Mateusz Śliwiński
Ma 27 lat, pochodzi z Radomia, pracuje jako fizjoterapeuta. Działa też we Wspólnocie Przymierza Rodzin Mamre w Radomiu.
W niedzielę kanonizacji świętych papieży Jana Pawła II oraz Jana XXIII, w Watykanie były tłumy wiernych z całego świata. Wśród nich znalazło się wiele grup z Polski, w tym również radomianie.
Dla Mateusza Śliwińskiego z Radomia pomysł wyjazdu na uroczystości do Rzymu zrodził się spontanicznie.
- Zadzwonił do mnie ksiądz Andrzej Grzegorski z parafii z ulicy Miłej i zapytał co robię w weekend, bo może chciałbym pojechać do Rzymu - śmieje się Mateusz.
Na miejscu okazało się, że wejście na plac świętego Piotra graniczy z cudem.
- Modliłem się więc, aby udało mi się w ogóle tam dostać i być we właściwym miejscu, O dziwo, karabinierzy przepuścili mnie i w końcu trafiłem do sektora, gdzie spotkałem... kolegę z Radomia - opowiada.
Kiedy okazało się, że obok nich będzie przejeżdżał papież Franciszek, Mateusz stwierdził, że musi coś zrobić.
- Miałem na szyi chustę z napisem "Radom - Poland" oraz herbami Radomia i papieskim. Kiedy papamobile podjeżdżał, zdjąłem ją i rzuciłem w stronę papieża. Mimo silnego bocznego wiatru, wpadła prosto w jego ręce. Papież spojrzał, uśmiechnął się i pobłogosławił nas. Wrażenie bezcenne! - mówi Mateusz. - Tego dnia przekonałem się, że dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych - dodaje z przekonaniem radomianin.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?