Tegoroczny Turniej odbywał się 2 i 3 maja, ale już dzień wcześniej poprzedził go rajd rowerowy, który wystartował z Arboretum w Marcelach. Meta znajdowała się na wzgórzu zamkowym. Tego dnia odbyły się też pierwsze pokazy rycerskie stanowiąc rozgrzewkę przed tym, co widzów czekało w sobotę i niedzielę.
Zamkowe wzgórze jak zwykle zamieniło się średniowieczną osadę, w której oprócz rycerzy pojawili się też giermkowie, wydrwigrosze, rzemieślnicy i kupcy handlujący rozmaitymi dobrami. W komnatach iłżeckiego zamku górnego organizatorzy przygotowali wystawę ubiorów dawnych, militariów, jak i przyrządów do tortur a znużeni podróżni mogli skosztować staropolskiego jadła w stylowej gospodzie.
- Przyjechaliśmy z Krakowa i robimy tak już od dobrych kilku lata. W ten sposób spędzamy w Iłży majowy weekend, traktując to jako dobrą zabawę, a dla dzieci - świetną, bo "żywą" lekcję historii - mówiła jedna z rodzin.
Główna część Turnieju rozpoczęła się w sobotę od uroczystego wjazdu na zamek wojsk turniejowych oraz Zawiszy Czarnego z Garbowa. Po jego powitaniu widzowie oglądali manewry wojsk zaciężnych, musztry bojowe, turniej łuczniczy, walki pieszych. Jak zwykle ogromną atrakcję stanowiły konny turniej rycerski i turniej kopijniczy. Była też inscenizacja potyczki wojsk polskich z Krzyżakami z wojny 1410 roku, a dla złagodzenia obyczajów - pokaz tańców dworskich. Sobotni wieczór kończyły koncert grupy Horpyna oraz ćwiczenia artylerii i strzelców z broni palnej i teatr ognia.
Podobnie wyglądał niedzielny program
- Chętnie przyjeżdżam wraz z moim Bractwem do Iłży, bo wskrzesza się tu najpiękniejsze w historii tradycje wieków średnich. A średniowiecze ze swoim kultem siły, ale i honoru, z życiem poukładanym, z jasnymi regułami - musi fascynować - przekonywał jeden z rycerzy. I choć przyznał, że ta fascynacja jest kosztownym elementem życia - już na starcie na najprostsze elementy zbroi, miecz i takie "drobiazgi" jak skórzane buty, opończa i inne średniowieczne drobiazgi trzeba wydać kilka tysięcy złotych - to on staje się tej pasji coraz większym niewolnikiem.
- Najważniejszy jednak jest trening - Średnio pięć razy w tygodniu, plus spotkania w rycerskim gronie. Co najmniej raz na tydzień. Człowiek żyje innym życiem - dodał nasz rozmówca zapowiadając też już swój przyjazd do Iłży za rok.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?