczej. Mieliśmy swoje sytuacje i gdybyśmy je wykorzystali mecz mógł potoczyć się inaczeje. Wisła wygrała zasłużenie jak przystało na lidera na skutecznie nas wypunktowała.

Tadeusz Krawiec, trener Wisły:
- Jechaliśmy do Ostrowca z "duszą na ramieniu", ale udało się tu zagrać dobre zawody. Kluczem do sukcesu były dobre akcje bokami, ale przyznam że w kilku sytuacjach pod naszą bramką mieliśmy przysłowiowy "łut szczęścia"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie