Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trener piłkarzy Siarki Tarnobrzeg Ryszard Kuźma jest zwolennikiem cierpliwego grania

Piotr Szpak
Trener piłkarzy Siarki Tarnobrzeg Ryszard Kuźma jest zwolennikiem cierpliwego czekania na swoje szanse do zdobywania zwycięskich goli.
Trener piłkarzy Siarki Tarnobrzeg Ryszard Kuźma jest zwolennikiem cierpliwego czekania na swoje szanse do zdobywania zwycięskich goli. Grzegorz Lipiec
Cierpliwość w grze drużyny Siarki Tarnobrzeg zaczyna przynosić efekty. Zdaniem trenera tarnobrzeskiego zespołu Ryszarda Kuźmy to właśnie ten element sprawił, że drużyna wygrała 2:1 nie tylko sobotnie derbowe spotkanie ze Stalą Stalowa Wola, ale też wyjazdowy wcześniejszy mecz z Energetykiem ROW Rybnik 1:0.

Od pierwszych dni pobytu w Siarce trener Ryszard Kuźma podkreślał, że musi on zmienić styl gry tarnobrzeskiej drużyny na bardziej wyrachowany czy jak kto woli wyrachowany.

- Chodziło i chodzi mi o to by piłkarze bardziej szanowali piłkę, by nie pozbywali się jej za szybko. Rywal nim ją nam odbierze musi się napracować. W meczu ze Stalą Stalowa Wola cierpliwie graliśmy swoje, aż przyniosło to efekt. W pierwszej połowie zawodnicy często stosowali bezsensowne przerzuty widząc z przodu tylko Marcina Truszkowskiego. Po przerwie zaczęli grać to nad czym wcześniej pracowaliśmy i przyniosło to efekt w postaci zwycięstwa - mówi trener Kuźma.

Cierpliwość w życiu jest bardzo ważną cechą, ale nie jest łatwo ją zastosować. Przychodzi ona z czasem, o czym najlepiej wiedzą najbardziej doświadczeni zawodnicy, których w Siarce nie brakuje.

- Trudno czasami być cierpliwym, ale faktycznie to popłaca. Po przegranym 1:3 meczu w Pruszkowie tej cierpliwości zabrakło niektórym naszym kibicom. Teraz po wygranych meczach z ROW-em i Stalą jest już całkiem dobrze. Możemy z nadzieją patrzeć w przyszłość - mówi prezes tarnobrzeskiej Siarki S.A Dariusz Dziedzic.

Wystarczyły dwa wygrane z rzędu mecze by fani tarnobrzeskiego zespołu znów zaczęli mówić o pierwszoligowych szansach. Przed drużyną Siarki teraz mecze z teoretycznie tylko słabszymi rywalami Górnikiem w Wałbrzychu (28 marca) i Wisłą Puławy u siebie (4 kwietnia). Sytuacja wydaje się być korzystna, ale trzeba pamiętać o tym, że z drużynami walczącymi o utrzymanie gra się znacznie trudniej aniżeli z tymi walczącymi o awans. Po przegranym meczu w Pruszkowie pojawiły się też głosy mówiące o tym, że piłkarze Siarki nie chcą awansować bo i tak jak zajmą jedno z trzech pierwszych miejsc to licencji na grę w pierwszej lidze nie dostaną, bowiem władze miasta nie są zainteresowane zamontowaniem sztucznego oświetlenia co będzie warunkiem gry zespołu z danego klubu w pierwszej lidze.

- Najpierw ten awans wywalczmy, a później będziemy się martwić oświetleniem. Kibice w Tarnobrzegu chcą oglądać piłkę i to piłkę w dobrym wydaniu. Pełne ludzi trybuny na derbach chyba nie wymagają komentarza. Ci, którzy twierdzą, że drużyna nie chce awansować mijają się po prostu z prawdą. Zawsze znajda się jacyś znawcy, którzy sprawiają wrażenie, że o wszystkim wiedzą i na wszystkim się znajdą, a w rzeczywistości nic nie wiedzą i na niewielu rzeczach się znają. Niech nasi piłkarze cierpliwie grają i wygrywają, a my cierpliwie będziemy myśleć o pierwszej lidze. Gwarantuję, że brak oświetlenia nie będzie dla naszej drużyny przeszkodą w walce o pierwszą ligę, wprost przeciwnie - dodał prezes Dziedzic.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie