Awantura w kieleckim autobusie miejskim. Pasażer bił kobietę

- W niedzielę, 3 maja, podróżowałam linią numer 11 z Daleszyc do Kielc. W Sukowie dosiadł się agresywny, awanturujący się i wulgarny pasażer. Mężczyzna wulgarnie odzywał się do innych ludzi w autobusie. Pasażerowie prosili kierowcę o pomoc, ale bezskutecznie. Jedna z pań, około 70-letnia, postawiła się awanturnikowi, więc ją zaatakował, zaczął bić i próbował zrzucić z siedzenia. Kobietę zaczęli bronić współpasażerowie. Gdy autobus zatrzymał się, jeden pan wyprowadził napastnika z autobusu - napisała do nas pasażerka.

- Niektórzy pasażerowie tego autobusu jechali wcześniejszym kursem i mówili, że napastnik też był i zachowywał się podobnie, wyzywał, lżył i poniżał innych pasażerów, co zgłaszali kierowcy.

- Kierowca powinien był wezwać policję i zawiadomić dyspozytora o sytuacji - wyjaśnia Zbigniew Michnicki z Zarządu Transportu Miejskiego w Kielcach. - Poprosiliśmy Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacji o wyjaśnienie tej sprawy.

Prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacji nie wierzy, że kierowca zachował się nieodpowiednio.

- Kierowca twierdzi, że spytał pasażerów, czy ma zatrzymać autobus i wezwać policję. Uzyskał odpowiedź, że ma jechać dalej, ponieważ poradzą sobie sami z awanturnikiem - wyjaśnia Elżbieta Śreniawska, prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacji w Kielcach. - Jest to doświadczony kierowca. Jest przekonana, że zachował się odpowiednio do sytuacji. W każdym autobusie jest monitoring, został już zabezpieczony i będziemy wiedzieć, jak na prawdę było. Kierowca wiedząc, że jest w oku kilkunastu kamer, nie zachowałby się niewłaściwie.

SPRAWDŹ najświeższe wiadomości z KIELC