Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ostateczny werdykt w wielkiej tragedii dwóch rodzin w Stalowej Woli

Marcin Radzimowski [email protected]
Sąd Najwyższy w Warszawie oddalił drugą kasację od wyroku uniewinniającego dla kierowcy, który w Stalowej Woli potrącił pieszą, 13-latkę.

Sąd Najwyższy oddalił właśnie kasację wniesioną przez pełnomocnika pokrzywdzonej, uznając ją za całkowicie bezzasadną. To już ostateczny finał sprawy dotyczącej wypadku w Stalowej Woli, gdzie kierowca samochodu osobowego na przejściu dla pieszych potrącił nastolatkę.

Choć niespełna 13-letnia wówczas dziewczynka została kaleką na resztę życia, nie sposób przypisać kierowcy, że przyczynił się do wypadku. Ta tragedia wydarzyła się dokładnie 11 lat temu, 18 maja 2004 roku na ulicy Popiełuszki, obok konkatedry - Kościoła Matki Bożej Królowej Polski.

Dociekanie prawdy, niekiedy bardzo bolesnej

Dramat Pauli z Niska był wielokrotnie nagłaśniany przez media, lokalne i ogólnopolskie. Zdania na temat winy kierowcy i winy pieszej, były, są i zapewne będą podzielone. Nie zmieni tego nawet wyrok Sądu Najwyższego, ani wcześniejsze orzeczenia - w sumie w sprawie były trzy dwuinstancyjne procesy karne i kasacja Sądu Najwyższego! W tym przypadku na szali Temidy z jednej strony był ogromny ludzki dramat, z drugiej zaś niuanse prawne i konieczność dociekania prawdy. Nawet choć była ona bolesna dla strony, która ucierpiała w zdarzeniu. Do tego dochodził również aspekt finansowy, bo w przypadku całkowitego wykluczenia winy pieszej, jej rodzina mogłaby w procesie cywilnym dochodzić odszkodowań. I pieniędzy na leczenie całkowicie uzależnionej od innych nastolatki, a obecnie młodej kobiety. Decyzja Sądu Najwyższego jest już ostateczna, kierowca został oczyszczony z zarzutów.

Wracała z nabożeństwa razem z koleżanką

Feralnego dnia niespełna 13-letnia wówczas Paula wspólnie z koleżanką wracała z nabożeństwa w stalowowolskiej bazylice. Tuż obok kościoła, na oznakowanym przejściu dla pieszych dziewczyna została potrącona przez renault clio. Uderzenie wyrzuciło 13-latkę w powietrze, po czym gimnazjalistka spadła na asfalt. Kierowca zatrzymał się, był trzeźwy.

W jaki sposób Paula znalazła się na przejściu? Wbiegła, weszła spokojnie, czy wtargnęła? Właśnie ustalenie tego elementu było kluczowe w całej sprawie. Naocznego świadka nie było - koleżanka na pierwszym przesłuchaniu twierdziła co prawda, że Paula weszła na pasy. Przed sądem jednak, kiedy sąd próbował doprecyzować jej relację, stwierdziła, że widziała Paulę już na pasach. Samego momentu wejścia lub wbiegnięcia dziewczyna nie widziała.

Niestety, Paula bezpośrednio po wypadku, na skutek rozległych urazów mózgu zapadła w śpiączkę. Lekarze musieli operacyjnie usunąć część jej mózgu, przez dziewięć miesięcy dziewczynka była w letargu. Do końca życia będzie zdana na łaskę innych - wesoła, pełna życia dziewczynka dziś jest młodą kobietą, której kontakt ze światem ogranicza się do umiejętności wypowiedzenia kilku słów. Rehabilitacja potrwa do końca jej życia.

Przesłuchanie poszkodowanej oczywiście było niemożliwe, dlatego prokuraturze pozostawały opinie biegłych. Ci ustalili, że kierowca jechał z dozwoloną prędkością, a do spowodowania wypadku przyczyniła się piesza. Według ustaleń wtargnęła (najprawdopodobniej wbiegła) na "pasy", nie dając 19-letniemu kierowcy (dzisiaj ma 30 lat) szans skutecznego hamowania.

Sprawa umorzona, później wznowiona

Prokuratura Rejonowa w Stalowej Woli mając taką opinię, umorzyła śledztwo, sąd rozpatrując zażalenie pełnomocników pokrzywdzonej, utrzymał decyzję w mocy.
Po nagłośnieniu sprawy w programie telewizyjnym, prokuratura wznowiła postępowanie. Była kolejna wizja lokalna, kolejne opinie biegłych. W końcu śledczy skierowali akt oskarżenia przeciwko kierowcy. Sąd Rejonowy w Stalowej Woli po analizie dowodów nie dopatrzył się jednak winy kierowcy. Zaskarżony przez prokuratora i pełnomocnika pokrzywdzonej wyrok, Sądu Okręgowy w Tarnobrzegu w 2011 roku utrzymał w mocy.

Nie może być żadnych wątpliwości

Orzeczenie było prawomocne, jednak oskarżyciel publiczny i posiłkowy nie dawali za wygraną - wnieśli kasacje od wyroku do Sądu Najwyższego. Ten uznał, że nie wszystko zostało w sprawie wyjaśnione ponad wszelką wątpliwość. Nakazał ponowne rozpoznanie sprawy przed sądem w Stalowej Woli.
W ponownym procesie powołano zespół biegłych z Instytutu Ekspertyz Sądowych w Krakowie, by opracowali kompleksową opinię, mająca jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie, czy kierowca zawinił.

Czy mógł uniknąć potrącenia pieszej? Czy właściwie zareagował? Opinia nie była jednoznaczna, ale na jej podstawie Sąd Rejonowy w Stalowej Woli ponownie uniewinnił kierowcę, a - po apelacji - mający wątpliwości Sąd Okręgowy w Tarnobrzegu uchylił orzeczenie. Za trzecim podejściem stalowowolski sąd znów nie znalazł winy kierowcy, tym razem po apelacji Sąd Okręgowy w Tarnobrzegu - we wrześniu 2014 roku utrzymał wyrok w mocy. To właśnie od tego wyroku kasację do Sądu Najwyższego wniósł pełnomocnik prawny pokrzywdzonej. Sąd oddalił kasację, jako oczywiście bezzasadną.

SPRAWDŹ najświeższe wiadomości z powiatu STALOWOWOLSKIEGO

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie