Olimpia Elbląg - Korona Kielce 1:1 (1:1)
Bramki: Karol Kuciński 24 - Krzysztof Słaby 17
Korona: Gorzelański - Niestój (63. Borczyński), Załęcki, Zapała, Kolasa - Mokrzycki, Jasiak (75. Makocki), Słaby - Ko-walczyk (72 Uniat), Zawierucha, Krzymieński.
Korona pojechała do Elbląga bez czterech podstawowych obrońców, a choroby i kontuzje tak mocno zdziesiątkowały zespół, że na ławce było tylko trzech zawodników rezerwowych. Mimo to kielczanie mieli przewagę i mnóstwo bramkowych okazji, ale wykorzystali tylko jedną. Gospodarze oddali natomiast jeden celny strzał na bramkę Korony, który zakończył się golem.
- My zdobyliśmy prowadzenie po ładnej akcji, którą wykończył Krzysztof Słaby po dośrodkowaniu z prawej strony Maćka Kolasy. Olimpia zdobyła natomiast bramkę w 24 minucie z rzutu wolnego z 30 metrów, gdyż nasz bramkarz trochę zlekceważył to uderzenie. Szanujemy ten punkt, bo mieliśmy olbrzymie kłopoty kadrowe, ale też szkoda zmarnowanych okazji. A setki miał w pierwszej połowie Zawierucha i to trzykrotnie, po przerwie Jasiak, a po uderzeniu Kowalczyka piłka odbiła się od poprzeczki. Szkoda, bo przy odrobinie szczęścia mogliśmy wracać do Kielc z trzema punktami - podsumował Cezary Ruszkowski, trener Korony.
WSZYSTKO o piłce nożnej w Świętokrzyskiem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?