Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Remis Korony z Łysicą 1:1. Było dużo sytuacji (zdjęcia)

(SAW)
W ataku na bramkę Łysicy Łukasz Sierpina, który zdobył bramkę dla Korony.
W ataku na bramkę Łysicy Łukasz Sierpina, który zdobył bramkę dla Korony. Sławomir Stachura
W trzecioligowym meczu Korona Kielce zremisowała z Łysicą Bodzentyn 1:1
Korona Kielce - Łysica Bodzentyn 1:1 (1:0)

Korona Kielce - Łysica Bodzentyn 1:1 (1:0)

Korona Kielce - Łysica Bodzentyn 1:1 (1:0)

Bramki: 1:0 Łukasz Sierpina 16, 1:1 Krystian Płusa 46.

Korona: Mazur - Zawadzki, Kiercz, Bednarski, Kobryń - Matulka (59. P. Paprocki), Szmalec, Kwiecień (66. Rogala), Sierpina - A. Paprocki (46. Cebula) - Przybyła (57. Laskowski).

Łysica: Dymanowski - Płusa, Szymoniak, Kardas, Kula - Hajdenrajch (57. Anduła), Pawłowski, P. Kalista, Chrzanowski (43. Mażysz), Michta (77. Piwowarczyk) - M. Kalista.

Kartki: Bednarski, Kobryń, Kwiecień (Korona), Szymoniak, Kardas, Kula, Michta (Łysica). Sędziował: Kamil Pastuszka (Starachowice). Widzów: 100.

Świętokrzyskie derby stały na słabym poziomie i jeśli już ktoś zawiódł, to bardziej Korona, której po raz kolejny nie udało się zdobyć kompletu punktów. Gospodarze przez pierwsze 20 minut grali dobrze i zdobyli bramkę, ale po przerwie było już kiepściutko. Łysica zwietrzyła szansę i gdyby w 80 minucie wykorzystała rzut karny, pewnie to ona miałyby trzy punkty.

Kielczanie zdobyli prowadzenie po ładnej akcji, gdy Kamil Matulka idealnie dośrodkował ze skrzydła do Łukasza Sierpiny, a ten uderzeniem głową pokonał 42-letniego Tomasza Dymanowskiego. Kilka minut potem Matulka idealnie obsłużył z kolei Michała Przybyłę, ale tej uderzył nad bramką, a w doliczonym czasie pierwszej połowy Przybyła nie trafił w piłkę po dobrym dograniu Sierpiny.

Łysica wyrównała w 46 minucie, gdy łatwy strzał z rzutu wolnego z blisko 30 metrów przepuścił Mateusz Mazur. Bramkarz Korony co prawda zrehabilitował się w 80 minucie gdy obronił rzut karny wykonywany przez Mirosława Kalistę (sfaulował go w szesnastce Kamil Kobryń), a do tego dobitkę Dariusza Anduły, ale rzeczywiście bramkowe uderzenie, którego autorem był Krystian Płusa, na pewno obciąża konto bramkarza Korony.

Po przerwie obydwa zespoły miały okazje, ciut więcej miała ich Korona, nie grzeszyła jednak skutecznością. Podobnie zresztą jak w pozostałych wiosennych meczach, z których wygrała tylko jeden.

MÓWIĄ TRENERZY

Arkadiusz Bilski, Korona: - Jeśli ktoś stoi w bramce, to powinien obronić taki strzał jak ten w 46 minucie, po którym straciliśmy gola. To niedopuszczalne, ze tracimy takie gole w trzeciej lidze. Po pierwszej połowie prowadziliśmy, mieliśmy kolejne sytuacje. Bramka stracona tuż po przerwie miała wpływ na to, że drużyna zaczęła reagować nerwowo. Szkoda.

Piotr Dejworek, Łysica: - Przez pierwsze 20 minut nie istnieliśmy, a swoją przewagę Korona udokumentowała bramką. I nie wiem co się z nią potem stało. W przerwie powiedziałem swoim zawodnikom, że przy wysokim pressingu Korona się gubi i tak się stało. Mieliśmy okazje, ale miała też Korona. Wynik jest sprawiedliwy

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie