Piękne starocie na kołach - rajd zabytkowych pojazdów ruszył z Kazimierzy Wielkiej

To za sprawą Jolanty i Stephana Doschel z Wiednia, którzy przyjechali do Kazimierzy liczącym sobie prawie pół wieku volvo. Pani Jolanta jest doktorem na uniwersytecie, jej mąż - inżynierem, a oboje kochają piękne, stare samochody.

Zaraz po uroczystym otwarciu, którego dokonał komandor rajdu, prezes kazimierskiego Koła Automobilklubu Kieleckiego i sekretarz powiatu kazimierskiego w jednym - Marek Krupa, rozegrano pierwszą konkurencję. Była to jazda sprawnościowa - z Kazimierzy do pobliskiego Odonowa, gdzie znajduje się stylowy Dwór Postawków. Wzięli w niej także udział zaproszeni goście - wychowankowie kazimierskiego Domu Dziecka.

Emocji było co niemiara. Wszak nie co dzień ma się okazję na przejażdżkę takimi superautami, jak volvo państwa Doschel, fiatem X1/9, jakiego dosiada Marek Krupa, pontiac firebird - jeździł nim hollywoodzki gwiazdor David Hasselhoff, czy porsche 911. W kolumnie aut znalazły się też między innymi: najdłuższy samochód rajdu - chevrolet (5,42 metra długości), plymouth, fiat abarth, volkswageny "garbusy". Furorę robił trabant "na chodzie"... jeszcze z początku lat 70. Podobnie jak nasze - fiat 125p, warszawa, polonez.

W kazimierskiej "sprawnościowce" startowały 34 samochody, a kolejne dołączały już na trasie. Kolorowa kawalkada staroci na kołach pojechała z Kazimierzy w stronę Jędrzejowa, gdzie kierowcy zwiedzili Muzeum imienia Przypkowskich (z zegarami... starymi oczywiście) i archiopactwo. Po południu - Podzamcze Chęcińskie, z Centrum Naukowo-Technicznym i innymi atrakcjami. Przed wieczorem - Tor Kielce, z paradą samochodów i kolejną próbą sprawnościową. A na finał, wieczorne ognisko z grillem.

Druga część rajdu - w niedzielę. Na trasie znajdą się Chęciny (w tym zwiedzanie zamku), zaś uroczyste zakończenie imprezy zaplanowano po południu, w Muzeum Etnograficznym w Tokarni.

SPRAWDŹ najświeższe wiadomości z powiatu KAZIMIERSKIEGO