"Kandydat nie jest urzędującym prezydentem Polski, ani urzędującym ministrem czy posłem z naszego regionu. Nigdy też nie pracował w komisjach sejmowych merytorycznie zajmujących się zagadnieniami związanymi z przedsiębiorczością, przemysłem czy nowoczesnymi technologiami" - napisała poseł Butryn w wydanym w czwartek oświadczeniu.
Zwróciła uwagę, że na zaproszeniach wystosowanych przez prezydenta miasta nazwisko kandydata zostaje wyeksponowane jako gościa specjalnego z podkreśleniem, że jest on "kandydatem na Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej". Zapowiedziana została również konferencja prasowa z jego udziałem jako wydarzenie specjalne. - W mojej ocenie jest to element kampanii wyborczej, tym bardziej, że później odbyło się spotkanie kandydata w asyście prezydenta Lucjusza Nadbereżnego z mieszkańcami.
Poseł, przypomniała, że jest mieszkanką Stalowej Woli i zadała prezydentowi kilka pytań: czy komitet wyborczy pana Dudy partycypował w kosztach wynajmu sali w Inkubatorze i w kosztach wykonania zaproszeń na konferencję, na których jego nazwisko zostało w sposób tak szczególny wyeksponowane i czy wszyscy kandydaci na prezydenta naszego demokratycznego państwa będą mogli korzystać z podobnej promocji przez prezydenta Stalowej Woli jak kandydat PiS-u?
Nie czekając na odpowiedź, poseł stwierdziła: - Oczywiście odpowiedź na drugie z pytań znam. Cenię tych samorządowców i chętnie z nimi współpracuję, którzy potrafią oddzielić bardzo wyraźnie swoją przynależność partyjną od misji gospodarza gminy, miasta, powiatu, województwa i którzy potrafią budować mądre kompromisy w imię rozwoju, w imię efektywnej strategii rządzenia. Dobrym przykładem jest chociażby pobliski Rzeszów.
- Jako obywatelka naszego miasta mam prawo, zgodnie z zasadami obowiązującymi w demokratycznym państwie, wypowiadać krytyczne opinie na temat wykonywania obowiązków czy podejmowanych działań przez władze samorządowe, przez prezydenta, starostę czy radnych i pytać o prawdziwy cel wydawania w ten sposób publicznych pieniędzy. Są granice kamuflażu i udawania, że nie jest to cel czysto propagandowy czyli kampanijny - stwierdziła.
Posłanka zwróciła uwagę, że smaczku całej sprawie z goszczeniem Dudy dodaje fakt, że obecny prezydent miasta, w poprzedniej kadencji jeszcze jako radny miejski, wielokrotnie krytykował powstanie i funkcjonowanie Inkubatora Technologicznego. Na finał stwierdziła: - Głos krytyczny jest czymś naturalnym w demokratycznym państwie, ale jeżeli coś krytykuję, to nie robię potem z tego swojego sukcesu. I w tym miejscu pozwolę sobie, jako komentarz do całej sytuacji, przewrotnie zacytować ulubioną frazę jednej z posłanek PiS-u: "Himalaje hipokryzji i cynizmu."
Nadbereżny ma się odnieść do krytyki na piątkowej sesji Rady Miejskiej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?