Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dyktando Grzegżółki na Dni Stalowej Woli. Sprawdź się

Zdzisław Surowaniec
Uczestnicy dyktanda.
Uczestnicy dyktanda. Zdzisław Surowaniec
W auli Politechniki Rzeszowskiej 129 osób było uczestnikami VII Stalowowolskiego Dyktanda Gżegżółki, zorganizowanego w sobotę w ramach Dni Stalowej Woli.

W tym roku organizatorzy zrezygnowali z kategorii VIP i Dziennikarze, gdyż w poprzednich latach cieszyły się małym zainteresowaniem. Honory dziennikarskiej braci bronił Marcin Radzimowski - kierownik podkarpackiego oddziału "Echa Dnia". Był także prezes Inkubatora Technologicznego Cezary Kubicki oraz Tomasz Oleksak - zastępca komendanta policji w Tarnobrzegu

W konkursie mogli wystartować wszyscy bez względu na wiek, zamieszkujący województwo podkarpackie. Główna nagrodę w wysokości 1 tysiąca 500 złotych ufundował Nadsański Bank Spółdzielczy. Do wzięcia były nagrody - tysiąc i pięćset złotych.

jak przyznała autorka dyktanda Anna Garbacz, polonistka z Muzeum Regionalnego, cały rok staram się śledzić różne teksty dyktand. - Wynajduję słowa i kiedy przystępuję do układania dyktanda staram się sięgać do tych moich zasobów, które mam albo w notatniku albo po prostu w głowie - powiedziała. Przyznała, że cieszy ja duża liczba młodych osób.

W związku z obchodami 70-lecia nadania praw miejskich Stalowej Woli, tekst dyktanda nawiązywał do tego wydarzenia. Jego tytuł brzmiał

"Miasto nie miasto":

- Nie po tośmy (to-śmy) wysmażyli sążniste żądania do rządu, żeby nas zbywać jak byle obrzępałów czy żulików - zrzędzili stalowiacy, wciąż niezmożeni tużpowojennym chaosem.
Po ponadpółtorarocznych rozhoworach i użeraniu się z "warszawką" ("Warszawką") dochrapali się w końcu praw miejskich, notabene antydatowanych na prima aprilis Anno Domini tysiąc dziewięćset czterdziestego piątego.

Społeczność stalowowolska scalona była nie tylko ze Ślązaków i starachowiczan z nie wiadomo iloprocentowym udziałem Kresowian.
Nie brak w niej też przybyszów z podprzemyskiego Pruchnika, z nad Sanem leżących Uherzec, z pobrzeży Jeziora Kórnickiego, z dorzecza Liswarty, z południowomałopolskich i północno-wschodnio-polskich rubieży.
Gdyby nie zdecydowanie i hart tych ludzi, ów ohydny formalnoprawny gulasz nawarzony przez podejrzliwych urzędników zaszkodziłby im niechybnie.

A mieszkańcy nieodległego, dwustupięćdziesięciopięcioletniego naówczas Rozwadowa chybaby prędzej spodziewali się dożyć lądowania przed farą wpółdrwiąco skrzywionych kosmitów z czułkami na szmaragdowozielonych czółkach niż wchłonięcia Rozwadowa przez Stalową Wolę.

Ogłoszenie wyników w sobotę o godzinie 20.15.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie