Rosa Radom w najlepszej czwórce w Polsce! (WIDEO, ZDJĘCIA)

Rosa Radom 86
AZSKoszalin 75
(25:18, 26:15, 22:23, 13:19). Stan rywalizacji 3:0
Rosa: Gibson 13, Taylor 19, Majewski 6, Mirković 4, Witka 7, Szymkiewicz 6, Adams 3, Sokołowski 15, (1), Turek 11, Jeszke 2.
Koszalin: Szewczyk 11, Szubarga 15, Woods 17, Mielczarek 4, Austin 0, Swanson 10, Dąbrowski 0, Radenović 13, Stelmach 3,, Pacocha 2.

Zaczęło się od prowadzenia gości 6:4. Rosa po raz pierwszy wyszła na prowadzenie w piątej minucie. Początkowe minuty były wyrównane. Trwała walka punkt za punkt. Po celnych "trójkach" Roberta Witki, Michała Sokołowskiego i Łukasza Majewskiego, radomianie osiągnęli siedmiopunktową przewagę. Nasz zespół zagrał z dużym zaangażowaniem i ambicją.
Zagrali jak nakręceni
Bardzo dobra gra i kolejne rzuty tylko podkręcały gospodarzy do jeszcze lepszej gry. W hali pojawiła się garstka kibiców z Koszalina, ale zostali oni całkowicie zagłuszeni przez radomską publikę. W hali MOSiR nikt w roli gościa nie lubi grać.
W 15 minucie Rosa miała już 12 punktów przewagi, ale rywale nie odpuszczali. Próbowali odrobić straty. Po akcji Radenovicia 2+1 na tablicy był już wynik 32:28. W takich chwilach bardzo często daje o sobie Mike Taylor (nie mylić z selekcjonerem), który trafił z dystansu. Chwilę później ten sam gracz dołożył następne trzy punkty i prowadzenie urosło do 10 punktów. Jego akcje dodały skrzydeł drużynie. Jeszcze minutę przed przerwą radomianie prowadzili 48:28. Dopiero po rzutach Krzysztofa Szubargi, przewaga Rosy stopniała do 15 "oczek".
Koszalin z masą błędów
Koszalinianie tak jak w poprzednich meczach, masowo pudłowali przy rzutach z dystansu. Bardzo słabo walczyli też pod deską. Grali jakby brakowało im wiary w zwycięstwo. Rosa nie pozwoliła na zbyt wiele.
Drugą połowę radomski zespół zaczynał z przewagą 18 punktów. Chyba tylko katastrofa mogłaby odebrać Rosie sukces.
Koszalinianie jeszcze momentami podrywali się do ataków, ale niewiele już wskórali.

Wkrótce zdjęcia i wideo