Na krajowej trasie numer 79 w okolicach Koprzywnicy w powiecie sandomierskim, mężczyzna o śniadej karnacji zaczepił 35-latka.
Mówił, że potrzebuje polskich pieniędzy, w zamian oferował sygnet i łańcuch wykonane rzekomo ze złota. 35-latek wziął je od obcego za 400 złotych i pojechał do jubilera.
Tu dowiedział się, że precjoza są niewiele warte, bo wykonano je nie ze złota a z jego imitacji - tombaku.