Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W szpitalu we Włoszczowie poprawia się, choć sytuacja jest trudna

Rafał Banaszek [email protected]
Szpital włoszczowski potrzebuje pilnie drugiej karetki, bo obecna jest mocno wyeksploatowana  (ma 700 tysięcy przejechanych kilometrów) i ciągle jest remontowana. Wystarczyłoby, gdyby wszystkie sześć gmin i powiat złożyły się po około 30 tysięcy złotych.
Szpital włoszczowski potrzebuje pilnie drugiej karetki, bo obecna jest mocno wyeksploatowana (ma 700 tysięcy przejechanych kilometrów) i ciągle jest remontowana. Wystarczyłoby, gdyby wszystkie sześć gmin i powiat złożyły się po około 30 tysięcy złotych. Rafał Banaszek
Najnowsze wieści dotyczące publicznej służby zdrowia w mieście

- Nie ma tygodnia, żeby ktoś nie przychodził do mnie z prośbą o podwyżkę. W którym zakładzie dają podwyżki tak często? - pytał na sesji dyrektor włoszczowskiego szpitala Krzysztof Solecki.

27 kwietnia jednym z głównych punktów obrad Rady Powiatu Włoszczowskiego było sprawozdanie z wykonania planu finansowego Zespołu Opieki Zdrowotnej za ubiegły rok. Atmosfera była gorąca, jak zawsze, gdy poruszany jest temat szpitala powiatowego.

Niezwykle trudna sytuacja na starcie

Sprawozdanie zdał dyrektor lecznicy Krzysztof Solecki. Zaczął on od przypomnienia specyficznej sytuacji, jaką zastał w lutym 2014 roku, gdy obejmował tę funkcję. - Od kilku miesięcy nie było dyrektora i głównej księgowej, co stwarzało niekorzystny układ w zarządzaniu jednostką - mówił Solecki.

Szpital był wówczas zadłużony na około 23 miliony złotych, w tym około 12 milionów stanowiły zobowiązania wymagalne. Placówka miała pozaciąganych kilka kredytów. - To, co zastałem, przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Sytuacja była niezwykle trudna - wspominał na sesji Krzysztof Solecki.
Długi naszego szpitala skupiała firma zewnętrzna z kapitałem amerykańskim, która spłacała za niego zobowiązania i zarabiała spore sumy na odsetkach oraz niedotrzymywaniu terminów płatności, które sięgały od 12 do nawet 23 procent!

- Nie spłacano w terminie zobowiązań wielu kontrahentom (szpital współpracuje z około 250 podmiotami - przyp. red.). Jako ciekawostkę mogę podać, że w ubiegłym roku kancelaria prawna prowadziła w imieniu dyrekcji szpitala około 68 spraw sądowych. To świadczy o trudnościach w zarządzaniu, jakie wówczas występowały - mówił na sesji dyrektor Solecki.

15 milionów kredytu na ratunek

Co zrobił nowy dyrektor powiatowej jednostki? - Postanowiliśmy dokonać tak zwanej dywersyfikacji kosztów, poprzez prowadzenie racjonalnych działań, zmierzających do poprawy sytuacji finansowej - twierdzi Krzysztof Solecki.

Renegocjowano niektóre umowy z wierzycielami na korzyść szpitala, podpisano ugody i zaczęto spłacać sukcesywnie długi wobec wierzycieli. - Dzięki temu zyskaliśmy ich wiarygodność - opowiada dyrektor Zespołu Opieki Zdrowotnej. To sprawiło, że szpital zaoszczędził około 150 tysięcy złotych z tytułu umorzonych odsetek.

Pod koniec ubiegłego roku szpital zaciągnął w banku na 10 lat duży kredyt konsolidacyjny w wysokości 15 milionów złotych (bez poręczenia starostwa). Przeznaczono go na zmniejszenie kosztów obsługi zadłużenia, które sięgało rocznie ponad 3 miliony złotych, oraz zaspokojenie zobowiązań wobec wszystkich wierzycieli.

- W tym czasie brakowało już pieniędzy na wypłatę wynagrodzeń pracownikom, było kilka nakazów sądowych, komornik blokował konta. Sytuacja w szpitalu jest obecnie opanowana na tyle, że nie odbieramy aż tylu telefonów o regulowanie należności. Do tej pory było ich po kilkanaście dziennie. Dzisiaj to my dzwonimy do firm, negocjujemy i nawiązujemy współpracę - opowiada zadowolony Krzysztof Solecki.

Kredyt, jak twierdzi dyrektor szpitala, ma korzystne oprocentowanie - 5,7 procent plus stawka WIBOR. Na ostatniej sesji w starostwie informował o stawce 7,6 procent. Kredyt ten zacznie być spłacany od listopada tego roku. Odsetki, które trzeba będzie oddać bankowi, wyniosą w ciągu 10 lat kilka milionów złotych.

W styczniu i czerwcu przyszłego roku szpital ma spłacić ostatnie raty dwóch wcześniejszych kredytów, o łącznej wysokości ponad 170 tysięcy złotych. Do tego dojdą porozumienia i ugody na sumę ponad 300 tysięcy.

Mało lekarzy, więcej pacjentów

Problemem, oprócz sytuacji finansowej, jest też brak lekarzy, zwłaszcza na oddziale wewnętrznym, o czym wspomniał Krzysztof Solecki na sesji. Zażegnano już sytuację w Podstawowej Opiece Zdrowotnej, gdzie obecnie jest zatrudnionych trzech lekarzy, co - zdaniem Soleckiego - wystarczy do rozładowania kolejek. Wcześniej obsługę Podstawowej Opieki Zdrowotnej musieli zabezpieczać lekarze z oddziału wewnętrznego.

Gorzej jest na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym. Tam obsługę stanowią głównie lekarze z oddziału chirurgii. - Dogadałem się z lekarzami z chirurgii. Chciałoby się oczywiście pozyskać lekarza na dodatkowy etat, ale jest to niezwykle trudne - twierdzi dyrektor Solecki.

W sumie, w tym roku pozyskano do włoszczowskiego szpitala ośmiu nowych lekarzy, w większości anestezjologów. Na oddziale ginekologicznym ma być przyjęty na okres próbny kolejny lekarz.
Krzysztof Solecki pochwalił się radnym, że w 2014 roku liczba hospitalizowanych pacjentów w szpitalu zwiększyła się o około 850 w stosunku do 2013 roku. - Ludzie korzystają z naszego szpitala - cieszy się Solecki.

Pacjentów przybywa, a kontrakt z Narodowym Funduszem Zdrowia jest na poziomie lat wcześniejszych. Powoduje to dodatkowe koszty i coraz więcej tak zwanych nadwykonań, za które Narodowy Fundusz Zdrowia oczywiście płaci, ale nie w pełnej wysokości i na pieniądze trzeba czekać rok. A pacjentom nie można odmówić przyjęcia do publicznej służby zdrowia.

Dyrektor marzy o zbilansowaniu budżetu

- Czy te wszystkie działania miały przełożenie na wynik finansowy szpitala? Czy to wystarczy, żeby zbilansować się w tym roku? - pytał dyrektora Soleckiego radny Dariusz Mietelski.

Krzysztof Solecki odpowiedział radnemu, że będzie bardzo trudno zbilansować dochody z wydatkami pod koniec tego roku, ponieważ sytuacja nadal jest bardzo trudna, między innymi z uwagi na niski kontrakt z Narodowym Funduszem Zdrowia, nowe roszczenia pracownicze i inne koszty niezależne od placówki.

- To moje marzenie, żeby zbilansować budżet - odparł dyrektor szpitala. Dodał, że wzrost kontraktu o dodatkowe 2 miliony złotych rocznie na pewno nie załatwiłoby wszystkich problemów, ale wystarczyłby na zachowanie spokoju i złapanie oddechu. Przypomnijmy, że wynik finansowy szpitala za 2014 rok był lepszy, niż za rok wcześniejszy.

Pielęgniarki chcą podwyżek

A spokoju nie ma w Szpitalu imienia Jana Pawła II. Dyrektor Solecki poinformował Radę Powiatu, że jest obecnie w sporze zbiorowym z pielęgniarkami, które domagają się podwyżek płac o 1500 złotych "na rękę".

Żeby spełnić ich roszczenia (około 200 pielęgniarek), szpital musiałby znaleźć prawie 8 milionów złotych dodatkowych pieniędzy rocznie. To niemożliwe. - Rozmowy są trudne. Nie wiem, czym się to zakończy - mówił radnym Krzysztof Solecki.

- Pielęgniarki są na końcowej pozycji, jeśli chodzi o wynagrodzenia. Sytuacja w szpitalu jest bardzo trudna. Nie mówię, że najtrudniejsza w Polsce. Brakuje lekarzy, właściwie na każdym oddziale są problemy personalne - opowiadała radna Renata Łowicka, pielęgniarka ze szpitala, wiceprzewodnicząca związku zawodowego pielęgniarek i położnych, szefowa Komisji Zdrowia Rady Powiatu.

Nie zgadza się z tym dyrektor Solecki, który uważa, że jest wystarczająca liczba personelu w jego placówce. Jego zdaniem, przydałoby się tylko więcej internistów. Co do podwyżki dla pielęgniarek przypomina, że zarabiają one miesięcznie średnio 2700 złotych brutto i pracują 14 dni w miesiącu.

Potrzebna karetka i nowy dach

Radna Łowicka zwróciła też uwagę na fakt, że pracę włoszczowskiego szpitala bardzo utrudnia brak drugiej karetki. Obecnie są na stanie wprawdzie dwie karetki, jednak mocno wysłużone, jednej nie opłaca się nawet remontować, dlatego stoi nieużywana. Druga "na chodzie" - dar społeczeństwa Włoszczowy z 2006 roku, ma przejechane 700 tysięcy kilometrów i jest na granicy wyeksploatowania technicznego!

Krzysztof Solecki żalił się na sesji, że musi wynająć firmę leasingową, bo nie stać go na zakup nowej karetki za gotówkę. To koszt około 220 tysięcy złotych. - Gdybym miał te pieniądze na koncie, karetka byłaby kupiona - tłumaczył dyrektor szpitala.

- W najbliższym czasie mam zamiar wystąpić do wójtów i burmistrza o dofinansowanie zakupu karetki. Ten temat był już wcześniej poruszany - mówi Krzysztof Solecki. Wystarczyłoby, gdyby wszystkie nasze gminy razem z powiatem złożyły się po około 30 tysięcy i karetka byłaby kupiona. Kolejnym problemem jest też przeciekający dach, którego remont będzie kosztował szpital około 60 tysięcy złotych.

Sprawozdanie dyrektora Soleckiego z wykonania planu finansowego Zespołu Opieki Zdrowotnej poddano pod głosowanie. Za jego przyjęciem było 12 obecnych na sesji radnych (5 było nieobecnych).

- W związku z burzliwą dyskusją, ogłaszam 15 minut przerwy na ochłonięcie - podsumował obrady przewodniczący Rady Powiatu Jacek Włodarczyk.

SPRAWDŹ najświeższe wiadomości z powiatu WŁOSZCZOWSKIEGO

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie