Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wypalanie traw w powiecie kazimierskim. Strażacy przypominają: - To jest surowo zabronione!

Adam Ligiecki
Skoro wiosna, to... trawy w ogniu. Takie obrazki, niestety, powtarzają się co roku. Także w marcu strażacy regionu kazimierskiego wzywani byli wiele razy do gaszenia płonących łąk i nieużytków.
Skoro wiosna, to... trawy w ogniu. Takie obrazki, niestety, powtarzają się co roku. Także w marcu strażacy regionu kazimierskiego wzywani byli wiele razy do gaszenia płonących łąk i nieużytków. Straż Pożarna Kazimierza Wielka
Mamy wiosnę i - jak co roku - wraca ten sam upiorny problem: "dzikie" wypalanie łąk i nieużytków. Nie pomagają apele strażaków, na nic prośby o zdrowy rozsądek - trawy w regionie kazimierskim znowu płoną.

Wprawdzie ochłodzenie i opady deszczu w ostatnich dniach wyhamowały nieco ten proceder, ale - na jak długo? Wrócą ciepłe, słoneczne dni i prawdopodobnie znów będziemy oglądać ogień na łąkach.

- Wypalanie traw stosowane jest praktycznie w tych samych celach. Od pokoleń panuje wśród wielu rolników przekonanie, że spalenie trawy spowoduje szybszy i bujniejszy odrost nowej trawy, a tym samym przyniesie korzyści ekonomiczne. Nic bardziej błędnego! - przestrzega starszy kapitan Kazimierz Zabłotny, komendant powiatowy Państwowej Straży Pożarnej w Kazimierzy Wielkiej. - W wyniku wypalania traw ziemia się wyjaławia. Zostaje zahamowany naturalny rozkład resztek roślinnych. To bardzo szkodzi przyrodzie - dodaje.
Nieużytki - wbrew swojej nazwie - potrafią być bardzo użyteczne dla przyrody. Znajduje się na nich wiele gatunków roślin i zwierząt; w tym także chronionych. Ogień podczas "dzikiego" wypalania niszczy bezpowrotnie siedliska ptaków, ssaków - wszystkiego, co żyje w trawie. A tych szkód już nie da się naprawić.

Ekologia, środowisko naturalne to jedno, ale wypalanie łąk i nieużytków niesie także wysokie zagrożenie pożarowe. Jak wynika ze strażackich statystyk, za 94 procent pożarów traw odpowiedzialny jest człowiek.

- Podpalacze często tłumaczą się tym, że kontrolują sytuację. To nie jest tak. Takich pożarów nie da się kontrolować. Wystarczy, że wiatr zmieni kierunek lub siłę i nad ogniem nie można zapanować - uważa komendant Kazimierz Zabłotny.

Z ogniem nie ma żartów. W wysokich trawach może rozprzestrzeniać się nawet z prędkością 60 kilometrów na godzinę! Nieodłącznym towarzyszem ognia jest dym. Ten, który pochodzi z wypalania, potrafi być bardzo trujący.

SPRAWDŹ najświeższe wiadomości z powiatu KAZIMIERSKIEGO

Dym to silne, rakotwórcze węglowodory, dwutlenek węgla, dwutlenek siarki. Taka mieszanka może spowodować zatrucia, a w konsekwencji choroby (alergie, nowotwory).

Kiedy pożar na nieużytkach wymyka się spod kontroli, konsekwencje mogą być tragiczne. Często ogień przenosi się wtedy na pobliskie lasy, zabudowania. W takich przypadkach ludzie niejednokrotnie tracą cały dobytek swojego życia. Zdarza się, że w pożarach traw giną osoby, które je wywołały. To wysoka, bardzo wysoka cena za ludzki nierozsądek.
Niestety, 2015 rok zapowiada się nie najlepiej. Przy ciepłej, słonecznej pogodzie, w pierwszej połowie marca - w krótkim okresie kazimierscy strażacy wyjeżdżali kilkanaście razy do gaszenia płonących traw.

- Żeby opanować takie pożary angażuje się wielu strażaków, sprzęt. A przecież może się zdarzyć, że przez czyjąś lekkomyślność nie zdążymy z pomocą tam, gdzie jesteśmy naprawdę potrzebni. Wypalanie traw jest surowo zabronione! - przypomina Kazimierz Zabłotny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie