Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zbierają pieniądze na protezę rączki dla malutkiej Sandry. Pomóżmy

Monika Nosowicz-Kaczorowska
- Ciąża przebiegała z komplikacjami, przeszłyśmy wiele badań, ale żadne nie wykryło, że córka nie ma prawej dłoni - mówi Aneta Synowiec, mama Sandry.
- Ciąża przebiegała z komplikacjami, przeszłyśmy wiele badań, ale żadne nie wykryło, że córka nie ma prawej dłoni - mówi Aneta Synowiec, mama Sandry. Monika Nosowicz-Kaczorowska
Możemy pomóc. Malutka Sandra ze Starachowic i jej rodzina potrzebują wsparcia finansowego.

Możemy pomóc

Możemy pomóc

Każdy, kto chciałby pomóc rodzinie może przekazać darowiznę
Fundacja Dorośli Dzieciom
ING Bank Śląski nr 64 1050 1432 1000 0023 2758 5606
z dopiskiem dla Sandry Synowiec
wpłaty z 1%
KRS 0000243743
z dopiskiem dla Sandry Synowiec

Rodzina czteroipółmiesięcznej Sandry Synowiec potrzebuje pomocy finansowej, aby zapewnić Dziewczynka urodziła się bez kości przedramienia i prawej dłoni. W przyszłości będzie potrzebowała wielu protez rączki.

Z komplikacjami

Sandra Synowiec niedługo będzie mieć pięć miesięcy. Początkowo ciąża mamy Sandry, pani Anety przebiegała dobrze. W trzynastym tygodniu podczas badań prenatalnych pani Aneta usłyszała, że dziecko ma obie rączki, po pięć paluszków.

- Ale dowiedziałam się również, że jest duże niebezpieczeństwo, że dziecko będzie mieć zespół Downa. Lekarz dał mi skierowanie do Łodzi na kolejne, specjalistyczne badania. Tam stwierdzono, że dziecko nie ma zespołu Downa. Odczułam ulgę, ale niestety badania wykryły guza krzyżowo-guzicznego. Lekarze powiedzieli, że guza trzeba będzie usunąć zaraz po narodzinach córki. Dodali też, że jeśli guz będzie mocno ukrwiony, jest to ryzyko dla dziecka i dla mnie. Stwierdzili, żeby się nie martwić i obserwować ciążę. Wiadomo było od razu, że rodzić będę w Instytucie Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi - mówi pani Aneta.

Wielki szok

Sandra przyszła na świat 18 listopada. Urodziła się przez cesarskie cięcie i od razu po porodzie przeszła operację usunięcia guza, który ważył już pół kilograma.

- Po operacji przyszedł lekarz i powiedział, że wszystko się udało. Mnie jednak dręczyło jakieś niedobre przeczucie, zaczęłam dopytywać, czy rzeczywiście wszystko jest dobrze. Wtedy lekarz spojrzał w kartę i odczytał, że dziecko urodziło się bez kości przedramienia i prawej dłoni. Nie mogłam w to uwierzyć, jak to możliwe, że na tyle badań lekarze nie wykryli tej wady - mówi mama Sandry.

Sandra z mamą wróciły do domu. Dziewczynka jest pogodna i uśmiechnięta, ale jej rodzice wiedzą, że wychowanie jej nie będzie prostą sprawą.

- Brak rączki powoduje asymetrię ciała. Dwa razy w tygodniu Sanda jest rehabilitowana. Co dwa tygodnie jeździmy na badania, które nie są refundowane, a trzeba je robić, żeby wykluczyć przerzuty guza. Guz nie był na szczęście złośliwy, ale kontrole są konieczne - mówi mama Sandry.

Potrzebna pomoc

Każdy wyjazd na badania kosztuje. W dodatku niedawno okazało się, że jedna nóżka dziecka rozwija się wolniej, jest krótsza i szczuplejsza.

- Nie wiemy jeszcze dlaczego tak się dzieje. Co do rączki, lekarze proponują protezowanie. Zdajemy sobie sprawę z tego, że protez będzie potrzebnych kilkanaście, bo dziecko szybko rośnie. Koszt jednej protezy to kilka - kilkanaście tysięcy złotych. Sami nie damy rady finansowo, żeby pomóc naszemu dziecku - mówi pani Aneta. W domu pracuje tylko tata dziewczynki, mama jest na zasiłku macierzyńskim.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie