Obchody Dnia Osoby Bezdomnej w Stalowej Woli. Alkohol najpoważniejszą przyczyną utraty dachu nad głową

Kierownik schroniska świętego Brata Alberta Zenon Gielarek powiedział: - Bardzo się cieszę, że kolejny raz w Stalowej Woli obchodzony jest Dzień Osoby Bezdomnej. Na początku należałoby zadać sobie pytanie kto to jest osoba bezdomna, dlaczego jest bezdomna? Żyjemy przecież w XXI wieku i tyle jest różnych możliwości znalezienia pracy, istnieje możliwość wyjechania do pracy za granicę, zamieszkania tam, a my mówimy o osobach bezdomnych i obchodzimy Dzień osoby Bezdomnej.

I wygłosił formułkę: "Osoba bezdomna, to osoba nie dysponująca własnym pomieszczeniem, ani miejscem spełniającym warunki mieszkalne lub z różnych względów nie jest w stanie skorzystać z przysługującego im miejsca zamieszkania.

- Z własnego doświadczenia z pracy w schronisku wiem, że bezdomnym może stać się każdy, bez względu na płeć, wiek, wykształcenie czy pochodzenie. Bezdomnym nikt się nie urodził stwierdził kierownik schroniska. Jak przyznał, najpoważniejszą przyczyną bezdomności jest uzależnienie od alkoholu, co powoduje zerwanie więzi rodzinnych, rozpad rodziny, eksmisje z mieszkania, często pobyt w zakładzie karnym.

Część bezdomnych to byli mieszkańcy hoteli robotniczych, placówek opiekuńczych i wychowawczych, szpitali psychiatrycznych, osoby opuszczające zakłady karne przy braku możliwości powrotu do swojego mieszkania i rodziny czy braku możliwości otrzymania mieszkania socjalnego czy zastępczego.

Przyczyną bezdomności są także problemy zdrowotne, niezaradność życiowa i brak dostosowania się do nowej rzeczywistości, utrata stałego źródła dochodu, niemożliwe do spłacenia zadłużenie. - Osoby bezdomne stały się grupą coraz bardziej izolowaną, co utrudnia im integrację ze środowiskiem, a co za tym idzie, powrót do normalnego życia - stawia diagnozę kierownik Gielarek. Tymczasem bezdomność powoduje stres, lęk, poczucie bezradności i przegranego życia, a w konsekwencji prowadzi do wielu patologii społecznych.

Stalowowolskie Koło Towarzystwa Pomocy Świetnego Brata Alberta otworzyło pierwsze schronisko w 1990 roku w starym drewnianym domu. Było przenoszone w różne miejsca, w końcu w 2000 roku otrzymało murowany dom w Charzewicach. Jest tu osiemnaście miejsc noclegowych, ale średnio dziennie w schronisku przebywają dwadzieścia dwie osoby, a zimą trzydzieści i więcej.

Schronisko udziela rocznie pomocy około siedemdziesięciu osobom. To mężczyźni w wieku od osiemnastu do siedemdziesięciu lat, posiadający różne schorzenia, uzależnieni od alkoholu, narkotyków, nie posiadający rodziny, często wchodzący w konflikt z prawem. Według szacunków, na terenie Stalowej Woli jest około osiemdziesięciu bezdomnych mężczyzn, część z nich wróciła z zagranicy.

- Przez dwadzieścia pięć lat pomogliśmy wielu bezdomnym, którzy opuścili schronisko i usamodzielnili się, pracują, wrócili do rodziny, są przykładem, że można wyjść z bezdomności - stwierdził kierownik Zenon Gielarek. Ale dodał: - Z przykrością muszę stwierdzić, że część bezdomnych jest niereformowalna, ciężko jest ich przekonać do zmiany życia, podjęcia terapii, a nawet zamieszkania w schronisku - dodał.

O tym, jak wartościowi mogą być bezdomni świadczył występ Leszka Grabowskiego, który dał koncert na akordeonie. Odbyła się także projekcja filmu o osobach bezdomnych ze stalowowolskiego schroniska. - Jest ostrzeżeniem, jak łatwo można stoczyć się i stracić dorobek życia - powiedział kierownik. Ogłoszono także wyniki konkursu plastycznego dla młodzieży "Decydując dziś, kreuję przyszłość".