Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cykl "Legendy Sportu". Marcin Urbaś był jednym z najlepszych sprinterów

Dorota Kułaga [email protected]
Marcin Urbaś z powodzeniem reprezentował barwy KKL Kielce, był czołowym białym sprinterem w Europie. Odnosił też sukcesy w branży muzycznej.
Marcin Urbaś z powodzeniem reprezentował barwy KKL Kielce, był czołowym białym sprinterem w Europie. Odnosił też sukcesy w branży muzycznej. Marcin Urbaś
Marcin Urbaś był drugim w historii białym sprinterem, który w biegu na 200 metrów złamał magiczną barierę 20 sekund. Na koncie ma wiele sukcesów w lekkiej atletyce, między innymi trzy medale mistrzostw Europy, mistrzostwo Uniwersjady wywalczone w Pekinie oraz rekordy Polski.

Marcin Urbaś

Marcin Urbaś

Urodził się 17 września 1976 roku w Krakowie. Utytułowany lekkoatleta, specjalizujący się w biegu na 200 metrów. Reprezentował AZS AWF Kraków, KKL Kielce, Warszawiankę, AZS AWF Poznań. Trzykrotny medalista mistrzostw Europy - Monachium 2002 w sztafecie 4x100 metrów, Wiedeń 2002 w hali na 200 metrów, Madryt 2005 w hali na 200 metrów. Mistrz Uniwersjady z Pekinu z 2001 roku. Rekordzista Polski w biegu na 200 metrów - 19,98 sekundy, wielokrotny mistrz Polski, uczestnik igrzysk olimpijskich. Drugi w historii biały sprinter, który złamał barierę 20 sekund. W 2008 został uznany drugim lekkoatletą lutego w Europie w plebiscycie Europejskiej Federacji Lekkiej Atletyki. Trener przygotowania fizycznego w KKS Lech Poznań, MSP Szamotuły, Warcie Poznań, reprezentacji olimpijskiej w kajakarstwie. Reporter i uczestnik programów telewizyjnych - "Taniec z gwiazdami", "Wymiatacze", prowadzący programy o tematyce sportowej: "Zakład Zakład" - TVN Turbo, "Rozgrzewka" - WTK. Realizował się też jako muzyk. Był wokalistą heavy-metalowego zespołu Sceptic, nagrał singiel "Musisz być pierwszy" z Patrycją Markowską oraz utwór "Kosmos" z Liberem. Występował w 10. edycji "Tańca z gwiazdami", tańczył z Katarzyną Krupą.

Marcin Urbaś z powodzeniem startował w barwach KKL Kielce. Wystąpił na igrzyskach olimpijskich. Teraz pracuje w Akademii Kreatywnego Futbolu w Poznaniu, wolny czas poświęca swojemu synkowi

Zacznijmy od Kielc. Spędziłeś w nich prawie dwa lata. Jak wspominasz ten czas?

Generalnie cały pobyt w Kielcach wspominam pozytywnie. W Kielcach skończyłem również studia, wychowanie fizyczne we Wszechnicy Świętokrzyskiej. W KKL startowałem dwa sezony, trochę medali dla klubu udało się zdobyć. To był fajny czas.

Karierę miałeś ciekawą, obfitującą w sukcesy. Co szczególnie utkwiło Ci w pamięci?

Była taka sytuacja, o której głośno się nie mówiło. Byłem w AZS AWF Kraków, wiedziałem, że jestem w świetnej dyspozycji. To był rok 2002, sezon halowy. Zbliżały się mistrzostwa Europy w Wiedniu. Zapowiadałem w klubie, że nie mam dużych wymagań, jeśli chodzi o stypendium. To były kwoty rzędu dwóch tysięcy złotych na miesiąc. Przy topowych wynikach zawodnika to nie jest duża suma. Tym bardziej, że lekkoatleci innego źródła dochodu nie mają, a jakoś trzeba funkcjonować. W AZS AWF Kraków podjęli decyzję, że takiego stypendium nie dostanę. Nie miała z tym problemu Warszawianka. I tak się akurat złożyło, że w pierwszym starcie w tym klubie zdobyłem mistrzostwo Europy. Domyślam się, że w AZS AWF Kraków wszyscy pluli sobie wtedy w brodę. Z tamtego klubu medalu na mistrzostwach Europy nikt nie zdobył.

Na igrzyskach olimpijskich startowałeś dwa razy. Z czym kojarzą Ci się te występy?

Pierwsze igrzyska to Sydney w 2000 roku. To było ogromne przeżycie. Występ na olimpiadzie był ogromnie nobilitujący. Mając rok wcześniej wynik 19,98 sekundy na 200 metrów, można było myśleć o walce o wyższe trofea. Nie udało się. Po drodze pojawiły się dwie poważne kontuzje i dyspozycja na igrzyskach nie była topowa. Wystarczyła do tego, żeby tylko, a może i aż ze sztafetą awansować do finału. Marzenia o medalu trzeba było odłożyć na przyszłość.

Zapisałeś się w historii jako drugi biały człowiek, który na 200 metrów złamał barierę 20 sekund. To był nie lada wyczyn.

Wtedy tak było. Później pojawiło się kilku białych zawodników, którzy pobiegli szybciej. Teraz już nie jestem drugi, tylko bodajże piąty w historii. To było bardzo przyjemne określenie. Wynik był zaskakujący, bo tylko jedna osoba przede mną o białym kolorze skóry pobiegła tak szybko. Ja wiedziałem, że stać mnie na bieganie w granicach rekordu Polski, ale nie sądziłem, że jestem w stanie uzyskać wynik poniżej 20 sekund.

W 2009 roku zdecydowałeś się zakończyć karierę…

Oficjalnie tak, ale ostatni start miałem w 2008 roku. W roku igrzysk olimpijskich w Pekinie.

Starty udało Ci się łączyć z muzyką. Najpierw występowałeś w zespole Sceptic, później nagrałeś piosenkę z**Patrycją Markowską "Musisz być pierwszy". Fajna przygoda?**

Bardzo fajna. A całkiem niedawno nagrałem jeszcze piosenkę z Liberem. Do płyty "Duety" nagraliśmy wspólnie utwór "Kosmos", który z różnych względów nie stał się singlem, więc nie był emitowany w rozgłośniach radiowych. Jakbym siedział w światku muzycznym i chciał się promować, to podejrzewam, że ten utwór byłby singlem i zdobyłby zdecydowanie większą popularność, bo ktoś mógłby go posłuchać. A przez to, że nie był promowany, to wiedzą o nim tylko ludzie, którzy kupili płytę.

Nadal udzielasz się w branży muzycznej?

Już bardzo rzadko. Mam swoją pracę zawodową. Aczkolwiek nie tak dawno polsko-norweska formacja zaprosiła mnie do współpracy. Napisałem dla nich wszystkie teksty na nowy album, zaaranżowałem je, w paru utworach udzieliłem się jako wokalista. Oczywiście, w metalu. A niespodzianką ze świata muzycznego może być też to, że brałem udział w nagraniu pilota do programu "Twoja twarz brzmi znajomo". W samym programie już jednak nie wystąpiłem, bo władze Polsatu podjęły decyzję, że chcą mieć w składzie kogoś innego.

Pracowałeś w Wielkopolskiej Telewizji Kablowej jako dziennikarz i prezenter. Spełniasz się jeszcze jako żurnalista?

Pracowałem dziesięć miesięcy, później ze względu na rozwój firmy musiałem zrezygnować. Brakowało czasu. A teraz paradoksalnie prowadzę Akademię Piłkarską dla dzieci w Poznaniu. Nazywa się Akademia Kreatywnego Futbolu. Zajmuję się prowadzeniem zajęć motorycznych. Moja nazwisko musi być z tym kojarzone, a nie z piłką nożną. Wyróżnia nas to, że jesteśmy jedyną akademią piłkarską w Polsce, która oprócz techniki piłkarskiej u najmłodszych, od piątego roku życia, rozwija też motorykę. Próbujemy wychować zawodnika kompletnego, który świetnie panuje nad piłką, a jednocześnie doskonale biega.

Masz jeszcze czas na realizowanie innej pozasportowej pasji?

Nie bardzo. Niedawno w naszej rodzinie pojawiło się dzieciątko. Każdą wolną chwilę staram się poświęcać synkowi, który ma 20 miesięcy. Trzeba za nim biegać, bo jest ciekawy świata i bardzo ruchliwy. Ciągle biega.

Po kimś te geny odziedziczył…

Takie łączone geny. Śmieję się, że to jest hybryda sprinterska, bo żona też była sprinterką, na koncie ma dwa medale mistrzostw Polski, w tym złoto w sztafecie 4x100 metrów.

Ma geny sprinterskie po mamie i tacie (śmiech).

WSZYSTKO o lekkiej atletyce w Świętokrzyskiem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie