Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łysica Bodzentyn zremisowała z Wisłą Sandomierz

Kamil Markiewicz [email protected]
Przy piłce z lewej Jarosław Piątkowski (Wisła) i Krystian Płusa.
Przy piłce z lewej Jarosław Piątkowski (Wisła) i Krystian Płusa. Rafał Roman
Łysica Bodzentyn zremisowała z Wisłą Sandomierz w meczu trzeciej ligi małopolsko-świętokrzyskiej.

Łysica Bodzentyn - Wisła Sandomierz 1:1 (0:0)

Bramki: 0:1 Jarosław Pacholarz 82 min., 1:1 Dariusz Anduła 85.

Łysica: Dymanowski 7 - P. Kalista 6 I, Kardas 8, Kula 7, Płusa 7 - Mażysz 5 (60. Piwowarczyk 2), Maniara 6 (79. Kiełbasa 1 I), Pawłowski 6, Michta 7 (87. W. Kucała nie klas.), M. Kalista 7 - Anduła 7.

Wisła: Wierzgacz 6 - Ziółek 6 I, Pydych 6, Beszczyński 5, Chorab 5 - Piątkowski 7, Podstolak 7, Oślizło 6 (65. Wawryszczuk 2), Mikulec 5 (72. Motyl 2), Szepeta 3 (46. Hul 4) - Rak 3 (65. Pacholarz 3).

Sędziował: Mateusz Kowalski (Kielce). Widzów: 200.

Pierwsza połowa meczu w Bodzentynie była wyrównana. Pierwsza połowa meczu w Bodzentynie była wyrównana. Gospodarze przeciwstawili się grze wyżej notowanego przeciwnika.

Szybka gra, ale mało okazji

Przed przerwą oba zespoły nie stworzyły siebie zbyt wielu podbramkowych sytuacji. Większość gry toczyła się w środkowej części boiska. Znacznie więcej działo się po przerwie.

Wisła przejęła inicjatywę i strzeliła gola

W drugiej połowie to goście byli stroną dominującą. Cały czas poszukiwali oni okazji, po której mogliby strzelić gola. Najwięcej podbramkowych okazji Wisła miała po stałych fragmentach gry, ale dobrze spisywała się defensywa zespoły z Bodzentyna, która udanie odpierała wszystkie ataki gości. Tak działo się do 82 minuty. Wtedy sandomierski zespół objął prowadzenie. Po precyzyjnym dośrodkowaniu Michała Motyla, piłkę głową do siatki gospodarzy skierował Jarosław Pacholarz. Radość podopiecznych trenera Tadeusza Krawca nie trwała jednak zbyt długo.

Łysica szybko odrobiła straty

Wydawać się mogło, że Wisła utrzyma zwycięstwo do końca spotkania, ale tak jednak nie było. Po utracie gola, gospodarze szybko rzucili się do ataku. Po akcji Mirosława Kalisty z Szymonem Michtą podał Paweł Kiełbasa, który zagrał w pole karne do Dariusza Anduły. Napastnik Łysicy strzałem z sześciu metrów umieścił piłkę w bramce gości, doprowadzając do wyrównania.

Zdaniem trenerów

Piotr Dejworek, Łysica: - Do przerwy mimo tego, że mecz był rozgrywany w szybkim tempie, żaden z zespołów nie stworzył sobie sytuacji podbramkowych. Świetnie zagrały obie defensywy. Od początku drugiej połowy przewagę miała Wisła, która wypracowała sobie wiele stałych fragmentów gry.

Tadeusz Krawiec, Wisła: - Ten remis jest dla nas rozczarowaniem, ponieważ w drugiej połowie gra toczyła się na połowie Łysicy. Cały czas szukaliśmy okazji do strzelenia gola. Uważam, że graliśmy bardzo dobrze w ofensywie. Niestety popełniliśmy jeden kardynalny błąd w defensywie, po którym straciliśmy bramkę i prowadzenie.
u

WSZYSTKO o piłce nożnej w Świętokrzyskiem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie