- Przyznam szczerze, że aż tak bogatej karty karnej w przypadku kobiety do tej pory jeszcze nie widziałem - mówi sędzia Zygmunt Dudziński, rzecznik Sądu Okręgowego w Tarnobrzegu.
54-latka ma na swoim koncie aż 41 wyroków, w tym cztery wyroki łączne. Uzbierała tyle od 1995 roku, a tylko w ubiegłym roku skazana została 16 razy! W jej sprawach orzekały już sądy w Mielcu, Tarnobrzegu, Tarnowie, Dębicy, Dąbrowie Tarnowskiej, Bochni, Brzesku i dwa ze stolicy Małopolski: Kraków-Podgórze i Kraków Śródmieście.
Kobieta dopuszczała się przede wszystkim kradzieży sklepowych. Zabierała wszystko, co zdołała wynieść, wymieniać można bardzo długo: kawy, kremy pielęgnacyjne, kremy po goleniu, balsamy do ciała, płyny do kąpieli, wędliny, czekolady, herbaty, wyroby garmażeryjne, pościele, bluzy, spodnie. Z jednego ze sklepów próbowała też ukraść wiertarkę i szlifierkę kątową. Często kobieta grasowała w marketach, ale nie gardziła też łupem z małych sklepików. Bywały dni, kiedy "odwiedziła" sześć, siedem placówek.
Szkody wyrządzane przez kobietę nie były duże (zazwyczaj popełniała wykroczenia, a nie przestępstwa), dlatego też sądy orzekały wobec kobiety kary kilku, kilkunastu dni lub miesiąca aresztu. Po grubszych kradzieżach trafiła też na ponad dwa lata do więzienia, ale po wyjściu z zakładu karnego znów kradła. Teraz prosząc o wyrok łączny w miejsce kilku ubiegłorocznych wyroków, deklaruje, że się zmieniła. I kraść nie będzie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?