Wierna Małgoszcz przegrała z MKS Trzebinia-Siersza (WIDEO)

Wierna Małogoszcz - MKS Trzebinia-Siersza 0:1 (0:0)

Bramka: 0:1 Marek Mizia 77 min.

Wierna: Shram 5 - Krzeszowski 5, Bała 4, Kołodziejczyk 5, Supierz 4 - Jeziorski 3 (27. Trela 3 I), Foksa 4 (60. Krzyżyk 2), Kita 5, Hajduk 5 - Papka 4, Wijas 4.

MKS: K. Pająk - Sieczko (56. Giermek), Górka, Kalinowski, Kukla - Łoś (61. Raźniak), Majcherczyk, Sawczuk, Domurat I (90. Grzebinoga) - Jagła, Witoń (56. Mizia I).

Sędziował: Szymon Ubożak (Kielce). Widzów: 100.

Spotkanie było wyrównane. Większość gry toczyła się w środkowej części boiska. Zespoły nie stwarzały zbyt wielu sytuacji podbramkowych. Jedną z nielicznych gospodarze mięli w 21 minucie. W sytuacji sam na sam z golkiperem gości Krzysztofem Pająkiem znalazł się Michał Jeziorski. Niestety gracz małogoskiej drużyny posłał piłkę obok bramki. 6 minut później Jeziorski z powodu urazu, którego nabawił się podczas starcia z graczem MKS musiał opuścić boisko.

W pierwszej części spotkania goście nie mieli żadnej okazji, po której mogliby strzelić gola.

Druga połowa wyglądała podobnie do pierwszej. Okazji podbramkowych było mało. W 75 minucie bramkę dla gospodarzy mógł zdobyć Bartosz Papka, ale strzelał niecelnie. W 77 minucie błąd popełnił obrońca Wiernej Michał Bała, który zagrał wprost pod nogi gracza gości. Marek Mizia nie zmarnował prezentu obrońcy gospodarzy, wykorzystując sytuację sam na sam z Aleksem Shramem, strzelił zwycięskiego gola dla MKS. Mimo prób, gospodarzom nie udało się odmienić losów spotkania.

Zdaniem trenera

Mariusz Lniany, Wierna: - Nie było to porywające widowisko. Cała gra toczyła się w środku boiska. Do przerwy my stworzyliśmy jedną sytuację, ale jej nie wykorzystaliśmy. W drugiej połowie gra wyglądała podobnie. Boli nas to, że to nie goście wypracowali sobie okazję podbramkową, a strzelili oni gola po naszym, bardzo prostym błędzie.