Dzieci ze Szkoły Podstawowej w Bęczkowie uczyły pierwszej pomocy na dworcu w Kielcach (zdjęcia, WIDEO)

Akcję w Kielcach, Radomiu i ośmiu innych miastach w Polsce zorganizowała Fundacja Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy we współpracy z PKP S.A. oraz Przewozami Regionalnymi. W czasie tych przedsięwzięć Jurek Owsiak i instruktorzy Fundacji WOŚP chcą namówić wszystkich Polaków, żeby nauczyli się pierwszej pomocy i nie bali się jej później udzielać.

Nie bój się, to proste

- To naprawdę jest bardzo proste - tłumaczyli Kamil Zemsta i Kamila Kaleta z klasy IV. - Jak widzimy osobę leżącą na ulicy, podchodzimy do niej i próbujemy nawiązać z nią kontakt. Jeśli nie odpowiada, sprawdzamy, czy oddycha: przybliżamy nasz policzek do jej ust i liczymy do 10. Jeśli nie wyczujemy oddechu, dzwonimy na numer 999 albo 112, mówimy jak się nazywamy, gdzie jesteśmy i w jakim stanie jest poszkodowany, na przykład, spadł z roweru, ma uraz głowy, jest nieprzytomny. Potem przystępujemy do resuscytacji: robimy 30 uciśnięć klatki piersiowej, następnie dwa wdechy powietrza do ust poszkodowanego i tak przez cały czas powtarzamy te czynności, aż do przyjazdu pogotowia, chyba, że wcześniej poszkodowany odzyska przytomność - instruowały dzieci.

- Nie ma czego się bać, nie zrobimy krzywdy poszkodowanemu. Trzeba tylko pamiętać o swoim bezpieczeństwie. Jeśli poszkodowany leży na jezdni, trzeba tak prowadzić akcję ratowniczą, żeby nie potrącił nas przejeżdżający samochód - dodaje Kamil Zemsta.

Ratownicy utytułowani

Dzieci z Bęczkowa od czterech lat uczestniczą w programie edukacyjnym Ratujemy i Uczymy Ratować, który od 2006 roku prowadzi Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy w klasach I-III w całej Polsce. Szkoły uczestniczące w programie otrzymują fantomy i materiały edukacyjne, WOŚP przeszkoliła w ten sposób już 2 miliony dzieci w Polsce i 26 893 nauczycieli z 12 160 szkół. Dzieci w Bęczkowie pod kierunkiem Małgorzaty Obary, nauczycielki nauczania zintegrowanego co tydzień ćwiczą na fantomach masaż serca i sztuczne oddychanie, uczą się oceniać stan poszkodowanego i podawać precyzyjne informacje wzywając pogotowie.

- Na naukę pierwszej pomocy wykorzystują każdą wolną chwilę . One zwyczajnie to lubią, świetnie się przy tym bawią, a przy okazji nabywają bardzo potrzebnych umiejętności - powiedziała nam Agnieszka Makowska, nauczycielka wychowania fizycznego, która towarzyszyła wczoraj grupie ratowników z Bęczkowa. Drużyna z Bęczkowa co roku uczestniczy w ogólnopolskim konkursie Ratujemy i Uczymy Ratować, który organizuje WOŚP w Warszawie. Dwa lata temu zajęła siódme miejsce w Polsce, a w ubiegłym roku trzecie.

SPRAWDŹ najświeższe wiadomości z KIELC

Mądry program

Jako pierwszy skorzystał z dziecięcej nauki pomocy Jacek Koper, kierownik pociągu w Przewozach Regionalnych. - Dzieciaki znają się na rzeczy. Można się od nich uczyć - ocenił. Co dwa lata pracownicy kolei przechodzą szkolenia z udzielania pierwszej pomocy. - W naszej pracy zdarza się nam udzielać pomocy podróżnym, bo czasem ktoś zasłabnie w pociągu. To jest bardzo potrzebna umiejętność. Nie trzeba się bać ratowania, nie zrobimy nieprzytomnej osobie większej krzywdy. Gorzej będzie, jeśli zostawimy ją bez pomocy - dodaje kolejarz.

Wiadomości z masażu serca i sztucznego oddychania odświeżył sobie na dworcu Konrad Gieroń. - W szkole mieliśmy takie zajęcia, ale warto przy każdej okazji sprawdzić, co zostało w głowie. To powinien umieć każdy człowiek, bo nigdy nie wiadomo, kiedy będzie mu to potrzebne - powiedział nam.