Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Głównym wskaźnikiem patriotyzmu jest przywiązanie do narodowej historii

Rozmawiała Anna Janik
Doktor Krzysztof Malicki
Doktor Krzysztof Malicki Krzysztof Kapica
Rozmowa z doktorem Krzysztofem Malickim, socjologiem z Uniwersytetu Rzeszowskiego.

Przed nami święto flagi i rocznica uchwalenia Konstytucji 3 Maja. Można zauważyć, że coraz więcej osób wywiesza barwy narodowe. Czy to oznacza, że jest w nas więcej patriotyzmu?
Wywieszanie barw narodowych możemy traktować jako wskaźnik patriotyzmu, ale pamiętajmy, że nie jest to wskaźnik najlepszy. Prezentowanie barw narodowych nie wiąże się ze szczególnym poświęceniem. Co więcej, czasami bywa nawet nadużywane. Dlatego ważniejsza jest sfera przywiązania do narodowej historii, wyrażającej się w tzw. pamięci zbiorowej. To wyobrażenia, jakie posiadamy o przeszłości Polski. Wiedza o niej, emocje, jakie wywołuje, oraz gotowość do nawet małych działań, które ten depozyt pamięci i kultury pozwolą zachować, są dla mnie wskaźnikiem patriotyzmu Polaków.

Jak zatem rozumieć patriotyzm dziś?
Nie sądzę, by współcześnie rozumieć patriotyzm inaczej niż przed kilkoma dekadami czy stuleciami. Patriotyzm był i jest nadal miłością do własnej ojczyzny, przy czym może ona manifestować się na różne sposoby i przybierać różne postaci. W zależności od czasu i okoliczności, które postawę patriotyczną każdego obywatela wystawiają na próbę. Najmocniejszym wskaźnikiem patriotyzmu jest na pewno gotowość ponoszenia ofiar dla swojego kraju. I nie mam na myśli tylko ofiary życia lub zdrowia. Sumienna i uczciwa praca dla dobra ogółu jest także taką ofiarą. Myślę, że najlepszą gradację takiego poświęcenia oddaje znana inskrypcja: "Łatwo jest mówić o Polsce, trudniej dla niej pracować, jeszcze trudniej umrzeć, a najtrudniej cierpieć". Jak widać, w okazywaniu przywiązania do własnego kraju ważny jest również język, jakim się posługujemy. Szacunek do języka to szacunek do kultury i tradycji. Nie można zapomnieć, że były czasy, gdy za takie rzeczy było się prześladowanym.

Z badań wynika, że jedynie 30 procent z nas deklaruje gotowość do walki w sytuacji naruszenia granic Polski...
To tylko deklaracje odnoszące się do hipotetycznej sytuacji, choć sygnalizują problem braku poczucia więzi z własnym krajem. Jednak to niepokojące zjawisko, którego nie wolno bagatelizować. Jeśli czujemy więź tylko z rodziną, trudno mówić o jakimkolwiek działaniu na rzecz szerszych wspólnot. Działanie na rzecz wspólnego dobra pojawi się tylko wtedy, gdy będzie zgodne z partykularnym interesem jednostki. Każdy socjolog i ekonomista potwierdzi, że społeczeństwa zbudowane na więziach i zaufaniu rozwijają się szybciej i są zamożniejsze.

Czy w manifestowaniu przywiązania do kraju i jego historii przeszkadza nam fakt, że dystansujemy się od władzy?
Z pewnością takie zależności istnieją. Zwłaszcza że miłość do własnego kraju to nie tylko miłość do abstrakcyjnego wyobrażenia ojczyzny, lecz także do konkretnych form, w których ojczyzna ta się manifestuje. Wśród nich znajdują się kluczowe instytucje państwa. Jeśli funkcjonują one źle albo, co gorsze, jeśli działają wręcz przeciw obywatelowi, rodzi się reakcja obronna. Poczucie, że państwo jest nieskuteczne, niesprawiedliwe i nierówno traktujące swych obywateli to doskonała pożywka dla postaw antypatriotycznych. Dlatego na wszystkich rządzących spoczywa szczególna odpowiedzialność. Utrzymując stan niedowładu kraju lub przykładając rękę do pogłębiania dysfunkcji jego instytucji, przyczyniają się być może najmocniej do tego, że wielu obywateli nie traktuje Polski jako swojej ojczyzny, dla której warto żyć, uczciwie pracować, a w chwili zagrożenia, bronić jej z narażeniem życia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie