W sobotę spłonęła hala produkcyjna w suchedniowskiej fabryce mebli Meblodex. Wstępnie strażacy uznali, że przyczyną pożaru była wada jednej z maszyn. Szacunkowe straty właściciela to ponad półtora miliona złotych.
- Budynek był ubezpieczony, ale na sumę mniejszą, niż jego wartość - mówi Piotr Kwiatkowski, właściciel Meblodexu. Niestety, najbardziej ucierpiały maszyny warte przynajmniej kilkaset tysięcy złotych. - Ostatnio kupiłem nowe, ta przyjechała z Austrii, kupowałem markowy, nowoczesny sprzęt. W środę zakończył się montaż i została przeszkolona załoga. W sobotę została zniszczona.
Kosztowała 200 tysięcy, nawet nie zdążyłem jej ubezpieczyć. Ta była warta 300 tysięcy - przedsiębiorca pokazuje zniszczone urządzenia. Trwa uprzątanie spalonej hali. Dobra wiadomość to ta, że 30 zatrudnionych w fabryce osób nie straci pracy.
- Z produkcji wyłączony został jeden budynek. W pozostałej części zakładu normalnie działamy, wykonujemy zamówienia - informuje Piotr Kwiatkowski. Wierzy, że firma podniesie się po ciosie, jakim był pożar. - Niektórzy pracownicy byli załamani, ale trzeba działać - mówi.
SPRAWDŹ najświeższewiadomości z powiatu SKARŻYSKIEGO
Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?