Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Robotnicy rozkopali kawałek zrobionej już drogi w Suchedniowie i zniknęli z placu budowy

Mateusz Bolechowski [email protected]
Dziś mieszkańcy osiedla muszą znosić utrudnienia - robotnicy rozkopali kawałek zrobionej już drogi, zniknęli z placu budowy. NIe wiadomo kiedy wrócą.
Dziś mieszkańcy osiedla muszą znosić utrudnienia - robotnicy rozkopali kawałek zrobionej już drogi, zniknęli z placu budowy. NIe wiadomo kiedy wrócą.
Dobra wola przedsiębiorcy skończyła się zablokowaniem inwestycji i problemem z zapłatą

W Suchedniowie trwa przebudowa ulicy Gajzlera na osiedlu domków jednorodzinnych "Kościelna". Ze względu na bliskość świątyni i plebanii od lat tę dzielnicę nazywa się "Watykanem". Prace trwają od miesięcy, a mieszkańcy cierpliwie znoszą związane z inwestycją utrudnienia.

Do niedawna cieszyli się, że zamiast szutrowej ulicy wreszcie będą mieć asfalt. Mieli szczęście, bo mocno zadłużona gmina w ostatnim czasie prowadziła niewiele remontów dróg. Napisaliśmy - trwa, choć lepiej byłoby powiedzieć - trwała, bo od tygodnia plac budowy stoi pusty. I nie wiadomo, kiedy znów pojawią się na nim robotnicy i maszyny.

Rozkopali dobrą drogę

W ubiegły piątek okazało się, że sprawy nie idą w dobrym kierunku. Drogowcy zwinęli się z Suchedniowa, a wcześniej... rozkopali fragment niemal gotowej już ulicy, uniemożliwiając przejazd.

- Człowiek z koparki niszcząc to, co było zrobione krzyczał, że gmina nie płaci, a oni żądają pieniędzy - opowiada jeden z mieszkańców osiedla. - To był z naszej strony akt desperacji i po części złośliwość. Ale w tym miejscu i tak mamy jeszcze wzmocnić podbudowę drogi nad kanałem burzowym - wyjaśnia Grzegorz Olszewski, właściciel firmy Globe Invest ze Skarżyska, wykonawca inwestycji. Nie ukrywa, że niecodzienny postępek ma związek z pieniędzmi, a raczej ich brakiem.

Miała być rządowa dotacja

Decyzję o modernizacji ulicy Gajzlera suchedniowski samorząd podjął jeszcze w poprzedniej kadencji. Przetarg wygrała firma ze Skarżyska, zobowiązując się wykonać konieczne prace za milion 200 tysięcy złotych. W umowie przewidziano, że inwestycja będzie wykonana w cyklu dwuletnim. Miała się zakończyć w październiku tego roku.

- Zakres robót jest bardzo szeroki, to nie tylko położenie asfaltowego dywaniku, ale i kwestia instalacji podziemnych i wielu innych rzeczy - wyjaśnia Grzegorz Olszewski. Gmina złożyła wniosek o dofinansowanie z rządowego programu przebudowy dróg lokalnych, tak zwanych "schetynówek". Prawdopodobnie dostałaby kilkaset tysięcy złotych. Gdyby spełniła warunki.

Namawiali mnie - podpisz

Jednym z nich było zakończenie i rozliczenie inwestycji do końca ubiegłego roku.

- Ówczesne władze gminy namawiały mnie do podpisania aneksu do umowy, który zmieniał termin wykonania prac. Zapewniano mnie, że to formalnośc. Ojciec i jeden z podwykonawców odradzali, ale ja dałem się namówić. 9 listopada podpisałem aneks, w którym zobowiązałem się zakończyć roboty do 9 grudnia. Wiadomo było, że w miesiąć zrobić tę drogę jest nierealne. Chodziło o to, żeby dostać dotację. Podpisałem w dobrej wierze, żeby pomóc miastu, które lubię. Dziś żałuję, a moja firma stoi przed kwestią "być albo nie być". Mam ogromny żal do władz Suchedniowa. Głównie starych - opowiada biznesmen.

Umów należy dotrzymywać

Po wyborach okazało się, że Gajzlera nie jest gotowa. Rządowe pieniądze przepadły, całą kwotę będzie musiał wyłożyć samorząd.

- Grudniowy termin minął, zgodnie z umową mamy obowiązek naliczyć wykonawcy karne odsetki za każdy dzień opóźnienia. Gdybyśmy z nich zrezygnowali, mogłoby to zostać uznane za działanie na szkodę gminy - tłumaczy Cezary Błach, nowy burmistrz Suchedniowa. Dwukrotnie zgłaszali się do niego po pieniądze podwykonawcy Globe Invest. Miasto płaciło. Trzeciego nie uznano, a ten rozkopał drogę.

- Kierownik budowy złożył wypowiedzenie, a inspektor nadzoru wstrzymał budowę - informuje Cezary Błach.

Będą rozmawiać

Grzegorz Olszewski zapewnia, że chce zakończyć inwestycję. W jego ocenie brakuje miesiąca. Jeśli jego firma zostanie obciążona odsetkami, nie dostanie ani złotówki. Los jego pracowników i wynajętych mniejszych firm stanie pod znakiem zapytania. Obie strony zapewniają, że chcą rozmawiać, by dojśćdo rozwiązania problemu.

Niewykluczone, że sprawa oprze się o sąd. Bez względu na rozstrzygnięcie, przegrane już są obie strony. Miasto straciło rządowe pieniądze, po kieszeni "dostał" przedsiębiorca. - To, że zaufałem i podpisałem ten aneks, to moja życiowa porażka. A chciałem dobrze - mówi Grzegorz Olszewski.

SPRAWDŹ najświeższewiadomości z powiatu SKARŻYSKIEGO

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie