Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Grójeckie jabłka jakoś nie mogą trafić do Chin. Nowe rynki zbytu na Bałkanach?

/jp/
Stoisko na targach w jednej z chińskich miejscowości promujące europejskie jabłka.
Stoisko na targach w jednej z chińskich miejscowości promujące europejskie jabłka.
Bez większych sukcesów toczy się batalia polskich, w tym głównie grójeckich sadowników, o zdobycie nowych rynków zbytu jabłek, po tym jak Rosja nałożyła embargo na europejskie owoce i warzywa. O dziwo jednak sadownicy mają szansę sprzedać i to za niezłe pieniądze resztę owoców przechowywanych w chłodniach.

W ubiegłym roku Komisja Europejska zdecydowała się przeznaczyć pięć milionów euro w ciągu trzech lat na promocję europejskich, ale głównie grójeckich jabłek na nowych rynkach - w Chinach i Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Pieniądze przeznaczane były na akcje promocyjne, udział sadowników w branżowych targach.

Z pomocą Komisji Europejskiej dwie grójeckie organizacje zrzeszające producentów jabłek zachęcały Chińczyków do polubienia jabłek "europejskich" - dwukolorowych. W Kraju Środka, który jest największym na świecie producentem jabłek, sprzedawane są bowiem jedynie jabłka jednokolorowe: czerwone, zielone albo żółte. Okazało się jednak, że Chińczycy bardzo twardo bronią swojego rynku.

- Prowadziliśmy rozmowy na szczeblu politycznym i urzędnicy chińscy wyjaśniali nam, że obawiają się o ściągnięcie do nich naszych chorób sadów, szkodników, larw i jaj szkodników - mówi Mirosław Maliszewski, prezes Związku Sadowników RP.

Jego zdaniem obawy są zupełnie bezzasadne, ale ustalono, że na jesieni w grójeckich sadach będą gościły delegacje chińskich służb, które będą mogły na miejscu przekonać się, jak wygląda u nas ochrona sadów. Najwcześniej polskie jabłka będą mogły być wpuszczone na rynek chiński dopiero w 2016 roku.

Tymczasem wiele wskazuje na to, że polscy sadownicy być może obronną ręką wyjdą z problemów, w jakich znaleźli się po wprowadzeniu rosyjskiego embarga. Ceny jabłek z chłodni wzrosły bowiem ostatnio i wynoszą dziś od 1 do 1,5 złotego za kilogram.

Zdaniem Mirosława Maliszewskiego, jest szansa, że wszystkie zapasy z polskich chłodni uda się do czerwca sprzedać w dobrych cenach. Obecna wysoka cena jabłek jest też skutkiem wprowadzenia trzeciego etapu unijnej interwencji na rynku jabłek. Sadownicy mogą przekazywać je organizacjom charytatywnym i dostać za to niespełna złotówkę odszkodowania za kilogram wycofanych z rynku owoców. Być może jabłka uda się sprzedać na Białorusi i krajach bałkańskich, które nie były objęte rosyjskim embargiem i sprzedały swoje zapasy w Rosji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie