- Potwierdzam, że kobieta nie żyje, ale weryfikujemy czy było to morderstwo i kto mógłby być sprawcą - powiedział nam w niedzielę dyżurny policji w Stalowej Woli.
Oficjalnie nie ma żadnego komunikatu z policji czy prokuratury i ludzie we wsi zdani są na domysły. Dlatego plotka goni plotkę. Dom, gdzie w sobotę nad ranem doszło do tragedii stoi w Bojanowie, wygląda na zadbany, także podwórko ma uprzątnięte. Kiedy przyjechaliśmy tam w niedzielę, nikogo nie było, po obejściu chodził poszczekujący kundel.
Choć Bojanów należy do powiatu stalowowolskiego, to wszelkie sprawy kryminalne załatwia prokuratura niżańska, a w weekend nie można się było z nikim skontaktować. - A skąd ja mogę wiedzieć, co się stało. Tyle wiem co pan. Nikogo z mieszkańców w środku przecież nie było - powiedziała właścicielka sklepu.
Jak mówi sąsiad, dzień przed tragedią z pracy za granicą miał wrócić na święta syn mieszkającej samotnie kobiety. Miał przyjechać ze swoją konkubiną. - Ta konkubina spała na górze, matka spała na dole - sąsiad mówi, że "doleciała" go taka informacja.
Więcej o tym co się wydarzyło w Bojanowie będziemy informować na www.echodnia.eu.
SPRAWDŹ najświeższe wiadomości z powiatu STALOWOWOLSKIEGO
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?