(fot. Agnieszka Kuraś)
W trakcie obchodów doktor Marek Jedynak z kieleckiej Delegatury Instytutu Pamięci Narodowej, od wielu lat zajmujący się biografią Wiktorowskiego, po raz pierwszy publicznie zaprezentował wyniki swoich badać, dzięki którym ustalono miejsce i datę śmierci "Kruka". Losy dowódcy po jego aresztowaniu przez organy bezpieczeństwa kryły wiele tajemnic i nie były poznane.
Antoni Wiktorowski miał niezwykłe życie. Urodzony na terenie zaboru rosyjskiego w majątku Wiktorówka koło Bogorii w czasie I wojny światowej służył w wojsku rosyjskim, potem walczył po polskiej już stronie w czasie wojny polsko-rosyjskiej. W Wojsku Polskim doszedł do stopnia majora. Honor oficera nie pozwolił mu na złożenie broni, podczas II wojny światowej był dowódcą 2. pułku piechoty Legionów Armii Krajowej, razem ze swoimi żołnierzami brał udział w akcji "Burza". Po rozwiązaniu Armii Krajowej ukrywał się, ale zgodnie z tradycją pojawił się w domu na święta wielkanocne 1945 roku. W niedzielę wielkanocną tego roku funkcjonariusze Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Staszowie aresztowali podpułkownika Antoniego Józefa Wiktorowskiego. Był to ostatni raz, gdy go widziano. Rodzina, a także po 1989 roku prokuratura próbowali ustalić, co się z nim stało, ale bezskutecznie. Udało się to dopiero Markowi Jedynakowi.
- Zajęło mi to około roku, szukałem śladów, tropów nie wprost i dzięki temu udało mi się ustalić, że ze Staszowa pułkownik trafił do siedziby Urzędu Bezpieczeństwa w Sandomierzu, stamtąd przez Kielce do Warszawy, na Mokotów. Tu trop się urywa - opowiadał Marek Jedynak.
Antonii Wiktorowski zmarł 7 czerwca 1945 roku w więzięniu w Warszawie.
- Być może ciało Antoniego Wiktorowskiego spoczywa na Łączce na Powązkach, kwaterze, w której oprawcy z Urzędu Bezpieczeństwa mordowali żołnierzy podziemia - przypuszcza Marek Jedynak.
Jedynym, żyjącym do dziś świadkiem aresztowania Kruka, jest jego wychowanek Zbigniew Kondracki, którego nie mogło zabraknąć na uroczystościach w Bogorii. Pod tablicą upamiętniającą "Kruka" na murze Matki Bożej Bogoryjskiej złożone zostały wiązanki kwiatów.
(fot. Agnieszka Kuraś)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?