Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pochodzący z Kielc pianista skomponował piosenkę do fimu "Ostatni klaps" Mariusza Pujszo. Posłuchaj

Dorota Klusek [email protected]
Dariusz Stokowiec co dzień artysta współpracuje z Królewską Orkiestrą Symfoniczną.
Dariusz Stokowiec co dzień artysta współpracuje z Królewską Orkiestrą Symfoniczną. Katarzyna Chadała
- Wytyczne miałem konkretne: ma być w stylu francuskim i ma być hicior - śmieje się Dariusz Stokowiec.

Dariusz Stokowiec

Dariusz Stokowiec

Urodził się w Kielcach. Tu skończył Szkołę Muzyczną I i II Stopnia, najpierw w klasie fortepianu Stefana Kutrzeby, a następnie Artura Jaronia. Jest Absolwentem Akademii Muzycznej im. Fryderyka Chopina w klasie fortepianu profesor Bronisławy Kawalli w Warszawie. Jako pianista występował w różnych krajach Europy. Obecnie gra w Królewskiej Orkiestrze Symfonicznej, w której także jest kierownikiem muzycznym. W 2013 roku czuwał nad projektem trasy koncertowej z utworami Anny German. Obecnie mieszka w Warszawie, ale wciąż jest silnie związany ze Świętokrzyskiem, gdzie mieszka jego mama oraz rodzina żony.

To było dla mnie ogromne wyzwanie, ponieważ nie byłem osłuchany z muzyką francuską - przyznaje Dariusz Stokowiec. Na co dzień współpracuje z Królewską Orkiestrą Symfoniczną, w której jest kierownikiem muzycznym. W wolnych chwilach komponuje.

- Dyrektor Orkiestry zawsze był fascynatem moich kompozycji, których mam już sporo w swoim portfolio. Kiedyś pokazał jedną z moich ballad panu Pujszo, a ten swojej córce Natalii. Natalia była zachwycona. Potem wysłałem jej kilka kolejnych utworów. Kiedy okazało się, że potrzebują ballady w stylu francuskim, zwrócili się z tym do mnie - wyjaśnia pianista.

Skoro zapadła decyzja na tak, to trzeba było przystąpić do działania. - W Święta Bożego Narodzenia napisałem linię melodyczną, wraz ze wstępnym szkicem aranżacyjnym. W Nowy Rok wysłałem ów szkic Natalii- przyszłej wykonawczyni o anielskim głosie. Potem otrzymałem telefon od Mariusza Pujszo: cisza w słuchawce, a potem usłyszałem: no stary, szykuje się magahicior! Bierzemy! - śmieje się.

Ruszyły prace nad piosenką, której tytuł brzmi "Si Differents" (czyli "Tak różni"). Słowa w języku francuskim napisała Urszula Surma, mama Natalii Pujszo.

- Wokalistka na stałe mieszka w Paryżu, więc nasza współpraca była utrudniona. Kontaktowaliśmy się ze sobą drogą internetową - wyjaśnia kompozytor. - Pierwotna linia melodyczna została nieco zmodyfikowana. Tę wersję odesłałem Natalii, która zrobiła robocze nagranie i potem wysłała do mnie. Tych nagrań było 5-6, ale efekty były takie, że kiedy Natalia przyleciała w lutym do Polski, to była tak świetnie przygotowana, że na miejscu wystarczyły już tylko dwie próby, by przystąpić do nagrania studyjnego. Z aż tak zdolną artystką jeszcze nie miałem do czynienia…!

A sprostać wymaganiom Dariusza Stokowca wcale łatwo nie jest. - Osoby, które ze mną współpracują, często podkreślają, że jestem wyjątkowo czepialski - śmieje się. - I to nie dotyczy tylko moich kompozycji. Nie ma też dla mnie znaczenia, z kim współpracuję, czy z osobą mało znaną, czy z kimś dużego formatu, jedyne czego wymagam, to precyzji i jak najwyższej jakości.

Wymaga od innych, ale także od siebie. Kiedy więc dwie jego znajome aktorki, po wysłuchaniu linii melodycznej piosenki "Si Differents" , stwierdziły, że skądś ją znają, przeraził się. - Zmorą każdego kompozytora jest to, że przez przypadek może napisać coś, co już było przez kogoś wymyślone - przyznaje. - Zacząłem przesłuchiwać francuskie utwory, ale nie natrafiłem na podobieństwo. Poprosiłem też o to samo Natalię Pujszo, która mieszka we Francji, i zna francuskie piosenki, ale też nic nie znalazła, więc chyba mogę odetchnąć.

Wymyślenie linii melodycznej to dopiero początek pracy. - Aranż do piosenki robił kompozytor Tomek Lewandowski,jeden z najlepszych aranżerów w Polsce. Część rzeczy w aranżu robiłem sam. Praca nad każdym dźwiękiem wymaga wielu godzin pracy przy komputerze - zdradza. - Muszę przyznać, że od kilku miesięcy nie poszedłem spać wcześniej, niż przed godziną czwartą w nocy. Aranże przygotowuję w nocy, w dzień normalnie pracuję, a mam jeszcze ośmiomiesięczną córeczkę, która od szóstej rano zaczyna swoje przemowy- śmieje się. - Ale adrenalina jest tak silna, że brak snu mi nie przeszkadza.

Dariusz Stokowiec żartuje, że przygotowania piosenki do filmu "Ostatni klaps" to drugie tak duże szaleństwo, na jakie się zdecydował. Pierwsze miało miejsce w 2001 roku, kiedy zagrał w spektaklu "Chopin - jego życie, jego miłość" w reżyserii Adama Hanuszkiewicza.

- To była dla mnie przygoda życia, ponieważ nigdy wcześniej nie miałem doświadczenia z teatrem, a tu od razu zostałem wrzucony na głęboką wodę - wspomina. - Wystąpiłem jako zmiennik pianisty, który grał przede mną, z tym, że mój poprzednik miał trzy miesiące przygotowań pod względem aktorskim i muzycznym, a ja tylko 17 dni! On miał ponad 20 prób scenicznych, a ja tylko trzy. To było gigantyczne szaleństwo, ale wszystko udało się znakomicie. Zresztą mój debiut przypadł na ważny moment w życiu Adama Hanuszkiewicza, kiedy odbierał on tytuł doktora honoris causa Uniwersytetu Opolskiego. Po naszym występie, reżyser powiedział, jak mało czasu miałem na przygotowanie i publicznie mi podziękował. To był zaszczyt usłyszeć takie słowa od Mistrza. Wtedy to był hardcorowy okres, i teraz jest podobny.

Piosenka "Si Differents" miała już premierę publicznego wykonania przez Natalię Pujszo, na prestiżowej Gali "Osobowości i Sukcesy Roku 2015". Utwór można też usłyszeć na www.echodnia.eu. Film "Ostatni klaps" wejdzie do kin 22 maja.

SPRAWDŹ najświeższe wiadomości z KIELC

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie