Kiedy strażacy dojechali na miejsce pożaru okazało się, że nie mogą wejść na teren zakładów, bowiem terenu pilnują dwa psy. Musieli więc czekać, aż przyjadą właściciele firm.
- Ogień dostał się od tyłu, od podpalonych traw, na budynek, który sąsiaduje z moją firmą - mówi Jarosław Wojtasik z firmy EuroDom. - Na szczęście strażakom udało się opanować go na tyle szybko, że nie musieliśmy wynosić dobytku.
Akcją dziewięciu jednostek, dowodził komendant powiatowy Państwowej Straży Pożarnej Wiesław Cisek, ostrożny w ferowaniu wyroku na temat przyczyny pożaru.
- To była trudna akcja, bo ogniem objęte było całe poddasze. W środku był skład przeróżnych rzeczy, głównie wyposażenia samochodowego - mówi Wiesław Cisek. - To też sprawiło, że było większe zapotrzebowanie na wodę i musieliśmy ją czerpać z rzeki Kamiennej, która przepływa niedaleko.
Do zerwania części konstrukcji dachu posłużyła sprowadzona dość szybko koparka. Dzięki temu ogień udało się opanować, zanim przedostał się na sąsiednie budynki. Dogaszanie i wynoszenie spalonych rzeczy potrwa do późnego wieczora.
SPRAWDŹ najświeższe wiadomości z powiatu OSTROWIECKIEGO
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?