W Stalowej Woli wziął udział w konferencji "Gospodarka, przedsiębiorczość, biznes", zorganizowanej w Inkubatorze Technologicznym. Podpisał tam "kontrakt programowy" zapewniający dotrzymanie przedwyborczych obietnic.
Andrzej Duda, kandydat Prawa i Sprawiedliwości na prezydenta Polski, zachęcał w środę do głosowania na siebie na wiecach w Stalowej Woli, w Nisku, w Kolbuszowej i w Tarnobrzegu.
W Stalowej Woli wziął udział w konferencji "Gospodarka, przedsiębiorczość, biznes", zorganizowanej w Inkubatorze Technologicznym. Doszło tu do spotkania dwóch światów. Doktor Jakub Nowak z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego dał przykład Stalowej Woli jako miasta nowoczesnej gospodarki, miasta super nowoczesnego inkubatora z innowacyjnym laboratorium, miasta uczelni z wydziałami humanistycznymi i inżynieryjnymi. Marszałek Władysław Ortyl powiedział, że jesteśmy w szczególnym czasie, kiedy na Podkarpacie spłynie 2 mld euro.
Tymczasem w ocenie Andrzeja Dudy Polska stacza się po równi pochyłej, z "zielonej wyspy" wyjeżdżają młodzi ludzie, bo "absolutnie nie mają tu perspektyw", podwyższenie wieku emerytalnego woła o pomstę do nieba, a groźba wprowadzenia euro może pozbawić środków do życia szczególnie emerytów.
- Polsce potrzeba strategii rozwoju, bo sytuacja jest dramatycznie zła jeśli chodzi o służbę zdrowia, edukację, system ubezpieczeń społecznych. - Ostatnie osiem lat to strategia budowania Polski z malowanej dykty, żeby ładnie wyglądała. Nie ma naprawy państwa, żeby Polska weszła na drogę nowoczesnego rozwoju - mówił Duda, co zgromadzeni nagradzali oklaskami.
Duda skrytykował byłego ministra finansów Leszka Balcerowicza za prywatyzację państwowego majątku. Odniósł się w ten sposób do opublikowanej w środę w "Rzeczpospolitej" rozmowy z profesorem Balcerowiczem. Na przypomnienie, że Andrzej Duda za główny cel swojej prezydentury stawia odbudowę gospodarki, Balcerowicz odpowiedział: "Kandydat PiS na prezydenta nie odróżnia chyba Polski od Ukrainy. Gdyby tam pojechał, zobaczyłby, jak by wyglądał - pod pewnymi względami - nasz kraj, gdyby był realizowany program PiS. Jeśli mówi, ze trzeba odbudować gospodarkę, to daje do zrozumienia, że jest zniszczona. Stawia fałszywą tezę".
A jednak zwolennicy Dudy, którzy przyszli na wiec na Plac Piłsudskiego w Stalowej Woli, gotowi byli go nosić na rękach jak wybawiciela Polski. Jego przemówienie było wiele razy przerywane oklaskami.
- Grozi nam trwanie w średnim rozwoju. Chciałbym wyborcom dać nadzieję na zmiany, na rozpoczęcie procesu naprawy państwa. Jesteśmy w kryzysowej sytuacji, bo młodzi ludzie wyjeżdżają z kraju, a tylko siedemnaście procent rodzin wyjeżdża na wakacje. Z powodu funkcjonowania służby zdrowia ludzie nie mogą czuć się bezpiecznie emeryci z receptami, na które nie mają pieniędzy - mówił na tle pisowskiej młodzieżówki do ludzi, którym wcześniej rozdano szturmówki.
Było jeszcze o tym, że przetargi na budowy autostrad wygrywały zagraniczne firmy oraz że Polskie Lasy nie mogą być tykane. Duda pogłaskał stojącego przy nim syna prezydenta Stalowej Woli Lucjusza Nadbereżnego i z trudem odszedł przez tłum ludzi, którzy chcieli mu uściskać rękę czy otrzymać autograf.
- Kochamy pana, panie prezydencie - zawołała do niego starsza pani. - Andrzej, choć już, bo późno - ponaglał kandydata rzecznik prasowy PiS Marcin Mastalerek.
SPRAWDŹ najświeższe wiadomości z powiatu STALOWOWOLSKIEGO
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?