W środę Broń przegrała mecz Pucharu Polski z Energią Kozienice 0:1. Natomiast w sobotę radomianie przez 45 minut nie oddali nawet strzału na bramkę w pojedynku z Sokołem Aleksandrów Łódzki.
Pewnym usprawiedliwieniem może być fakt, że w Kozienicach zespół zagrał eksperymentalnym składem, trener dał pograć w pierwszym składzie aż pięciu młodzieżowcom i juniorom. Jeśli szukać pozytywów w tej porażce, to gra młodych zawodników, jak Emil Więcek, Piotr Stefański, Przemysław Wicik, czy debiutującego Sebastiana Przytuły mogła szczególnie się podobać. - Nie uważam, że zagraliśmy źle. Owszem nikt nie lubi porażek, ale bardzo chciałem dać szansę tym młodym chłopakom i na pewno nie zawiedli - mówi trener Broni Tomasz Dziubiński.
Szkoleniowiec zespołu z Plant przekonuje, że sezon jeszcze się nie skończył. Już myśli o wzmocnieniach na rundę jesienną.
- Jestem już po rozmowie z czterema zawodnikami, którzy mogliby zasilić nasz zespół. Jednak teraz najważniejsze są najbliższe mecze. Naszym celem cały czas jest miejsce w pierwszej szóstce, choć uważam, że stać nas na podium. Piłkarze grają o premie za zwycięstwa, ale przede wszystkim o to, aby zdobyć angaż na następny sezon - dodaje Dziubiński.
Obecnie Broń zajmuje czwartą lokatę w tabeli. Warta Sieradz, sobotni rywal, jest na miejscu siódmym i ma trzy punkty mniej. Goście przyjeżdżają bez Przemysława Sosnowskiego, defensora, który pauzuje za kartki. W Broni pauzować będzie Bartłomiej Krukowski. Reszta jest gotowa do gry.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?