Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłkarzy Stali Stalowa Wola czeka kolejny trudny mecz

Grzegorz LIPIEC
Piłkarze Stali Stalowa Wola przegrali dwa spotkania z rzędu. Teraz przed podopiecznymi Jaromira Wieprzęcia kolejny trudny rywal, a jest nim Zagłębie Sosnowiec, które zostało liderem drugiej ligi.
Piłkarze Stali Stalowa Wola przegrali dwa spotkania z rzędu. Teraz przed podopiecznymi Jaromira Wieprzęcia kolejny trudny rywal, a jest nim Zagłębie Sosnowiec, które zostało liderem drugiej ligi. GRZEGORZ LIPIEC
Dwie porażki z rzędu piłkarzy Stali Stalowa Wola. Ekipa Jaromira Wieprzęcia w Kluczborku pokazała "serce do gry" i nawet dziewiątkę mogła pokonać rywala.

Piłkarze Stali Stalowa Wola przegrali w sobotę z MKS-em Kluczbork 1:2. Wynik spotkania mógł być zupełnie inny, gdyby nie fakt, że drużyna z Podkarpacia przez blisko 40 minut grała w osłabieniu. Czerwone kartki obejrzało dwóch zawodników "Stalówki".

Kontrowersja

Arbiter wyrzucił w drugiej połowie z boiska Adriana Bartkiewicza oraz Radosława Mikołajczaka. Wiele kontrowersji wzbudziła wśród zawodników i kibiców Stali druga żółta kartka i w konsekwencji "czerwień" dla Mikołajczaka. Oglądając nagranie video z meczu można zauważyć, jak sędzia Sebastian Tarnowski z Wrocławia zmienia decyzję i zamiast przyznania rzutu karnego dla gości, wskazuje że pomocnik ze Stalowej Woli symulował faul.

Mimo gry w podwójnym osłabieniu Stal sprawiała lepsze wrażenie.

- Pierwszą połowę przestaliśmy i to nie Kluczbork strzelił nam gola, ale sami to sobie zrobiliśmy - mówi Jaromir Wieprzęć, trener Stali. - Grając dziewięciu na jedenastu potrafiliśmy lepiej grać piłką i mieliśmy swoje okazje do strzelenia goli.

Niestety. Żadna z nich nie została wykorzystana, a decydujący cios wyprowadzili miejscowi, którzy po końcowym gwizdku cieszyli się z pierwszego domowego zwycięstwa podczas tej wiosny.

Straty są niewielkie

W ligowej tabeli piłkarze Stali znaleźli się na piątym miejscu i mają tyle samo punktów co czwarty Energetyk ROW Rybnik. Strata do trzeciego miejsca, premiowanego awansem do pierwszej ligi wynosi zaledwie dwa punkty. Do lidera Zagłębia Sosnowiec - cztery punkty.

- Straty są niewielkie, a w każdym spotkaniu nasza drużyna gra o komplet punktów. Liga jest bardzo wyrównana - mówi Mariusz Szymański, prezes Piłkarskiej Spółki Akcyjnej Stal Stalowa Wola.

- Za mecz w Kluczborku, mimo porażki, należą się brawa. Grając w dziewięciu zespół pokazał charakter. W tej ekipie drzemie spory potencjał i cały ten sezon to potwierdza. Nigdy nie tracę wiary w nasz zespół.

Rzeczywiście, śmiało można stwierdzić, że drużyna ze Stalowej Woli jest rewelacją obecnych rozgrywek drugiej ligi. Przed sezonem nie było chyba zbyt wiele osób, które twierdziły, że na kilka kolejek przed końcem ligi "Stalówka" będzie jednym z kandydatów do awansu do pierwszej ligi. Oczywiście do osiągnięcia tego wielkiego sukcesu droga jest jeszcze daleka, ale zawodnicy Jaromira Wieprzęcia w każdym spotkaniu pokazują swój "stalowy charakter", konsekwentnie gromadzą cenne punkty, a gdziekolwiek znajdą się po 34 serii spotkań to i tak należą im się gromkie brawa.

Lider

Dwie porażki z rzędu na pewno rozzłościły pod względem sportowym zawodników "Stalówki". Teraz przed nimi kolejny trudny sprawdzian. W sobotę do Stalowej Woli przyjeżdża bowiem lider drugiej ligi, Zagłębie Sosnowiec. Ekipa ze Śląska nie przegrała już siedmiu spotkań z rzędu i w ciągu dwóch miesięcy ze środka tabeli przesunęła się na pierwsze miejsce.

O meczu z Zagłębiem będziemy pisali w kolejnych wydaniach "Echa Dnia".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie