Niesamowity finisz w Kielcach. Korona II - Partyzant 4:3 (WIDEO, zdjęcia)

Mówią trenerzy

Mówią trenerzy

Arkadiusz Bilski, Korona: - To już drugi kolejny nasz mecz, w którym pada wiele bramek, bo przed tygodniem wygraliśmy na wyjeździe z Wolanią Wola Rzędzińska 5:4. Wtedy jak i dziś to te stracone bramki to efekt naszych błędów w obronie. Dziś mogę być zadowolony tylko z tego, że graliśmy do końca i odwróciliśmy losy meczu. Sami jednak stwarzaliśmy sobie zagrożenie pod własną bramką i to mnie martwi.

Dariusz Wolny, Partyzant: - To co dziś zaprezentowaliśmy w końcówce, to zwykłe dziadostwo. W podobnych okolicznościach straciliśmy punkty z Wierną Małogoszcz remisując 2:2. Nie można grać tak nieodpowiedzialnie. Po tym meczu cały zespół zostanie ukarany, bo tak grać na tym poziomie rozgrywek po prostu nie wolno.

Korona II Kielce - Partyzant Radoszyce 4:3 (2:1)

Bramki: 1:0 Andrzej Paprocki 9, 2:0 Piotr Rogala 31, 2:1 Wladyslav Kabaniuk 33, 2:2 Karol Nieszporek 82, 2:3 Michał Prus-Niewiadomski 90 z karnego, 3:3 Michał Przybyła 90+1, 4:3 A. Paprocki 90+3.

Korona II: Mazur - Piwowar (80. Zawadzki), Kiercz, Rogala (73. Wrześniewski), Kobryń - P. Paprocki, Stachura, Szmalec, Mularczyk (67. Jaśkiewicz), A. Paprocki - Laskowski (60. Przybyła)

Partyzant: Kalisz - Gołuch, Pyzia, Prus-Niewiadomski, Korol (63. Nieszporek) - Czarnecki, Babyn, Nwachukwu, Papros, Kabaniuk - Opara (74. Kopyciński).

Kartki: żółta: Kobryń (Korona II). Sędziował: Damian Niebudek (Kielce). Widzów: 100.

Mecz miał niesamowity zwroty akcji i gdy w 90 minucie kapitan Partyzanta Michał Prus-Niewiadomski zdobył z rzutu karnego bramkę po tym jak Michał Wrześniewski sfaulował w szesnastce Wladylsava Kabaniuka, wydawało się, że to goście zgarną w tym spotkaniu trzy punkty. Ale piorunująca końcówka gospodarzy i błędy Partyzanta w defensywie sprawiły, że to Korona zwyciężyła, wprawiając we wściekłość trenera gości Dariusza Wolnego. Wcześniej wściekał się natomiast trener Korony Arkadiusz Bilski, gdyż jego drużyna prowadziła 2:0, by przegrywać 2:3.

Zaczął Paprocki

Korona była faworytem meczu i początek meczu to potwierdzał. W 9 minucie bramkę zdobył po indywidualnej akcji Andrzej Paprocki, a w 31 minucie rezultat podwyższył Piotr Rogala. Ta druga bramka padła w ciekawych okolicznościach, gdyż po faulu Patryka Pyzi na Hubercie Laskowskim sędzia podyktował rzut karny, wykonywał go sam poszkodowany, ale strzelił nonszalancko i bramkarz Radosław Kalisz wybił piłkę na róg. Po centrze z tego właśnie rzutu rożnego Rogala idealnie przymierzył głową i było 2:0.

Odpowiedź Partyzanta

Partyzant szybko strzelił kontaktowego gola, gdy Kabaniuk dobrze główkował po centrze z rzutu wolnego, a do remisu doprowadził w 82 minucie strzałem z bliska Nieszporek. Zanim padł drugi gol dla gości Korona miała kilka świetnych okazji, ale z ogromnym szczęściem bronił Kalisz. Bramkarz Partyzanta zawiódł jednak w tym najważniejszym momencie, gdy w doliczonym czasie gry Michał Przybyła doprowadził do remisu strzałem głową po dośrodkowaniu z rzutu wolnego. Decydujący cios zadał najlepszy na boisku Andrzej Paprocki i walczący o utrzymanie Partyzant opuszczał boisko z ogromnym niedosytem.

- Cieszę się, że zdobyłem dwie ważne bramki. Ostatnio grałem mało, przez miesiąc leczyłem kontuzję. Takie mecze na pewno podobają się kibicom, bo goli i emocji jest mnóstwo - podsumował Paprocki.